Wojna kocio-kocia ciągle trwa.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 16, 2013 8:46 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Dzięki ewar. Koty są faktycznie cudowne. I bardzo bym nie chciał żadnego skrzywdzić. Cymuś właśnie "pomaga" mi pisać depcząc po klawiaturze i domagając się pieszczot :lol: Jest bardzo mądry i szybko się uczy.Widać, że był kanapowcem.Aż dziwne, że go się ktoś pozbył, zwłaszcza w taki sposób (został znaleziony na wsi w stodole).Właśnie dostałam z baranka w szczękę. :twisted: Tak jak piszesz pozostaje mi czekać.
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Sob lis 16, 2013 10:45 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Mój pierwszy tymczas, cudowny rudy Edzio też mieszkał w stodole ( potem nawet tam nie pozwolono mu wchodzić).Miał dwa lata, był kotem mądrym i gadającym.Mieszka w Warszawie.To była najtrudniejsza moja adopcja.Cymuś mi go trochę przypomina.Jemu się standard życiowy poprawił, a Salem wręcz odwrotnie.Obce, rude coś włazi na jej terytorium i w dodatku dzielić się jeszcze musi Dużymi.Byli na wyłączność.Stąd moja rada, aby ją wyjątkowo dopieszczać, zrozumie, że jest kochana, że nic nie straciła, a wręcz przeciwnie-zyskała kumpla do zabawy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55016
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lis 17, 2013 6:31 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

I jest jakiś postęp?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55016
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lis 17, 2013 10:18 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Były w ciągu dnia razem i dopóki Cymes nie podchodził za blisko to Salem nawet nie warczała.Za to Axi przyjęła go do stada bez wątpliwości.Wczoraj po raz pierwszy warknęła na Cymka jak jej przeszkadzał w drzemce. :mrgreen: Do tej pory miał taryfę ulgową. Mógł ją obwąchiwać bezkarnie. :twisted:
Ostatnio edytowano Nie lis 17, 2013 19:01 przez Salem 11, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Nie lis 17, 2013 11:55 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Czyli jest jakiś postęp, a to już coś :ok: Axi jest chora, prawda? Ma prawo do spokoju, dała to kotu do zrozumienia i OK. Salem wkrótce Cymusia zaakceptuje.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55016
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lis 17, 2013 22:20 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Kolejny dzień spędzony razem.Koty żyją. :mrgreen: Salem dalej warczy.Cymes coraz częściej daje jej spokój.Zwłaszcza jak dostał reprymendę od Axi za ganianie JEJ koty. :P Był bardzo zdziwiony, że ten rudy dywanik leżący dotąd spokojnie pod ścianą, tak szybko reaguje. :ryk:
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Pon lis 18, 2013 6:36 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Mądra Axi :ok: Tak poważnie, to dobrze byłoby, aby Salem wreszcie się wyluzowała i biegała razem z Cymusiem.Tak dla zdrowia, bo oboje są młodzi, a ruch to pewna gwarancja zdrowia, w to wierzę.A jak Salem z kuwetką?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55016
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lis 18, 2013 14:45 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Ciut lepiej Ograniczyłam jej dostęp do kryjówki i znowu załatwia się w kuwecie. Pierwsza noc spędzona razem też już za mną.Była mała awanturka przy kuwecie ale rozgoniłam towarzystwo i do rana był spokój. Do południa krążyły dookoła siebie.Teraz Salem chyba jest trochę zmęczona i szuka spokoju bo schowała się do wersalki.
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Wto lis 19, 2013 11:58 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Powolutku, powolutku...., ale jest coraz lepiej, prawda? Wciąż zaglądam i trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: A zdjęcia chętnie bym poogladała, bo koty wyjątkowo cudne :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55016
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lis 19, 2013 19:53 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Zdjęć na razie nie mam. Aparat mi padł. :( Postaram się jak najszybciej to nadrobić. Chwilowo spokój. Większych awantur nie ma. Tyle, że Salem warczy na wszystkich i nie pozwala nawet się pogłaskać.Ucieka za każdym razem jak próbuję do niej dojść. Pomogłam trochę futrzakom rozwiązywać problemy za pomocą wody. Jak widziałam, że Cymes za bardzo atakuje Salem pryskałam na niego wodą. Chyba pomogło, bo Salem zobaczyła, że niekoniecznie musi za każdym razem uciekać i chować się, a Cymes, że Salem to nie ofiara, którą można bezkarnie ganiać.Dzisiaj siedziały koło mnie na wersalce i jadły smakołyki. Salem owszem jadła ale nie przestawała warczeć. Śmieszne to trochę było ale to trzeba było słyszeć. Tan bulgot wydobywający się z niej. :twisted: Cymes zjadł i ze stoickim spokojem zaczął się wylizywać. :ryk:
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Śro lis 20, 2013 7:19 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Z pryskaniem wodą to jednak bym uważała.Wiem, że na forum pojawiają się takie rady, ale pamiętam program z Jacksonem, kocim behawiorystą na Animal Planet i o tym było.Kategorycznie zabronił tego robić, to zapamiętałam.Lepiej jest zająć Cymesa zabawką, zawołać go ...itd.
Cymes nie jest agresywny, on chce się z Salem bawić.Czasem to wygląda jak atak, ale nie jest.To tak jak dwóch chłopaków, którzy tłuką się, zabierają sobie zabawki, a przecież się kochają.Salem da sobie radę, zobaczysz.To nadal walka o hierarchię.Któreś w końcu odpuści.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55016
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lis 20, 2013 7:54 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Salem, a nie myślałaś może o zaopatrzeniu kotki w obrożę feromonową? Obroża mogłaby trochę ją wyluzować, dodać odwagi.
Powiem Ci, że byłam sceptyczna co do działania obroży dopóki sama nie wypróbowałam jej na swojej rezydentce.
Kitka - na co dzień sfochowana i w zasadzie niedotykalska kotka. To do niej dołączyła na tymczas mała kotka. Kitka długo nie mogła się z tym pogodzić i ciągle napastowała małą. Nam nie dawała się całkowicie dotknąć, na sam widok człowieka warczała. Wystarczyło na nią spojrzeć z odległości 3 m i już było słychać wwwrrrrrrrrrr. Kitka powoli zaczynała żyć gdzieś obok zasępiona na cały świat. Musiałam coś zrobić. Próbowałam żelu Kalm Aid - nie chciała jeść. Karm uspokajających z powodu alergii pokarmowej nie może jeść choć wiem, że też potrafią pomóc wyciszyć bardziej "nadpobudliwe" koty. Poczytałam trochę o obrożach feromonowych, popytałam i postanowiłam zaryzykować.
Od dwóch tygodni Kitka nosi obrożę i widzę ogromne postępy. Co prawda nie ma między kotkami miłości, ale Kitka już nie ściga namiętnie małej. Ganiają się razem po mieszkaniu, urządzają zapasy. Bawić się zabawkami wolą osobno, każda indywidualnie. Potrafią leżeć dotykając się doopkami lub w bliskiej odległości od siebie. Czasem Kita pogoni małą, ale nie siedzi ciągle zaczajona na kryjówkę, w której się mała ukryła tylko po to by jej sprzedać kilka liści (a potrafiła się tak czaić i pół godziny nie wypuszczając małej z kryjówki). Stosunek do nas też się poprawił - czasem przychodzi na mizianko, nie warczy na nas, nie syczy, chętnie się z nami bawi, pozwala się głaskać po grzbiecie 8O (grzbiet to zawsze była zakazana strefa). Kita będzie ją nosiła jeszcze dwa tygodnie i mam nadzieję, że po ściągnięciu efekt się utrzyma. Na dzień dzisiejszy nie mogę powiedzieć złego słowa na działanie obróżki.
Przepraszam za ten przydługi wywód :oops:
Nadal trzymam kciuki za dogadanie się kotków :ok: :ok: :ok:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Śro lis 20, 2013 13:09 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Obroży nie próbowałam. Mogłabyś mi dać namiary gdzie można ją kupić?Czy ktoś na forum Stosował kiedyś takie obróżki? Jeśli tak to z jakimi efektami? Futrzaki siedziały razem na wersalce.Nawet jadły smakołyki, ale Salem cały czas warczała.Podobnie jak podczas głaskania na kolanach u mnie. Cymek siedział cały czas obok i był spokojny,nawet można powiedzieć wyluzowany. A Salem pomimo, że głaskanie widocznie sprawiało jej przyjemność to nie przestawała warczeć.Co do wody to nawet na forum czytałam chyba o pryskaniu na koty.Być może, że nie jest to najlepsza metoda. Jak już pisałam jestem raczej psiarą. Przestanę więc ją stosować tym bardziej, że coraz rzadziej są takie sytuacje, a po za tym Cymes chyba się uodpornił, :mrgreen: bo coraz słabiej to na niego działa. :twisted: On naprawdę jest bardzo pewnym siebie kocurem.Miał chyba dużo szczęścia i został szybko zabrany z ulicy, zanim ktoś go zdążył skrzywdzić.
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Śro lis 20, 2013 13:16 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Mi udało się kupić tu, na miau. Ale tu http://animalia.pl/produkt,18991,164,se ... 38-cm.html pewnie można śmiało kupić (miałam w tym sklepie kupować zanim znalazłam ofertę na miau).
Z tego co czytałam bardzo dużo osób stosowało obróżki u swoich kotów. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę miau "obroża feromonowa" lub "obroża behawioralna" i wyskoczą różne wątki na których była mowa o obrożach.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Śro lis 20, 2013 13:18 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

ja stosowałam u swojej kici, która jest zastraszona przez kocura. i u mnie sprawdza się idealnie. kicia przestała chodzić na ugiętych łapkach, stała się bardziej śmiała, wychodzi częściej na mizianie i nawet zaczęła z ciekawości zaglądać do pokoju kocura, jak się bawimy ;)
obróżkę kupowałam w krakowskim karusku (http://www.karusek.pl) i to jest dokładnie to: http://www.karusek.com.pl/produkt.php?p ... 41&cat=998

U naszego weta była tańsza o 9 zł, więc warto w lecznicach w Twojej okolicy podpytań, czy maja i w jakiej cenie.

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 334 gości