Dziękuję Cioteczki.
Dzisiaj poprosiła mnie znajoma która też się zajmuje bezdomniakami, że jeden z karmionych przez nią kotów jest chory.
Znamy się z tego wątku
viewtopic.php?f=1&t=156187 choć kot jest z innego miejsca.
Pojechałyśmy do Łodzi do lecznicy P.Pacałowskiej z burym kotkiem który miał zrobione badania krwi ale stan Pani doktor nie ukrywa, że jest zły.
Kotek ma krew wodnitą-anemiczną, palpacyjnie zmienione nerki jak i czuć go mocznikiem.
Wcześniej miał biegunki jak i robił pod siebie choć siku robił na trawę.
Podejrzenie jest do niewydolności nerek jak i białaczki.
Dostał leki, tzw. schabowego, i czekamy do jutra do godziny 10 do otwarcia lecznicy.
Kotek ma około 2-3 latka, jest naprawdę w złym stanie, jest bezdomny, tymczasowo zamknięty w komórce w kontenerku.
Praktycznie bez szans na przeżycie, bo to nie są warunki dla tak chorego koteczka który nawet już sam nie chce jeść.