Strona 1 z 1

męczący problem z kotem

PostNapisane: Wto lut 25, 2014 14:40
przez AariciaVanGree
Witam,

półtora roku temu wzięliśmy (ja i syn) ze schroniska kota. Pięknego buraska, 5 - miesięcznego.
wyczekiwany, wymarudzony, pomimo alergii syna (która zreszta minęła jak ręką odjął) ;)

zadomowił się, jest uwielbiającym mizianie kotem, śpi z nami, lubi się bawić, zabieramy go w lecie
na działkę - łazi po drzewach i jest szczęśliwy ;) często wychodzi na balkon - nie ma problemów z jedzeniem
i jest niewybredny ;)

ale... w nocy - jak tylko położę się do łóżka - mogę nie spać do 3 nad ranem i łazi za mną po mieszkaniu, śpi,
gapi się ze mną w komputer i jest grzeczny - ale jak tylko sie położe - zaczyna rozpieprzać wszystko co mam w sypialni -
kwiatki (już kilka odżałowałam), ramki ze zdjęciami, pudełka kartonowe pod łóżkiem (zamieniłam już część na plastikowe - ale też gryzie), zrzuca wszystko z mojej szafki nocnej (a jest tego minimum - lampka, świecznik, pudełko), i co najgorsze
dobiera się do moich książek - a jestem bibliofilką - i stałam sie ostatnio zakladniczka wlasnej sypialni - śpię za zamknietymi drzwiami - a on pol nocy drapie - żadne rozwiązanie..

nie pomaga nic - bawienie sie kilka godzin dziennie - zeby się wybiegal, psikanie wodą, używanie Apsika...
nie wiem co mam robić
bo jestem u kresu sił

help

Patrycja

Re: męczący problem z kotem

PostNapisane: Wto lut 25, 2014 18:26
przez czarnykapturek
Witaj! nie napisalas czy kotek jest po kastracji, jesli nie, zastanow sie nad nia, porozmawiaj z wetem, obnizony poziom hormonow uspokaja kota. Wszelkie babiloty pochowaj, kot w wieku 5 mcy to dzieciak, normalne ze rozrabia. Psikanie woda, raczej nic nie daje.
Zastanow sie nad kocim towarzyszem, dwojka maluchow najczesciej wyladowuje energie na sobie, nie na dwunoznym kocie :)
Zamykanie drzwi nie bardzo pomoze, bo kot traktuje cie jak kumpla, i normalne, ze nie chce byc odizolowany od rodziny.
Poczytaj rowniez o zabezpieczeniu balkonu (jesli jeszcze tego nie zrobilas), i zycze ci duzo cierpliwosci, kociaki szybko dorastaja, i juz za chwile bedzie spokojniejszy.

Re: męczący problem z kotem

PostNapisane: Wto lut 25, 2014 18:59
przez AariciaVanGree
Hej, dzięki za odpowiedź. Kot nie ma 5 miesięcy - tyle miał ja go wzięliśmy. Teraz ma niecałe dwa lata. I wcześniej nie sprawiał takich problemów.
Tak - jest wykastrowany - jest obowiązek kastracji jeśli się bierze ze schroniska. ;(

Chyba mnie nie stać na drugiego kota ;(

Re: męczący problem z kotem

PostNapisane: Wto lut 25, 2014 19:39
przez czarnykapturek
Popros Moderatora o przeniesienie na dzial "koty", tam wiecej ludzi zaglada. Wydaje mi sie, ze kot poprostu sie nudzi :)
(finansowo dwa koty a jeden, to nie jest duza roznica, ale rozumiem obawy).
Mozesz tez poprosic weta o badania krwi, przeglad. Nagla zmiana zachowania zwierzaka to powod do niepokoju.

Re: męczący problem z kotem

PostNapisane: Wto lut 25, 2014 19:40
przez felin
Kot się nudzi.

Re: męczący problem z kotem

PostNapisane: Wto lut 25, 2014 19:53
przez ASK@
felin pisze:Kot się nudzi.

zgadza się
W ten sposób pokazuje ,że ma dość nudy i braku zainteresowania. Nigdy nie jesteśmy w stanie zapewnić takich bodźców jak koci towarzysz. Nigdy nikt mnie nie przekona,że poświęca kotu wiele, wiele godzin by nie nudził się. Jest praca, dom, dziecko, zmęczenie...

Re: męczący problem z kotem

PostNapisane: Wto lut 25, 2014 19:57
przez #MAGDA#
ja też napisze ze brak mu kociego towarzystwa... ciesz sie , ze nie skacze na Ciebie , nie gryzie bo i takie kocury sie zdarzają hehe

p.s wbrew pozorom drugi kot nie jest az taki drogi w utrzymaniu ;-)

Re: męczący problem z kotem

PostNapisane: Wto lut 25, 2014 20:39
przez Olat
Ja bym byla ostozna z decyzją o drugim kocie, jesli dziecko jest alergiczne.
Może się tak szczęśliwie składać, ze ten konkretny kocurek go nie uczula, ale nie ma gwarancji, ze z nastepnym bedzie tak samo, albo że większe stężenie alergenów nie uruchomi reakcji uczuleniowej.
I wtedy to będzie dużo większy problem.

Oczywiście, najlepiej i najmniej kłopotliwie dla czlowieka jest, jeśli kot ma towarzystwo drugiego futrzaka.
Bardzo zwykle polecam takie rozwiązanie, sama nie wyobrażam sobie kota-jedynaka, z wielu względów.
Ale czasem lepiej zawczasu się zastanowić i to moze byc taka sytuacja..
Bo prawda tez w tym, że w bieżącym utrzymaniu dwa koty nie kosztuja wiele więcej niż jeden, ale jeśli zaczynają chorować (a bywa) różnica jest dość poważna.

Kociak w końcu się uspokoi, pewnie, że nie do końca ;)
Moje mają obecnie po 12 lat, a dzis w nocy wywaliłam łobuzy z sypialni, bo dostały napadu głupawki. ;)
Pozostaje Ci się uzbroić w cierpliwość i probować kota wymęczyć zabawą tuż przed pójsciem spać.
Ale juz w wieku 2-3 lat zaczynają trochę odpuszczać z kocięcymi szaleństwami.

Re: męczący problem z kotem

PostNapisane: Wto lut 25, 2014 22:13
przez AariciaVanGree
dzięki Olat za dobre słowo. Też się obawiam, że na kolejnego kota organizmowi młodego nie starczy już checi walki. Alergia nadal jest - nie odwiedzamy
znajomych z kotami ;( uodpornił się tylko na naszego sierściucha...

pozostaje przeczekać, mam nadzieję, że się poprawi
Kot - Rork - jest aportujący - to go męczy najbardziej - myślałam też o jakimś większym drapaku - miejsce jest...

Ech... idę się bawić sreberkiem ;)

Re: męczący problem z kotem

PostNapisane: Czw lut 27, 2014 16:12
przez Olat
To są wszystko dobre pomysły :)
Większy drapak, aportowanie do upadłego, sreberko, światełko z laserka, piłeczki, wędki i piórka :D
Najlepiej tak godzinę przed pójściem do łózka ;)
Powodzenia :ok: