Strona 1 z 3

Dokoceni - Florek zamieszkał z nami!

PostNapisane: Pt lis 29, 2013 23:15
przez piechniczka
Szukamy koteczki towarzyszki dla naszego 7 letniego Dominika. Do tej pory była z nim Uschi, jednak w listopadzie odeszła za tęczowy most. Dominik jest spokojnym towarzyskim kotem, jednak lubi dominować. Koteczka w wieku `kocięcym` byłaby najlepszym rozwiązaniem, żeby ich relacje przypuszczalnie ułożyły się pokojowo. Mamy też dwoje dzieci w wieku `dziecięcym` (poniżej 4 lat), rozsądnie traktują zwierzęta, uczestniczą w ich opiece. Jak to dzieci - czułość okazują może nazbyt poufale - uwielbiają wkładać noski w kocie futerka ;-) To kolejny powód za kociakiem.

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Pt lis 29, 2013 23:27
przez jaaana
Przedstawiam Szarlotkę
Obrazek
viewtopic.php?f=13&t=158698

Dowiozę, w razie czego :D

Edit: chociaż ze względu na dzieci proponowałabym raczej starszego kota, tzn. dorosłego, o ukształtowanym i znanym charakterze.

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Pt lis 29, 2013 23:41
przez piechniczka
No właśnie taka była nasza pierwsza myśl - dorosły kot. Skonsultowałam to najpierw z naszą wetką (leczyła nasze ogony od 7 lat i dużo przeszliśmy razem, mam do niej zaufanie) - ona odradziła. Powiedziała, że spokój będzie z maluszkiem, którego Dominik sobie ustawi. A ze starszym to będzie pazurobicie i futro w powietrzu.

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Pt lis 29, 2013 23:43
przez piechniczka
Kotka powinna być łagodna i lubić dzieci...

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Pt lis 29, 2013 23:46
przez *anika*
Mamy do wyboru ;) kocięta płci żeńskiej:

Calineczka i Szarusia - siostry :)

Obrazek

Obrazek

http://www.gumtree.pl/cp-koty-i-kocieta ... -539816693

Calineczka to delikatna, grzeczna kicia z malutkim białym krawacikiem. Uwielbia głaskanie.
Szarusia to radosna, rezolutna koteczka o jednolitym, jasnoszarym futerku. Zawsze jest pierwsza przy miseczce.
Obie są zdrowe, odrobaczone, podwójnie zaszczepione. Urodzone ok. 20 czerwca 2013, ale myślę, że bez problemu dogadają się z dorosłym kotem oraz dziećmi ;)
Przebywają w fundacyjnym domu tymczasowym u nowej wolontariuszki. Adopcję jednak prowadzę ja ;)


Mocca, Milka i Malaga - również rodzeństwo :)

Obrazek

Zdrowe, odrobaczone, zaszczepione, gotowe do adopcji :)
Urodzone na przełomie lipca i sierpnia 2013.

Ich ogłoszenie i więcej zdjęć:
http://tablica.pl/oferta/milka-mocca-i- ... 4eaRD.html

Półroczne, już po kastracji, do adopcji pójdą już zaszczepione:
jopop pisze:pingwinka z wiosny 2013
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

bura szylka z wiosny 2013
Obrazek Obrazek Obrazek


Oczywiście wszystkie powyższe kotki są podopiecznymi fundacji JOKOT :)

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Sob lis 30, 2013 0:03
przez Monika_Krk
Dobry wieczór piechniczka.
Super , że poszukujecie kota - mozesz powiedzieć coś więcej o was ?
Jak odseszła Ushi ??? - wiem to trudne - ale powiedz, bo my się tu bardzo martwimy o swoje adopcyjne koty, jesteśmy z nimi zżyci jak teściowe z wnukami . :wink:
No i przede wszystkim, czy oferujesz dom wychodzący czy też nie ?

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Sob lis 30, 2013 1:49
przez Marzenia11
Polecam cudną 4miesięczną Ramonkę
http://tablica.pl/oferta/czteromiesiecz ... 3f2b897cf8

jest w dt w Warszawie u forumowej asia2 - tu jej wątek:
viewtopic.php?f=1&t=131398&start=1245

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Sob lis 30, 2013 2:26
przez leeann
A może jednak kocurek? Feluś vel Farfocel którego idolem jest również kocurek jednak zdecydowanie bardziej przebojowy zaledwie miesiąc starszy? Feluś to około siedmiomiesięczny biało-czarny kocurek w masce, w lipcu wyciągnięty wraz z rodzeństwem z betonowej zwalonej latarni w której się chowały. Obecnie zaszczepiony, odrobaczony, wysterylizowany i zaczipowany.
Feluś to delikatny trochę strachulec i kocia fajtłapa, nie jest dominujący i nie ma zapędów terytorialnych, za to potrzebuje ewidentnie kociego towarzystwa. Jeśli chodzi o dzieciaki może być sytuacja, że po prostu schowa się przed nimi jeśli będą zbyt nachalne. Absolutnie nie jest agresywny, raczej znikający ;) . Moi rezydenci jak dostają "małpiego rozumu" dosłownie latają po ścianach, a Feluś fajtłapa nie nadąża. Był znikaczem kanapowym... teraz jak wracam z pracy czeka z resztą przy drzwiach, ociera się i dość głośno domaga jedzenia i uwagi. Nie przepada za głaskaniem po głowie zwłaszcza jak się to chce zrobić znienacka za to grzbiecik i ogon jak najbardziej, po czym wywala się kołami do góry i daje brzusio do głaskania. Ma śliczną sierść z gęstym podszerstkiem i ogon grubszy ze dwa razy od moich rezydentów (one to mają szczurze ogonki). Oczywiście w nocy włazi do łóżka, nie sypia w nogach lecz przy górnej części ciała ludzia. Nie wiem jakby zachował się jako jedynak - do tej pory cały czas był w towarzystwie innych kotów. Aaa i jest fascynatem kapiącej wody, czasem lubi rozchlapać.

http://imageshack.us/photo/my-images/577/f1r1.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/855/cqii.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/42/qzkg.jpg/

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Sob lis 30, 2013 6:30
przez ewar
Pimpuś.Mieszka z dorosłym kocurem.Kot cudowny viewtopic.php?f=13&t=158044

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Sob lis 30, 2013 12:59
przez kinia098
Kocha dzieci, psy i koty i ludzi - miziasta, kolankowa, wysterylizowana. Ma około 3,5-4 lata, ale skoro dogaduje się z kotami ? Kicia przebywa w Warszawie. Może jakieś próbne spotkania ? :) Więcej info pod numerem tel: 889879885, bo ja tylko zamieszczam grzecznościowo. W razie co możesz też pisać na pw :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Sob lis 30, 2013 13:21
przez piechniczka
Uschi, poprawiam, bo ma swoje imię po Uschi Obermaier - tak jak i ona była rewolucjonistka w naszym domu :roll:
Spokojnemu Dominisiowi świat wywróciła. Ale po kolei, choć nasze wspólne życie przez 7 lat zmieścić w jednym poście - arcytrudne!
Z góry przepraszam za chaos czasowy w wątku :wink:

Tu watek z Dominikiem: viewtopic.php?f=1&t=50594
Wątek z Dominikową rehabilitacja gdzież przepadła na forum.
Tu jest trochę o jego rehabilitacji: viewtopic.php?f=1&t=52301

Uschi była wyjątkowym ogonem pod każdym względem. Wzięliśmy ją jako 5 tygodniową koteczkę, jej matka i rodzeństwo znalezione martwe w śmietniku, tylko ona ocalała. Miała być zdrowym kotem. Okazało się jednak, że jest wręcz odwrotnie. Miała problemy z perystaltyką jelit i wypróżnianiem, bo za wcześnie matkę straciła. trzeba było masować jej brzuszek, tak jakby to matka robiła oraz usuwać kał z odbytu - sama tego nie umiała.
Tu wątek o kupce Uschkowej i stresie obu kotów: viewtopic.php?f=1&t=63186
Dalej o kupce: viewtopic.php?f=1&t=72634

Stres z dokoceniem spowodował u Dominika aktywację toksoplazmozy (tak przynajmniej wydedukowała nasza wetka DBB [wetka z polecanych wetów w Wawie]), którą zaraziła się i Uschka i ja. Oba koty przechodziły to baaardzo źle, duże osłabienie, krew zamiast moczu, wymioty, biegunki po domu rozsiane. Żadne typowe leki nie pomagały. Wetka spróbowała bajkoxu dla zwierząt kopytnych i stopniowo się polepszało. Badania kału, moczu, krwi itd. Problemy z wypróżnianiem pozostały jednak na długo. Dostawała lactulozę, odpowiednio rozmoczona karmę, odpowiednie karmy hillsa. Średnio działało. Trzeba było czasu i cierpliwości.
Tu o wymianie leków: viewtopic.php?f=1&t=66222
Opuchnięte oczko, zarażenie wiruskiem: viewtopic.php?f=1&t=63231&start=105
Ropomacicze: viewtopic.php?f=1&t=72572

Potem spokoju zdrowotnego było przez może rok, a może nie. Zaczęły się problemy z wysuszonymi poduszeczkami stóp, małżowinkami, ropnymi krostami na pyszczku, które pękały do krwi (smarowanie wazelina, dobranie odpowiedniego żwirku, żeby poduszek nie ranił), wyłysieniem całkowitym wokół karku. Była kotem alergicznym, reagowała chyba na pyłki wiosenne, bo późnym latem, jesienią i zimą było spokojniej. Zasikała nam kilka pościeli, łóżek, dwa razy zmienialiśmy przez nią łóżko, bo mimo prania tapicerki odkurzaczem na parę nie dało rady wytrzymać w tym zapachu.
Kolejny wątek Uschki: viewtopic.php?f=1&t=86353
Podejrzenia tokso,białaczki, astmy i ziarnicy i nie wiedzieć czego jeszcze: viewtopic.php?f=1&t=86353&start=60
Uschi przez jakieś 3 lata miała postępującą chorobę autoimmunologiczną, brała sterydy, najlepiej funkcjonowała na prednisolonie. Miała stałe problemy z suchymi poduszeczkami, krwawiącymi, operację na jedną z łapek, bo doszło do rozrostu tkanki miękkiej i wielka bolącą opuchlizną. Walka była po omacku. Końcowym i jedynym już lekiem, który mógł pomóc były cyklosporyny. Nie dały rady. Ostatecznie Uschka była przygotowywana do amputacji łapki, dzieciom było tłumaczone co się wydarzy i dlaczego (z resztą, brały udział w leczeniu Uschki, przypominały o proszeczkach itd.). Na rutynowym RTG klatki piersiowej robionym tylko pod narkozą przed operacją okazało się, że Uschi ma nowotwór rozsiany po całych płucach, bardzo zaawansowany. Na tym etapie namnaża się szybko, za szybko. Nasza DBB poinformowała nas w rozmowie telefonicznej, że zostało jej 7 dni, może 14 życia. Wg niej powinniśmy się pożegnać już dziś, nie wybudzać koty z pół-narkozy,kiedy Uschka była spokojna, jeszcze nie aż tak obolała. Trzymanie jej do końca jej dni, byłoby bolesne.
Przyjechaliśmy pożegnać się wszyscy, mąż zwolnił się z pracy, były nasze szkraby (które nagle musiały zrozumieć co to śmierć) i ja potem już sama do końca. Mówiłam do niej, głaskałam po grzbiecie, szeptałam do uszka, pożegnałam się z nią, pomogłam dojść na tamtą stronę w mojej obecności, z moim zapachem, z zapachem oliwek i suchego jedzonka, które lubiła. Odeszła spokojna.
Jej brak boli.

Uschka lubiła pić ciepłą, przegotowaną wodę, lubiła pić z wanny wodę z sola morską, przypadała za naleśnikami, uwielbiała dźwięk laktatora, zawsze przyłaczała się do mruczenia.
Była kocim terapeutą dla mojego wcześniaka. Zasypiał z rączkami w jej futerko, wtulał twarz w jej brzuszek. Syn bardzo przeżył jej śmierć.

Uschka śpiewaczka: viewtopic.php?f=1&t=75129
A jeszcze o mnie - pomoc Frankowi: viewtopic.php?f=13&t=71130&start=15, pomoc dla Haneczki: viewtopic.php?f=13&t=69348, Farciarz vel. Nero, jest u moich Teściów: viewtopic.php?f=13&t=80085

Nie wiem, co jeszcze napisać.
Domek jest niewychodzący, z zabezpieczonym balkonem - siatka na zimę jest zdejmowana.

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Sob lis 30, 2013 13:30
przez Marzenia11
Wzruszyłam się...
Jakaś kotunia będzie miałą super domek - trzymam za maluszki asia2 :ok: :ok: :ok: są naprawdę świente a i masz niedaleko, aby je poznać. :wink:

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Sob lis 30, 2013 22:10
przez mchlewicka
Proszę zainteresuję moją Tricolorką – 7-miesięczną, bardzo towarzyską i zalotną, lubi się bawić wszystkim co znajdzie, głaskana głośno mruczy, ciągle domaga się pieszczot. Lubi towarzystwo innych kotów (bardzo dobra do dokocenia). Panicznie boi się psów.
Koteczka jest ostatnia z uratowanego przeze mnie rodzeństwa, jej bracia i siostra znaleźli już dobre domki. U mnie jest terroryzowana przez kocura rezydenta, nie ma z nim łatwego życia. Jest wysterylizowana, zaszczepiona i kuwetkowa, posiada książeczkę zdrowia. Poszukuję dla niej spokojnego domu może być wychodzący.
Kontakt: 696048299
Zdjęcia mogę wysłać meilem., lub są w moim wątku: Tytuł: Tricolorka – przeurocza i przemiła, szuka domu Warszawa i okolice

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Nie gru 01, 2013 0:19
przez Goyka
Zajrzyj tutaj , 4-miesięczną Kotenka szuka domu bo inaczej wróci na ulice :cry:

viewtopic.php?f=13&t=158647

Re: Dokocimy się - poszukiwana koteczka towarzyszka

PostNapisane: Nie gru 01, 2013 6:46
przez ASK@
Sasza, piękna tri. Czerwcowa
http://www.gumtree.pl/cp-koty-i-kocieta ... -536948996

No kiciusek, tak dla odmiany Mikuś czerwcowy. Już po kastracji
http://www.gumtree.pl/cp-koty-i-kocieta ... -541952772

Chip namolniak wrześniowy
http://www.gumtree.pl/cp-koty-i-kocieta ... -545088251

Wszystkie pięknie dogadują się z kotami różnego wieku bo takowe mamy.
Ale polecam Saszę.