W końcu, po dłuuugim oczekiwaniu na zakończenie remontu adoptowałem bardzo dorosłą kotkę. Mysza, bo tak się nazywa, jest 9-letnią uroczą czarną mięciutką kuleczką, wydającą z siebie dźwięki przypominające kombajn zbożowy. Jest przeurocza

Do przenosin doszło wczoraj. Póki co upodobała sobie miejsce za kanapą i niespecjalnie chce stamtąd wychodzić, buszować po domu zaczyna dopiero gdy wszyscy domownicy zasną. Zakładam, że to normalne i aklimatyzacja do nowego miejsca może zająć dużo czasu, jak można w tym kotce pomóc? Lepiej siedzieć przy niej i ją głaskać, czy może lepiej zostawić ją w spokoju i dać jej czas na oswojenie się z nowym otoczeniem?
Kotka dotąd karmiona była whiskasem. Póki co karmię ją suchym Schesir senior, do tego mam puszki Cosma + Animonda Carny. Spodziewałem się że będzie stawiać większy opór, ale już pierwszego dnia w miarę normalnie jadła, zarówno suche jak i mokre jedzenie. Pytanie brzmi, czy to jedzenie jest OK? Czy jest jakaś karma dla starych kotów, którą możecie polecić?