Strona 1 z 2

Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 17:53
przez justi_jar
Witam.
Po traumatycznym przejściu jakie miałam jakiś czas temu z moim poprzednim kotkiem, mój chłopak zrobił mi dzisiaj niespodziankę.
Przyniósł do naszego domu ok 7 miesięczną kotkę, zabrał jakiemuś pijakowi, który szedł "skrócić jej męki".
Kotek nieco zabiedzony ale czyściutki.
Jest tylko jeden, dość duży problem, kociak jest przerażony, siedzi w kocim domku w szopce i nie chce wyjść. Ani jedzenie ani kici kici na nią nie reaguje. Siedzi na tyłach budki i tylko patrzy. Nie wykazuje agresji, bo gdy wkładam do niej rękę i chcę ją pogłaskać nie gryzie, nie burczy.
Jest jakby głucha na wołanie i obojętna na bodźce...
Czy jest szansa, że kotka się przyzwyczai? Bardzo proszę o pomoc.

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 18:00
przez Kotełek Ani
Pewnie że tak.
Zostaw ją w spokoju, w zasięgu ustaw miseczki z wodą i jedzonkiem, no i kuwetę.
Poczekaj aż sama zdecyduje się wyjść. Nic na siłę.
Wyjdzie jak tylko troszkę przywyknie do nowego otoczenia.
Bądź cierpliwą koleżanką kotka :)

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 18:02
przez bea3
Kicia potrzebuje spokoju i Twojej cierpliwości :)
Przyzwyczai się do Was i do nowego domu, po prostu nic na siłę.

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 18:04
przez justi_jar
W sumie nie jest to mój pierwszy w życiu kot. U rodziców mam dwie kotki, również przygarnięte przed pewną śmiercią, tyle, że tamte były maluśkie jak do mnie trafiły i od razu wykazywały zainteresowanie człowiekiem.
Psota jednak jest dla mnie nowym przypadkiem, dlatego zarejestrowałam się tutaj by dowiedzieć się jak postępować, by nie zrazić jej jeszcze bardziej.
W jaki sposób mam ją przekonać do siebie? Macie jakieś metody na oswojenie dzikuska?

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 18:28
przez Blodka
Tak jak bea pisze, dużo cierpliwości, spokój, delikatność, ciepłość, czułość, nie wiem,ja to bym chyba cały czas do niej spokojnie ciepło mówiła, żeby kojarzyła Ciebie z bezpieczeństwem.
Rozkręci się, sama zobaczysz jak będzie dokazywać, a jak się odwdzięczy:) W końcu uratowałaś ją od złego buraka , który z nią robił niewiadomoco :evil:
Będzie dobrze, tylko trzeba czasu ,tak myślę.

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 18:44
przez bea3
Jak kicia się przyzwyczai to przyjdzie do Was sama.

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 18:44
przez bea3
I oczywiście, dobrze, że jest z Wami :)

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 19:10
przez justi_jar
No byłam u niej przez chwilkę. Sprawdziłam czy coś zje, bo cały dzień siedziała w środku. Delikatnie dawałam jej kawałki mokrej karmy na podstawku i zaczęła jeść :) Odważyłam się nawet włożyć rękę do budki (pal licho czy ugryzie) i dała się normalnie głaskać, drapać za uchem. Po jej minie nie było widać dyskomfortu czy zdenerwowania. Miała te kocie maślane oczy :P Ale mruczeć nie zechciała.
Postawiłam jej średniociepłej wody i trochę karmy przed budką, zobaczymy czy zechce wyjść zjeść, bo miała apetyt.
Dobrze rokuje, trochę się uspokoiła od pory przyniesienia.
Jest śliczna, lodowa pręguska w białym fraku.
Sądzę, że tam skąd pochodzi nie miała ciepłych relacji z ludźmi. No życzcie mi powodzenia :) Jak da radę zrobić jej foto, to pokażę Wam dzikuska :P

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 19:17
przez bea3
Koniecznie nam pokaż maleńką :)

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 22:18
przez faxcooks
czekam na zdjęcie Psotuni!

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 22:29
przez justi_jar
Teraz może zadziała.
Moja dzikuska:
Obrazek

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 22:38
przez Blodka
O Jeżusieee :1luvu: Jaka śliczna pysia :1luvu:
Super do niej podchodzisz, zobaczysz jak się odwdzięczy. Piękna Panienka, na serio :1luvu:

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 22:51
przez faxcooks
ślicznotka! a jaki nosek słodziutki!

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 23:01
przez justi_jar
Nie wiem czy problemem jest to, że kociak śpi poza domem.
Ma ocieplony koci domek z polarowym kocykiem w środku. Ogólnie jest tam cieplutko.
Aby wyszła zanoszę cały domek wraz z nią w środku do komórki z drewnem, bo mój partner nie toleruje zwierząt w domu.
Czy powinnam dalej ją tak nosić czy spróbować by wyszła na dworze? Boję się, że jak wyjdzie to już nie trafi z powrotem do legowiska.
Oczywiście jak jestem w domu to zamykam budkę kratkowymi drzwiczkami.

Re: Mój kociak - Psotka

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 8:51
przez aannee99
Dziwne, partner przyniósł kotkę do domu - zrobił Ci 'niespodziankę', ale kotka w domu być nie może, bo Twój partner zwierząt w domu nie toleruje? :(