Franio, Lesio, Płomyczek i Tinos. TDT na cito!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 01, 2017 17:41 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

dziekowac!

"troszkę mu tym posmarować , tylko w rękawiczkach..."

hahahahahahaha.

W rękawiczkach, dobre sobie.
Lesio na widok rękawiczek zmyka gdzie pieprz rośnie. Ciekawe swoją droga, gdy identyczne zakładam do farbowania włosów, zupełnie go to nie rusza :twisted:

No dobra, spróbujmy bez.
Też zwiewa. O, udało się odbrobin... zaraz, zaraz, przecież kot obok mnie był, gdzie on się zdematerializował??? :twisted:
Tia. Będzie wesoło, przeczuwam.

Tu banda niedzielnie:
Obrazek

Lesio słodziaczek:
Obrazek

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie paź 01, 2017 20:02 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

o, jaki współpracujący kotek :twisted:
Za niegrzyba też trzymam :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 02, 2017 10:03 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

Burcia wczorajsza:

Obrazek

No pomiziaj....
Obrazek

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon paź 02, 2017 11:25 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

Co za slodycz!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84530
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon paź 02, 2017 12:10 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

słodycz rozmaślona :1luvu:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 09, 2017 17:02 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

Przymierzam się do kupienia tej rozmaślonej słodyczy budki na zimę. Ona i dwójka białych braciszków działkowych mają co prawda dwie budki u sąsiadów u których się najczęściej stołują (znaczy u Kazików, jak to ja mówię), ale ona tak se żyje z białasami, potrafi ich pogonić, więc niech mają alternatywę. W zeszłym roku postawiłam na tarasie taką pseudo-budkę last minute (długi karton karton owinięty kocami i folią bąbelkową) i po kocu który był wewnątrz widziałam, że była używana.
Tym razem kupiłabym normalną budkę, drewnianą, ocieplaną. Taras jest w miarę osłonięty od wiatru, pod ścianą nie dosięgną budki deszcze ani śnieg ( no nie wiem jak by musiało zawiewać) , koty już przyzwyczaiły się do tego że to ich miejsce karmienia, od jakiegoś czasu stoi tam dozownik z suchą karmą...
No dobra, ale to tylko budka :( A ona kiedyś przecież miała dom i zna dom, i ciepło....

Białasy to koty od urodzenia działkowe, chociaż Serduszko to bym sama wzięła do domu jakbym nie miała Franka neurotyka, bo Serduszko to kot który sypia na przykład tak:

Obrazek

i tak (zwracam uwagę na ugniatanie powietrza)
Obrazek

W sumie, on też nie ma domu....

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto paź 10, 2017 14:51 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

Ojeja... No naprawde by sie przydal :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84530
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto paź 10, 2017 15:24 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

Dzikie dizki z nich, c'nie? :(

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro paź 11, 2017 12:00 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

Takie cudowne :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84530
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt paź 13, 2017 17:03 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

No I jeszcze troche Burci, slicznej Burci ( klikać!)

Bura ślicznie bawi się myszkami. Sama, najbardziej lubi przy nodze stołu/krzesła albo zakpoywanie w dywanik.
Czy ja pisałam że Bura bardzo lubi noszenie na rękach? :1luvu:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt paź 13, 2017 21:12 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

Wróciłam z chłopakami z lecznicy.

Franio miał usunięte dwa przedtrzonowce, miał nadżerki odontoklastyczne i to bardzo głębokie. Na razie jest wkurwiony na wszystki I wszystkich, żre.
Pobił już Lesia, całe szczęście że Leszek ma do tego stosunek - "ale o co ci chozzi? Wez spadaj I nie zawracaj gitary!"

Lesio miał kontrolę łysienia, łysinka wyglada podobnie jak dwa tygodnie temu, nadal nic nie wiemy, bo w badaniu materiału grzyba nie znaleziono, więc hodujemy.

Za to spotkaliśmy w lecznicy zuzę z Szarutkiem I Filem :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Fil jest przepiękny: bardzo męski i ma mega przystojną twarz. A Szarutek jest taka delikatniutka, taka królewna beza! Takie słodkie ciastusio do schrupania normlanie. Biedaki naczekały się w lecznicy I nie byli w super humorach, na szczesnie weszli niedługo po naszym przyjezdzie.

A ja omijam Franka bo mnie bije w ciasnych przejsciach ;) Ale cieszę się, bo badania krwi (morfo i biochemia) ma idealne, wszysciutenko w normie, tarczyca też. Brawo kochany Franiusiu.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt paź 13, 2017 22:24 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

Lesiunio to mial taaaakie oczy okragle, przesliczny jest :P A ja mu pchalam paluchy do transporterka, zeby pomyziac. Ma cudownie miekkie fiuterko :1luvu:

Ciesze sie, ze Franio dobrze :)

Milo bylo sie spotkac :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84530
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon paź 16, 2017 20:07 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

Spędziłam większość dnia na działce, a że ludzi było sporo, to Burcia kręciła się troche tu, troche tam.
Zjadła co najmniej 3 śniadania I 4 obiady. Brzuch miała jak ciężarówka w 16 miesiącu. Zdjęć prawie nie dała sobie zrobićbo co chwila albo miziaj miziaj, albo na rączki weź najlepiej :1luvu:

Obrazek
Obrazek

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon paź 16, 2017 21:15 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

No jaka ona sliczna i kochana jest...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84530
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob lis 04, 2017 21:11 Re: Franio, Tosia, Lesio. Grzybek? I Bura co szuka domu.

Lesio chyba nie ma grzybka. Nadal nie mam informacji o tym czy coś się wyhodowało dr Izie, ale łyse zarosło ładnie sierścią, i śladu po nim nie ma, a żdnych innych dziwnych ognisk nie ma. Może dostał jednak wpierdol od Toski i sobie aż tak porządnie rozdrapał?

Dzisiaj byłam u Burej, była miziasta do bólu, wzięta na ręce nie chciała zejść, przytulała mi się do twarzy mrucząc i ugniatając moje ramiona.
A powinna się na mnie gniewać, bo w poniedziałek ją niechcący zamknęłam w domku :( :strach: Nie mam pojęcia jak to się stało, zawsze dokładnie sprawdzam, musiala się nieżle ukryć. Wczoraj zauważyła ją przez okno sąsiadka, zadzwoniła do drugiej sąsiadki po numer telefonu do nas, a tamta miała go tylko na działce, a była w domu, i - uwaga - specjalnie po to przyjechała na działkę żeby do nas zdzwonić. Kajam się że Burcię zamknęłam ( chociaż uff miała w zlewie kubek pełen wody przynajmniej) ale każdemu działkowemu kotu życzę takich ludzi wokół.
Burcia zrobiła kupkę na jeden dywanik i pracowicie zawinęła, siusiu na inny i też pracowicie zawinęła, żadnych innych szkód nie zanotowano oprócz dwóch wibrysów zgubionych na kanapie. Cud nie kot. Nie to co moja Tosia która właśnie, jak to piszę, saneczkuje po całym pokoju ;)
A ja od dziś zostawiam w domku na wszelki wypadek miseczkę z wodą i miseczkę z chrupkami, na wypadek jakby znów cholera się ukryła ;)
Stołowników działkowych coraz więcej, 1,5 litra chrupek znika w dobę, a ja nie mogę tam jeździć często, nie dam rady. W czym ja mam to zostawiać? Teraz nasypuję do podajnika 1,6 l ale już przyuważyłam co najmniej 5 nowych stołowników oprócz znajomej trójki (o którą najmniej się martwię, bo się stołują "u Kazików"), trochę mało.


I foty- klikalne:)

Burcia dziejsza, niekoniecznie ostra.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I na deser trochę moich słodziaczków osobistych :)

Lesio:
Obrazek
Obrazek

Franciszek:
Obrazek
Obrazek

I Tosieńka:
Obrazek
Obrazek

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Lifter, MaryLux, Nul, Silverblue i 95 gości