No i od wczoraj mieszka z nami Chrupek. Jest jeszcze wystraszona, ale daje się głaskać, a co najważniejsze odwiedziła kuwetkę z podwójnym skutkiem
Je tylko chrupki, nie chce mokrej karmy, ale mięsko owszem, zjadła. Na razie siedzi w "izolatce" w mniejszym pokoju na oknie za firanką. Zobaczymy co będzie jak wrócę. Jutro Jola ma ją zabrać na szczepienie, a w weekend może spróbuję wypuścić Chrupka do innych kotów, o ile będzie już mniej zestresowana. I oczywiście szukam jej domu, najlepiej wychodzącego, ale w miarę bezpiecznego (czyli - domek z ogródkiem w spokojnej okolicy, a nie okno na podwórze przy ulicy).
Koty nie są szczęśliwe z ograniczenia przestrzeni, ale i tak mają dla siebie kuchnię, 2 przedpokoje, hol, łazienkę i duży pokój. Sabcia jak zawsze trzyma się oddzielnie, za to 3 kotki (Amcia Calineczka i Mini) biegają coraz bardziej razem, choć jeszcze czasem dochodzi do drobnych spięć między Mini i Amcią. Wczoraj wieczorem wszystkie 3 siedziały na kredensie w kuchni i tylko takie 3 łepki sterczały
. Najbardziej kochają mizianie w łazience - jak tylko mnie tam zwabi Amcia, to za chwilę meldują się wszystkie 3 - Amcia z Calineczką okupują pralkę, a Mini siedzisko brodziku. Amcia kręci się ciągle podczas miziania, przełazi przez Calineczkę i nawet daje się ładnie głaskać bez piórek na patyku (które jednak w trosce o całość moich rąk zawsze mam w pobliżu). Amcia i Calineczka naprawdę muszą być wyadoptowane do wspólnego domu. Ale trzeba jeszcze poczekać z ogłoszeniami do momentu, kiedy Amcia pozwoli się brać w ręce. Podobnie Mini - ogłoszenia ma "na wyrost", bo ona też daje się głaskać, ale nie pozwala się brać w ręce, a bez tego nie wsadzę jej przecież do transportera.