Nasza kocia... maluszki, jeden niewidomy, prośba o wsparcie.

Miraclle pisze:Biszkopcik jest cudowny
za domek, na pewno szybko znajdzie się odpowiedni, kto by nie chciał takiego przystojniaka

Myszolandia pisze:a te jego ślepka ♥

Zrobiłam mu ogłoszenie rano ale jakoś nikt jeszcze nie dzwoni.

Wszyscy świętują, daj ludziom trochę czasu na powrót do domu i ogarnięcie się.

Modjeska pisze:Wszyscy świętują, daj ludziom trochę czasu na powrót do domu i ogarnięcie się.

Ano tak, ja nie w temacie świętowania. :oops:

z Tolcią

Molisia na miejscu Biszkopcika

Aniu,spokojnie,na pewno ktoś takie cudeńko wypatrzy,tzrymam bardzo mocno :ok:

Ja też

Myszolandia pisze:Aniu,spokojnie,na pewno ktoś takie cudeńko wypatrzy,tzrymam bardzo mocno

prześliczny , trzymamy wielkie :ok:

za najlepszy domek :201461

alessandra pisze:prześliczny , trzymamy wielkie za najlepszy domek

dzięki cioteczki :1luvu:

Ja zapraszam na malutki bazarek viewtopic.php?f=20&t=162915

Minionej nocy miałam ogromny problem z 12-letnią Kubisią.
Otóż gdy przyjechałam wczoraj do domu, to zauważyłam, choć nie trudno było zauważyć, że Kubisia siedziała i myła sobie krocze warcząc przy tym. Z początku myślałam, że na którego kota warczy, ale nie, nie było przy niej żadnego.
Następnie do kuwety a ja zaczęłam ją obserwować. Wyszła z kuwetki po długim czasie nic nie robiąc, myślę no ładnie, jeszcze teraz mi tego brakuje i do tego noc już. Tak chodziła wte i wewte i chowała się do budki na drapaku(dzisiaj sprawdziłam i jest zasikana), zdecydowałam podać jej furosemid i nospę, karmę urinary już dostała wcześniej i zjadła.
Podawanie jej leków do pyszczka graniczy z cudem :twisted:

ale jakoś połknęła.
Potem jeszcze trochę się pokręciła i poszła na fotelik spać i ja też, a była godzina koło 3 nad ranem.
Rano pojechałam z nią do lecznicy, dostała zastrzyki i steryd i w poniedziałek na kontrolę i usg czy nie ma kamieni i zbadanie narośli, cysty? pod brzuszkiem wielkości mirabelki bo odkryłam gdy wczoraj sprawdzałam czy ma pełny pęcherz.
Oby to nie było nic groźnego bo z tego wszystkiego to sama się wykończę ze zmartwienia o nie.

Do lecznicy wczoraj ktoś przyniósł maleńkiego kotka 6-7 tygodni, drze japkę w klatce, wisi na niej, jest zdrowy jeszcze ale to kwestia chyba czasu, bo niżej pod jego klatką jest kolejna klatka z chorym na kk dorosłym białorudym kotkiem.
Może ma u siebie ktoś miejsca dla maleńkiego buraska z białymi dodatkami? To kocie dzieciątko-sierotka które potrzebuje matki, opieki, kawałek czyjegoś serca.

Aniu

Mój kotuś od rana ma biegunkę i wymiotował,nie chce jeść,nie wiem jak mu pomóc,jeszcze wczoraj wszystko było dobrze i nagle rano,a jadl to co zawsze nic mu nie dałam nowego....

Jak najszybciej udaj się do weterynarza.

dokłądnie tak,do weta ..

Aniu trzymam mocno za Was nieustannie :ok:

I za tego buranka :ok:

żal serce ściska

Za wszystko :ok:

Ja już z Kubisią po wizycie w lecznicy i w środę rano idzie na operację przpukliny.
Najpierw będzie miała zrobione badania krwi, bo to kotka 12 letnia i potem operacja bo jak to Pani doktor powiedziała, że w jej wieku to jest niebezpieczne i trzeba usunąć.
Nie podłamuję się tym wszystkim, widać taki już mój los.

Mam zdjęcia tego maluszka z lecznicy, jest świetny, wstawię w wolnej chwili i założę może wątek bo tutaj to jak igła w stogu siana.

Może będę miała też pieska :mrgreen:

do lecznicy ktoś przyniósł krótkowłose, a że ja alergik to taki nieduży piesek dla mnie w sam raz by był.

W sprawie biszkopcika nikt nie dzwoni.
Ma ktoś wprawę w pisaniu ogłoszeń? :oops:

To maleństwo w lecznicy, założyłam wątek i zapraszam viewtopic.php?f=13&t=162985

a to 12-letnia Kubisia

Biszkopcik

Nasza kocia... maluszki, jeden niewidomy, prośba o wsparcie.

Kto przegląda forum