Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
bluewonder pisze:Czy możliwe jest zapomnieć o swoim kocie którego kochało się nad życie ?
Mija kilka miesięcy a ja tęsknie za nim coraz bardziej, wzięcie nowego nie wydaje mi się dobrą opcją nie ukoi bólu.
Mam wrażenie że to nigdy nie minie tzn do czasu kiedy i ja zasne. Miał dopiero 4,5 roku... i długie życie przed sobą..
bluewonder pisze:Czy możliwe jest zapomnieć o swoim kocie którego kochało się nad życie ?
bluewonder pisze:Mija kilka miesięcy a ja tęsknie za nim coraz bardziej, wzięcie nowego nie wydaje mi się dobrą opcją nie ukoi bólu.
Mam wrażenie że to nigdy nie minie tzn do czasu kiedy i ja zasne.
Nie bój się szukać profesjonalnej pomocy, gdybyś kiedyś poczuła, że sobie nie dajesz rady.
bluewonder pisze:dzięki za odpowiedzi, zaczekam jednak kilka miesięcy albo przeżyje to albo nie i wtedy pomyśle.Nie bój się szukać profesjonalnej pomocy, gdybyś kiedyś poczuła, że sobie nie dajesz rady.
Raczej poczuł.
casica pisze:bluewonder pisze:Czy możliwe jest zapomnieć o swoim kocie którego kochało się nad życie ?
Ale to jest źle i bez sensu postawione pytanie. Czemu miałabyś o nim zapomnieć?Ja pamiętam wszystkich moich bliskich, którzy odeszli i wszystkie moje zwierzęta, które odeszły. Czemu miałabym zapomnieć?
bluewonder pisze:Mija kilka miesięcy a ja tęsknie za nim coraz bardziej, wzięcie nowego nie wydaje mi się dobrą opcją nie ukoi bólu.
Mam wrażenie że to nigdy nie minie tzn do czasu kiedy i ja zasne.
Ale ból po stracie jest czymś zupełnie naturalnym i normalnym, żałoba też. A później wspomina się tych, którzy odeszli z miłością, z uśmiechem, ale nie jest/nie powinno być to pasmo jakiejś udręki, cierpienia, rozdrapywania ran. To niestety naturalne, tak jak naturalne i oczywiste są śmierć i przemijanie. Można więc, i powinno się, przyjąć to naturalnie, albo oszaleć, w sumie wybór należy do nas.
Jeśli to co napisałaś, wybacz, to egzaltacja, to minie. Jeśli to szczere, to ja bym się zaniepokoiła. Zaniepokoiła i jednak skorzystała z pomocy specjalisty bo być może tak się zapętliłaś, że sama już nie dasz rady.
Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 26 gości