lucas 2014 pisze:Nie wiem czy to "choroba lokomocyjna" bo moja Duża może jeździć U-Bahnen i autobusem ale S-bahnen już nie. U-bahn jeździ "pod ziemią". S-bahn "nad".
Duża nie rozumie czemu tak.
Dziękuję za:
Lucas
No pewnie, to jest choroba lokomocyjna, tylko mniej nasilona. Moja duża jest od niej ekspertem, niech sama napisze
Sabcia
Z mojego bogatego doświadczenia w tej chorobie :
1. Lepiej stać niż siedzieć,
2. Pomaga pęd powietrza (w pociągu można np. stanąć w otwartym oknie, jak się zrobi niedobrze,
3. Nie wolno mieć przepełnionego żołądka,
4. Szkodzi alkohol, kawa, nawet coca-cola - wszystko, co podwyższa cisnienie,
5. Pomagają ciemne okulary, nie wolno czytać, żadnych książek, gazet, komorki. Wzrok skierowany w przestrzeń.
6. Najlepsze lekarstwo - kwells, lek angielski, w Polsce niezarejestrowany, więc sama kupuję go przez internet (ale to drogo), albo proszę kogoś jak jedzie do Wielkiej Brytanii - tam można go kupić nawet w drogerii, jest też wersja dla dzieci. Lek jest do ssania (wkłada się pod język), ja stosuję zapobiegawczo na godzinę przed podróżą, ale pomaga nawet, jak choroba już się pojawi. Pół tabletki w ogóle nie usypia, ale po 2 jesteś mocno śpiąca (raz w życiu wzięłam, to wiem )
Spróbuj, może będzie ci pomagał tak, jak mnie