Cześć Sabciu, moja Lady
Duży mówi że Króliś zostaje, ale Duża wie że Króliczek potrzebuje... króliczego towarzystwa. Po drugie jemu potrzebne jest dużo miejsca i to jest pytanie gdzie on może je mieć (łazienka to nie rozwiązanie na dłuższą metę). Po trzecie to też troszeczkę pracy bo Króliś musi być odemnie i Julka "zabezpieczony". My mamy... długie łapki z pazurkami które "same" mogłyby się wsunąć przez kratkę klatki. Teraz cały czas Króliś tylko dolną część klatki (taką wysoką wannę) w której ma wstawioną kuwetę, koci domek, siano do jedzenia i suchą króliczą karmę. Obok stoją (na podłodze) miseczka z wodą i zawsze pełny talerzyk z zieleniną i warzywami (natka marchewki i pietruszki, marchewki, kalarepka, biała rzepa, troszeczkę mięty, mlecz, brokuł)...
Duża mówi, że Króliczek robi się dziki bo nikt się nim nie zajmuje. Pewnie on przychodzi do niej ale... nie daje się złapać. Jak ucieka to nigdy nie zapomni zabrać sobie coś do jedzenia.
Dziki niemu Duzi jedzą często warzywa.
A o nas kotki mięsożerne tak się nie troszczą
U nas w Sylwestra z każdym rokiem coraz spokojniej. Ludzie... mają coraz mniej pieniędzy!!! Jeszcze parę lat temu to ulica wyglądała jak po wojnie. Śmieci z petard i ten czerwono-szary pył. Był wszędzie. Od 22:00 była "petardowa" mgła. Huczało, grzmiało, strzelało. Ludzie stali wszędzie przed każdym domem, w każdej bramie i strzelali. "Gazowe" pistolety były wszędzie.
Jak szłam teraz 1-go rano do pracy było prawie cicho i podejrzanie czysto.
Oj, chyba piszę za dużo
Lucas