
Mam na imię Dagmara i kocham koty.

Przez prawie całe dzieciństwo chowałam się z kotami. Najpierw był błękitny pers - Wampir, odkupiony przez mamę od ludzi, którym się znudził



Ja sama mam dwie kicie - Mehari, która skończyła w sierpniu 6 latek, oraz Tusię (skrót od Skarpetusi), która liczy sobie około 10. Niestety widuję je tylko raz na jakiś czas, jako że zostały przy 'tacie'. Ta pierwsza ( https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hph ... .jpg?lvh=1
https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hph ... .jpg?lvh=1 ) to mała księżniczka (niestety tak została wychowana, przyznaję się bez bicia




Druga panienka jest jej stuprocentowym przeciwieństwem. To ładna, białobura, była piwniczanka z lekkim zezem, przygarnięta niegdyś przez naszych znajomych. (https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hph ... 2730_n.jpg)
Trafiła do nas jako 4. kot w tamtejszej hierarchii, w dodatku niedogadujący się z psem. I tak została. Jest kulką z żołądkiem bez dna, w nowych sytuacjach zawsze się chowa, ale jak już wyściubi nos z jakiejś dziury, nieprzerwanie mruczy


Niestety ze względu na to, jak mi potoczyło życie, jestem w tej chwili jedynie wakacyjną mamą. Mieszkam w wynajętym ( i bardzo niewykorzystanym) mieszkaniu bez zwierząt. Bardzo chciałabym stworzyć dom tymczasowy, wobec czego mam nadzieję, że pojawi się taka możliwość, jak zorientuję się jak to wszystko działa. W dodatku liczę na to, że, dzięki kociarzom bardziej doświadczonym ode mnie, uda mi się rozszerzyć moją wiedzę.
Poznało mnie już kilka osób na Paluchu, niedawno zaczęłam tam jeździć robić zdjęcia kotom i psom, z nadzieją, że ładne, półprofesjonalne fotografie zwiabią więcej ludzi zainteresowanych adopcją.
No, powiedziałam co wiedziałam, i mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi za złe, że w zasadzie pochwaliłam się kotami, których technicznie już nie mam.


