Strona 1 z 1

Ugniatanie - problem?

PostNapisane: Nie sty 05, 2014 23:09
przez bearow
Dobry wieczór,

mój wspaniały kotek (syberyjski) jest raczej buńczuczny. Nie przychodzi do głaskania i raczej rzadko pozwala sobie na pieszczoty. Ma jednak pewną tendencję - uwielbia ugniatać miękkie ubrania, nie nas, a właśnie ubrania. Mam dziwne wrażenie, że robi to zawsze, kiedy jest mu smutno. Czy to możliwe? W większości przypadków mówi się o ugniataniu ze szczęścia. Wydaje mi się jednak logiczne, że kociak (5 miesięcy) próbuje się pocieszyć miłym wspomnieniem. Staram się z nim bawić dużo, jednak on bardziej patrzy się na zabawki, niż za nimi biega, ot trochę pobiega, potem sporo popatrzy, znowu trochę pobiega.
Myślałem, że jest smutny przez samotność, więc od kilku dni ma nowego kociego kolegę. Niestety wydaje mi się, że jest jeszcze smutniejszy, dużo mniej psoci, a wciąż wchodzi do transportera i sobie ok. 10 minut ugniata kocyk. To moje pierwsze stworzonka pod opieką, więc jestem tym wszystkim bardzo zestresowany.

pozdrawiam ciepło

Re: Ugniatanie - problem?

PostNapisane: Nie sty 05, 2014 23:34
przez dune
Tak kotki ugniatają mamusine brzuszki
także mogą ugniatać ze szczęścia
jak rownież jako pocieszanie samego siebie ....
czasem żeby sie wyciszyć przed snem...
jeden z moich kotów tez ugniata intensywniej
(ale mnie) i jest mniej expansywny niż reszta
moze taki ma temperament....
ale jeśli uważasz ze twoj jest smutny....
a moze on nie jest smutny tylko taki po prostu jest...
teraz na kolegę, musi zaakceptować nowa sytuacje, powoli

Re: Ugniatanie - problem?

PostNapisane: Nie sty 05, 2014 23:51
przez Blodka
Bo to jest po prostu Kot Filozof i sobie lubi parę spraw przemyśleć ugniatając właśnie to, co ugniata.
Mój wprawdzie nie ugniata kocyków i naszych rzeczy, tylko jak przychodzi do mnie pomemlać mi szyję to wtedy łapkami ugniata mi szyję, dekolt, jest to bezbolesne ,ale mu na to pozwalam bo wiem że wtedy czuje się bezpieczny i nikomu nie szkodzi:)
Po prostu ma taką naturę , ot-taki futrzasty mały introwertyczek :ok:

Re: Ugniatanie - problem?

PostNapisane: Pon sty 06, 2014 9:51
przez bearow
Z tym że, kiedy ma nową przestrzeń do zbadania, to potem gania po całym domu jak szalony.
No nic, pozostaje mi mieć nadzieję, że to po prostu taki charakter - po tacie (po mnie) :-)
Imię ma po sławnym pianiście, więc nawet pasuje :wink:

Dzięki za odpowiedzi
Pozdrawiam

Re: Ugniatanie - problem?

PostNapisane: Pon sty 06, 2014 12:54
przez Blodka
A jak ma na imię?

Re: Ugniatanie - problem?

PostNapisane: Pon sty 06, 2014 20:03
przez bearow
Zimmerman

Re: Ugniatanie - problem?

PostNapisane: Pon sty 06, 2014 20:26
przez Blodka
No, ciekawie- nazwisko jako imię ,nic dziwnego że jest kocim indywiduum:)
Dużo zdrowia i szczęśliwych dni dla Koteczka, więcej zabawy z domownikami a mniej ugniatania :)

Re: Ugniatanie - problem?

PostNapisane: Pt kwi 11, 2014 4:59
przez bearow
Minęło kilka miesięcy i boję się, że dokocenie było błędem. Nie potrafię rozpoznać kiedy się bawią, a kiedy kot dręczy rezydenta. Ciągle po zabawie widzę, że kot, który doszedł żuje kłaki rezydenta, poza tym zabawa/walka zawsze kończy się tak, że rezydent (Zimmerman) ucieka do tekturowego domku, a drugi wali w ten domek łapą, próbując go sięgnąć. Warczenie i syczenie to już klasyka w wykonaniu Zimmermana. Uspokajało mnie, że czasem to Zimmerman zaczyna, ale bardzo rzadko. Chłopaki kilka dni temu zostali pozbawieni męskości, jednak sytuacja wciąż wygląda podobnie. Kolejną rzeczą, która nie daje mi spokoju jest to, że jak próbuję się pobawić z Zimmermanem, to tamten podbiega i zaczyna się bawić, a Zimmerman kładzie się i już tylko przygląda. Zimmerman ma też problem z podchodzeniem do jedzenia, kiedy jest tam drugi kot. Generalnie rezydent raczej go unika i głównie leżąc go obserwuje, albo przed nim ucieka. Z tym, że np. włożone do jednego transportera leżą obok siebie spokojnie, czasem kładą się spać obok siebie i nie ma problemu.
Nic nie rozumiem, ale mnie to martwi.

Wybaczcie odkopanie tematu
Pozdrawiam :kotek:

Re: Ugniatanie - problem?

PostNapisane: Pt kwi 11, 2014 10:45
przez felin
Nic się strasznego nie dzieje.
Po prostu syberyjczyk jest ewidentnie mniej przebojowy i tyle.
Pokaż mu, że jest ważny i kochany i czasem odsuń drugiego kota, jeśli przeszkadza Wam w pieszczotach czy włazi koledze do miseczki. Staraj się go generalnie dowartościować - głaskaniem czy jakimś przysmaczkiem tylko dla niego i postaraj się poświęcać trochę czasu wyłącznie jemu. Stwórz np. jakiś rytuał, z którego ten drugi będzie wykluczony, np. pieszczoty przed snem, oglądanie tv z nim na kolanach, czesanie (jeśli lubi) czy właśnie podanie czegoś smacznego, ale tak, żeby wiedział, że wtedy kolega nie wsadzi mu paszczy do miseczki. Powinno pomóc.

A warczeniem i wyrwanymi kłakami się nie przejmuj. To normalne jak się ma kilku kocurów :wink:

Re: Ugniatanie - problem?

PostNapisane: Pon kwi 14, 2014 21:48
przez Agulas74
Jeśli kastracja była kilka dni temu, to trzeba poczekać aż hormony opadną. Jest szansa, że sytuacja sama się poprawi.