Znaleziony Persik

Witam jestem tu nowa gdyż od nie dawna posiadam kotka. Jest to przybłęda. Jego historia nie jest w sumie nadzwyczajna. Kotek a właściwie kocur przyszedł na podwórko do mojego teścia. plątał się tam przez około 2 miesiące wałęsając się miedzy jego domem a sąsiadki. Moje kochane dzieci jak go zobaczyły od razu chciały go zabrać. Oczywiście i ja i mąż byliśmy przeciwko, ponieważ mieszkamy w bloku na 4 pietrze i jeszcze mamy psa kundelka średniej wielkości, ale za kotami nie przepadał. Kotek niestety został na podwórku pogoniony właśnie przez niego.
Dziadek wykorzystując że wnuczką kotek się spodobał i że przyjechaliśmy bez psa, podpowiedział moim dzieciom żeby wsadziły kota do samochodu jak będziemy jechać do domu i przykryły kurtką to na pewno go nie zauważymy, a jak zajedziemy już pod blok to już pewnie zostanie i nie damy go wyrzucić.
Tak tez się stało. Na parkingu wysiadając z samochodu dzieci nam oznajmili że jeszcze musimy zabrać kota. Nas wmurowało ze zdziwienia
. Ale cóż przecież nie wyrzucimy go. I tak kotek został zabrany do domu. Na klatce w drodze do domu niestety niemiłe spotkanie kota z naszym psem który przyleciał od mojej mamy. Pies ucierpiał na pysku. Całą noc spał w łazience wykąpany. Rano został odpchlony potem odrobaczony. Szybko zauważył że ma władze nad psem bo pies się jego boi, więc do dzisiaj rządzi w jego misce.
Moje zaskoczenie było dla jego zachowania do dzieci. Robią z nim co chcą a On jak mu tylko coś nie pasuje to tylko miauczy,ale nie ucieka.Ma naprawdę cierpliwość do dzieci. Możliwe że kiedyś był z dziećmi.Usposobienie ma naprawdę łagodne. Nie jest może,wielkim pieszczochem,ale jak chce potrafi się przyjść połasić. Po prostu kiedy ma ochotę na pieszczoty sam się prosi.
Prawdopodobnie jest to pers ile lat ma nie wiem. Niedawno go wykastrowałam. Wstawię kilka zdjęć jak tylko dowiem się jak

Dziadek wykorzystując że wnuczką kotek się spodobał i że przyjechaliśmy bez psa, podpowiedział moim dzieciom żeby wsadziły kota do samochodu jak będziemy jechać do domu i przykryły kurtką to na pewno go nie zauważymy, a jak zajedziemy już pod blok to już pewnie zostanie i nie damy go wyrzucić.
Tak tez się stało. Na parkingu wysiadając z samochodu dzieci nam oznajmili że jeszcze musimy zabrać kota. Nas wmurowało ze zdziwienia


Moje zaskoczenie było dla jego zachowania do dzieci. Robią z nim co chcą a On jak mu tylko coś nie pasuje to tylko miauczy,ale nie ucieka.Ma naprawdę cierpliwość do dzieci. Możliwe że kiedyś był z dziećmi.Usposobienie ma naprawdę łagodne. Nie jest może,wielkim pieszczochem,ale jak chce potrafi się przyjść połasić. Po prostu kiedy ma ochotę na pieszczoty sam się prosi.
Prawdopodobnie jest to pers ile lat ma nie wiem. Niedawno go wykastrowałam. Wstawię kilka zdjęć jak tylko dowiem się jak
