Strona 1 z 3

Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Wto kwi 15, 2014 10:04
przez attszc
Hej,

W końcu, po dłuuugim oczekiwaniu na zakończenie remontu adoptowałem bardzo dorosłą kotkę. Mysza, bo tak się nazywa, jest 9-letnią uroczą czarną mięciutką kuleczką, wydającą z siebie dźwięki przypominające kombajn zbożowy. Jest przeurocza :) Jestem niedoświadczony jeśli chodzi o koty, więc mam trochę pytań... zarówno ja, jak i Mysza bylibyśmy wdzięczni za pomoc!
Do przenosin doszło wczoraj. Póki co upodobała sobie miejsce za kanapą i niespecjalnie chce stamtąd wychodzić, buszować po domu zaczyna dopiero gdy wszyscy domownicy zasną. Zakładam, że to normalne i aklimatyzacja do nowego miejsca może zająć dużo czasu, jak można w tym kotce pomóc? Lepiej siedzieć przy niej i ją głaskać, czy może lepiej zostawić ją w spokoju i dać jej czas na oswojenie się z nowym otoczeniem?
Kotka dotąd karmiona była whiskasem. Póki co karmię ją suchym Schesir senior, do tego mam puszki Cosma + Animonda Carny. Spodziewałem się że będzie stawiać większy opór, ale już pierwszego dnia w miarę normalnie jadła, zarówno suche jak i mokre jedzenie. Pytanie brzmi, czy to jedzenie jest OK? Czy jest jakaś karma dla starych kotów, którą możecie polecić?

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Wto kwi 15, 2014 10:35
przez zuza
Witaj :)
Jesli kotka lubi glaskanie i to jej poprawia humor, to glaszcz :) Mozna tez kotu lagodnym glosem czytac ;) Jesli woli spedzac na razie czas za kanapa, to niech spedza. Pewnie za kilka dni wyjdzie :) Dobrze, ze je. A zalatwia sie?
Gwaltowna zmiana jedzenia czesto powoduje pewna rewolucje w kuwecie, jakby co to sie nie zdziw. Ja moim staruszkom daje mieso (mieszanke barf) i suche bezzbozowe (Sabinki maja ponad 12 i 14 lat). I wyniki maja znakomite. Jesli tylko kot chce jesc mieso, to wydaje mi sie ono zawsze lepsze niz puszki (i tansze).
Wszystkiego dobrego Wam :)

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Wto kwi 15, 2014 10:42
przez attszc
słyszałem w nocy, że drapała coś w żwirku ale rano nic nie znalazłem...

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Wto kwi 15, 2014 11:11
przez zuza
Moze potrzebuje jeszcze troche czasu. Sprawdz, czy nie zalatwila sie gdzies indziej. Nie wiem kiedy siusiala ostatnio. U mnie najmlodsza Molly po przenosinach ze stresu dostala zapalenia pecherza. Ale mam nadzieje, ze u Ciebie to nie to. Moze powinna miec kuwete blizej na razie? Bo moze boi sie do niej isc w ciagu dnia? I gdyby nie trafila do kuwety, nie denerwuj sie.

I jak juz bedzie jak to pokaz zdjecia pieknosci :)

Moja pierwsza kotka tez byla puchata, dorosla i czarna :)

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Wto kwi 15, 2014 16:13
przez AniHili
Witaj :)

Widzę, że masz sytuację nieco podobną do naszej - też niedawno wzięliśmy dorosłą kotkę, również 9-latkę, tyle, że oprócz niej mamy jeszcze dwa koty. Z moich doświadczeń: nie trzeba kotki męczyć, ani za nią wędrować; jedynie nadzorować dyskretnie co robi. Sama przyjdzie, gdy poczuje taką potrzebę.
Co do sikania i kuwety - tak jak pisze zuza - kotka może upodobała sobie inne miejsce, a może żwiru jest tak dużo, że wymaga "wykopalisk", żeby dowiedzieć się, czy nasikała. To lepiej sprawdzić.
Karma...masz szczęście, że kicia chce jeść mokre (bo nasza jada tylko suche). Myślę, że jeśli kotka jest zdrowa, to wystarczy karma dobrej jakości (bezzbożowa) + mokre/mięso; nie ma po co pakować się w zakup specjalistycznych karm.
No i powodzenia!

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Śro kwi 16, 2014 9:29
przez attszc
Źrenice przestała mieć na całe oczy, teraz sa już normalne. Sama podchodzi do ludzi i wyprasza głaskanie :) Chciałem zrobić jej zdjęcie, ale przy próbie zwiała gdzie pieprz rośnie.
Całą noc wędrowała po mieszkaniu, skakała po krzesłach i sprawdzała mieszkanie. W nocy środku nocy zmieniła swoją kryjówkę z "schowana gdzieś za kanapą" na "półka z ręcznikami w mojej szafie".

Kotka polubiła się z kuwetą. I to bardzo... podejrzewam, że tak właśnie pachnie w piekle, jak w pełnej kuwecie. Czy przy silikonowym żwirku jest lepiej? :D

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Śro kwi 16, 2014 9:43
przez zuza
Ja uzywam Cats Best Eco plus, ale nie przejmuj sie na razie zapachem, stres i powstrzymywanie siusiania moze wplywac na smrodek, zmiana karmy takoz. Poza tym im mniej zmian na raz dla kota tym lepiej. Nie chce sie focic, to nie, zaczekamy :)
Najwazniejsze, ze sie poczula odrobine lepiej :)
Polka z recznikami fajna jest z cala pewnoscia :D
Musi byc spragniona pieszczot, skoro tak szybko sie do Was wybrala :)

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Śro kwi 16, 2014 12:28
przez Dellarine
attszc pisze:Kotka polubiła się z kuwetą. I to bardzo... podejrzewam, że tak właśnie pachnie w piekle, jak w pełnej kuwecie. Czy przy silikonowym żwirku jest lepiej? :D

Mam kuwety kryte z filtrem węglowym wymienianym raz na dwa miesiące oraz żwirek silikonowy. Po siuśkach nie czuć zapachu, po kupie trochę, ale tragedii nie ma. Ja jestem zadowolona. Kociszcza też nie narzekają. Nie każdy kot polubi krytą kuwetę i silikonowy żwirek... ale spróbować warto. Tylko nie za dużo atrakcji i zmian na raz! :)

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Śro kwi 16, 2014 12:56
przez zuza
Ja pierwsze co robie, to usuwam filtry. Jezeli ja czuje, ze kuweta jest nieswieza, to dla kota, ktory ma o wiele lepszy wech, musi byc tragedia. A od tego tylko krok do szukania przez niego jakiegos lepiej pachnacego miejsca ;)

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Śro kwi 16, 2014 13:07
przez Artyna
Ja parę tygodni temu adoptowałam 5-letnią kotkę ;) z tym, że ona nie chce jeść nic innego oprócz Kitketów i Whiskasów ale powoli jej mieszam z Animondą i mam nadzieje, że za jakiś czas całkiem się przestawi. I u nas sprawdziła się kryta kuweta i zwykły bentonitowy żwirek, żadnych zapachów nie ma. Co do chowania się.. moja się schowała za fotelem i większość czasu nadal tam spędza. Taka już z niej jest boi dupka :)

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Śro kwi 16, 2014 13:09
przez zuza
Slusznie przestawiasz powoli, a co do bania sie, to jednym to przechodzi szybciej, innym wolniej :) Moja Szara przyszla sie glaskac po 6 latach :P

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Śro kwi 16, 2014 13:15
przez Artyna
Kicia po śmierci właściciela została wyrzucona na dwór i musiała sobie przez pewien czas radzić sama.. więc nic dziwnego, że nieco boi się spoufalania z ludźmi. Przez ostatni czas dużo się zmieniło bo Pyśka woła jak chce być głaskana lub chce się bawić, a ja się do tego przystosowałam :) jednak cały czas myślę, że to typowy kolankowy kot, który potrzebuje mnóstwo czasu i cierpliwości, żeby się ujawnić. Także czekam :)

Atszc - Twój kotek bardzo szybko wyszedł na głaskanie, a to dobry znak :) szybkiego oswajania życzę!

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Śro kwi 16, 2014 13:17
przez Artyna
Kicia po śmierci właściciela została wyrzucona na dwór i musiała sobie przez pewien czas radzić sama.. więc nic dziwnego, że nieco boi się spoufalania z ludźmi. Przez ostatni czas dużo się zmieniło bo Pyśka woła jak chce być głaskana lub chce się bawić, a ja się do tego przystosowałam :) jednak cały czas myślę, że to typowy kolankowy kot, który potrzebuje mnóstwo czasu i cierpliwości, żeby się ujawnić. Także czekam :)

Atszc - Twój kotek bardzo szybko wyszedł na głaskanie, a to dobry znak :) szybkiego oswajania życzę!
Edit: A kotka skąd jest? Proponuje po tygodniu, dwóch udać się do weterynarza na kontrolne badania kici i ewentualnie odrobaczenie czy szczepienia. Myślę, że to jest niezbędne, żeby dobrze z kotem funkcjonować :)

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Śro kwi 16, 2014 17:12
przez bea3
A ja z miłą chęcią zobaczę kotkę na zdjęciach :)

Re: Nowa stara kotka w nowym domu.

PostNapisane: Czw kwi 17, 2014 16:37
przez attszc
http://i.imgur.com/Ex4ofdW.jpg
http://i.imgur.com/fmBun30.jpg
http://i.imgur.com/5ztbH74.jpg

Już mnie wykorzystała do głaskania i ocierania się, zjadła, poleciała za łóżko. Już na dzisiaj nie jestem potrzebny ;) Nie było łatwo złapać ją w tabletowym aparacie, więc cieszę się że przynajmniej COŚ jest :)

ps. wiedziałem wcześniej, że kotka jest z tych "chrapiących", ale gdy w środku nocy władowała mi się do szafy i w niej zasnęła to myślałem, że zwariuję :D

nie do końca rozumiem, co jest grane ze żwirkiem. myślę, że coś trefny jest (Winston, bentonitowy podobno). Myślałem, że powinien się lepić, a on ni cholery. Z kuwety czuć "rześkim" słodko-mdlistym zapachem kociego moczu, więc to nie tak, że kotka nie korzysta, ale... przynajmniej w moim wyobrażeniu jakieś grudki powinny się tworzyć. Możliwe że winowajcą jest to, że kotka z siłą tysiąca tygrysów po załatwieniu się kopie i drapie w żwirku i nie wiem, może cokolwiek się ostało rozbija...? Na samym dole kuwety jest sporo "luźnego" piachu.