Nowy członek mojej rodziny - biały kot Leon :)

Witam wszystkich 
Pierwszy raz jestem na tym forum, dlatego nie wiem, czy dobrze robię zakładając tutaj nowy temat, czy może macie jakiś ogólny, wspólny wątek do pogaduszek na temat kotów?
A więc od lekko ponad tygodnia mamy nowego domownika, białego kocurka rasy maine coon. Kotek ma dopiero niecałe 11 tygodni, teraz wiem, że to za mało, żeby już u nas był, ale wcześniej jeszcze tego nie wiedziałam, a pani z hodowli chciała go już sprzedać. Na szczęście kotek emocjonalnie ma się bardzo dobrze, i chyba nie widać żadnych objawów choroby sierocej.
Ogólnie Leon ma rodowód, choć był kupiony za dużo niższą cenę niż "średnia rynkowa" z powodu wady przedniej łapki, która jest po prostu krzywa... Odbierając małego byliśmy zszokowani, w jakich warunkach żyją tam koty i psy...w maluśkim, dosłownie malusieńkim mieszkanku całe stado psiaków i kiciaków
gdzie się człowiek nie obejrzał, nie ruszył tam zwierzę, śmierdziało tam okrutnie, wszystkie koty, a było ich na prawdę dużo, załatwiały swoje potrzeby do jednej kuwety... a Leon był STRASZNIE chudy, brudny i brzydko pachnący... każdą kostkę można mu było policzyć
Odkąd do nas trafił już dwa razy byłam z nim u weterynarza, w czwartek idę raz jeszcze na szczepienie i jak na razie wszystko wygląda ok, choć martwi mnie trochę ta jego łapka, bo nie wiem, czy jak dorośnie nie będzie to mu jakoś uniemożliwiało chodzenia ( na dzień dzisiejszy kuleje przy chodzeniu) choć weterynarz powiedział, że tak już będzie miał, i w niczym to nie będzie przeszkadzać.
I kolejna rzecz, która mnie zastanawia, to to, że Leoś nie chce nawet ruszyć suchej karmy, jadłby tylko samą mokrą....jak go do tego przekonać? próbowałam już mieszać z mokrą z suchą, ale jak tylko dodam za dużo suchej, to mały szogun już tego nie tknie
czy kot może obyć się bez suchych chrupek?
Pozdrawiam

Pierwszy raz jestem na tym forum, dlatego nie wiem, czy dobrze robię zakładając tutaj nowy temat, czy może macie jakiś ogólny, wspólny wątek do pogaduszek na temat kotów?
A więc od lekko ponad tygodnia mamy nowego domownika, białego kocurka rasy maine coon. Kotek ma dopiero niecałe 11 tygodni, teraz wiem, że to za mało, żeby już u nas był, ale wcześniej jeszcze tego nie wiedziałam, a pani z hodowli chciała go już sprzedać. Na szczęście kotek emocjonalnie ma się bardzo dobrze, i chyba nie widać żadnych objawów choroby sierocej.
Ogólnie Leon ma rodowód, choć był kupiony za dużo niższą cenę niż "średnia rynkowa" z powodu wady przedniej łapki, która jest po prostu krzywa... Odbierając małego byliśmy zszokowani, w jakich warunkach żyją tam koty i psy...w maluśkim, dosłownie malusieńkim mieszkanku całe stado psiaków i kiciaków


Odkąd do nas trafił już dwa razy byłam z nim u weterynarza, w czwartek idę raz jeszcze na szczepienie i jak na razie wszystko wygląda ok, choć martwi mnie trochę ta jego łapka, bo nie wiem, czy jak dorośnie nie będzie to mu jakoś uniemożliwiało chodzenia ( na dzień dzisiejszy kuleje przy chodzeniu) choć weterynarz powiedział, że tak już będzie miał, i w niczym to nie będzie przeszkadzać.
I kolejna rzecz, która mnie zastanawia, to to, że Leoś nie chce nawet ruszyć suchej karmy, jadłby tylko samą mokrą....jak go do tego przekonać? próbowałam już mieszać z mokrą z suchą, ale jak tylko dodam za dużo suchej, to mały szogun już tego nie tknie

Pozdrawiam
