Strona 55 z 106

Re: Czarno Widzę. W kratkę, jak w marcu

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 16:45
przez haaszek
Został w domu. Byłam koło południa, dał się pogłaskać, dałam mu wody. Oczywiście rozwalił się na kołdrze :D
Bardzo pilnuję, żeby dużo pił - on nie lubi jak miska stoi na podłodze, a na parapet niechętnie wskakuje ostatnio. Więc przy każdej okazji podstawiam mu miskę pod nos, a on grzecznie pije.

Re: Czarno Widzę. W kratkę, jak w marcu

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 18:24
przez Lifter
Zdrowia dla kotka... i jego opiekunow.

Re: Czarno Widzę. W kratkę, jak w marcu

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 21:12
przez Malk
Przyłączam się do życzeń :D I dla Ciebie, Haaszku, dużo cierpliwości :D

Re: Czarno Widzę. W kratkę, jak w marcu

PostNapisane: Sob mar 16, 2019 12:31
przez haaszek
Chwilowy spokój.
Kotek wychodzi czasem ze swoje dziupli, poturla ulubioną piłeczkę, wlezie na biurko, żeby wypić wodę Praktisowi (w tym czasie Praktis łapie go za zwisający z biurka ogon), poleży bucząc na biurku, zlezie, rozwali się na środku przedpokoju i po półgdzinie wraca jak murena do swojej nory. Widocznie tam mu lepiej.
Za to rudy znalazł sobie nową zabawę - stwierdził, że szeleszczący tunel z Zooplusa jest tak fajny jak reklamówki, tylko jeszcze lepszy. Bo można wyskoczyć nagle z drugiej strony. Musiałam wysłać Ali film, bo nie wierzyła - tunel przeleżał się w Warszawie przez kilka lat i nie wzbudził żadnego zainteresowania.
- Oj, mamo, zapomniałam ci jeszcze powiedzieć, że on lubi, żeby go wsadzić do reklamówki i nosić i huśtać.
- No to zgadnij co dziś robiłam?

Tak więc rozumiemy się z Praktisem świetnie.

Ale koniec sielanki, Ala wraca pod koniec miesiąca i przeprowadza się do Krakowa! Będzie już na miejscu świętować dziesiąte urodziny swojego kota.
Jak ją przywita Praktis?

Re: Czarno Widzę. W kratkę, jak w marcu

PostNapisane: Sob mar 16, 2019 17:50
przez Lifter
Ha, Mopik uwielbia jak sie go kreci na krzesle obrotowym oraz husta w przescierdale (!) przy zmianie poscieli. Tzn wlazi na przescierdalo, a my mu robimy taki hamak, trzymajac za krawdzie, i go kolyszemy, a ten wyciaga sie jak tylko moze i mruczy, przeszczesliwy.

Re: Czarno Widzę. W kratkę, jak w marcu

PostNapisane: Nie mar 17, 2019 12:34
przez gatiko
Bardzo lubię takich ludzi ... :piwa:

Re: Czarno Widzę.

PostNapisane: Pt kwi 05, 2019 21:08
przez haaszek
Ala wróciła.
Ale rudy jeszcze jakiś czas pomieszka u nas, bo na razie dziecko mieszkania nie ma. Kotek więcej czasu spędza w pracy, bo ciepło. troche jeździ z Praktisem na działkę
https://scontent.fpoz1-1.fna.fbcdn.net/ ... e=5D45BCD0
ale ataki nie mijają, właściwie nie skraca się, ale i nie wydłuża czas między nimi :( Dziś Kotek nie poszedł do pracy i kiedy wpadałam przebrać się przed wernisażem już wiedziałam, co się stało. Podłoga zasikana i woda z miski wylana, mokry kot leżący na kanapie :( i radośnie mruczący.
Wymyłam wszystko, wyprałam, a po wernisażu wypraliśmy jeszcze kota, bo nie pachniał... Znosi to cierpliwie, wydaje się nawet, że ciepły prysznic sprawia mu przyjemność. W każdym razie nie trzeba go w wannie siłą trzymać.
Obrazek

Re: Czarno Widzę.

PostNapisane: Pt kwi 05, 2019 21:13
przez meg11
Bosz,moje by mi chyba gardło przegryzły gdybym do wody wrzuciła :mrgreen:

Re: Czarno Widzę.

PostNapisane: Pt kwi 05, 2019 21:17
przez haaszek
Och, Siwy wstawia go do wanny napełnionej ciepłą wodą, tak po brzuch, ja go potem prysznicem polewam, potem jeszcze każę mu w wannie usiąść, żeby porządnie portki wypłukał. Trochę buczy, ale kiedy on nie buczy? :D
Potem kładę ręcznik na kosz, wyciskam z kota nadmiar wody i każę mu wyjść. I zapatulonego w ręczniki zanoszę na kanapę, na koc.
Zdecydowanie mu to pomogło, pachnie tylko sierścią.

Re: Czarno Widzę.

PostNapisane: Pt kwi 05, 2019 23:29
przez Alienor
:ok: :ok: :ok: wydłuzenia się przerw między atakami :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Czarno Widzę.

PostNapisane: Sob kwi 06, 2019 0:27
przez Malk
Jaki słodki, dobry, buczący Kotek!
Kciuki za biedactwo :)

Re: Czarno Widzę.

PostNapisane: Sob kwi 06, 2019 8:47
przez gatiko
Kochany Kotek, jaki on mądry, rybka :1luvu:

Re: Czarno Widzę.

PostNapisane: Sob kwi 06, 2019 9:49
przez Lifter
Kciuki za Kotka.

BTW Wiele, wiele lat temu mialem Kocia, najwspanialszego kocurka na swiecie. W owym czasie uwielbialem sie godzinami (!) wylegiwac w wannie, z ksiazka, a jakze, dopuszczajac sobie co jakis czas goracej wody. Kocio czasem mi towarzyszyl, siadajac na krawedzi wanny - widzial ze sprawia mi to przyjemnosc (wylegiwanie sie w wodzie) i bardzo go to dziwilo. I kiedys, gdy wypuszczalem wode, i bylo jej w wannie tak z 15 cm, Kocio podjal decyzje, wzial sie tak spial w sobie i - raz kozie smierc - wskoczyl do wanny. Stanal w wodzie, siegajacej mu do piersi, spojrzal na mnie z wielkim wyrzutem "dlaczego mnie oszukiwales, ze to jest fajne?!", wylazl z wanny z wyrazem wielkiego niesmaku na mordce... i juz nigdy wiecej nie chcial towarzyszyc mi w kapieli. Nigdy wiecej juz nie siedzial na wannie gdy bralem kapiel.

Swoja droga nie mogl tez zrozumiec, ze jem czekolade (zawsze domagal sie "dzialki" z tego co jadlem, a jak jadlem kanapke z pasta jajeczna, to kes ja, kes (pasty) on). Widzial ze jem ze smakiem, no to chcial - podtykalem mu kawalek, wachal bardzo zdziwiony "no przeciez to w ogole nie pachnie jak jedzenie", po czym po chwili dochodzil do wniosku. ze chyba go wczesniej oszukalem, podtykajac mu cos innego, bo skoro ja to jem to musi byc dobre, wiec chcial znowu powachac... i tak w kolko.

PS Wiem, ze czekolada jest dla kotow szkodliwa, ale wiedzialem tez ze jej nie zje, wiec podtykalem mu pod nos wlasnie po to, by zrozumial, ze to niejadalne.
To juz bedzie z 25 lat jak go nie ma, a ja nadal o nim mysle. :/

Re: Czarno Widzę.

PostNapisane: Sob kwi 06, 2019 10:20
przez meg11
Miałam kotkę,która lubiła raz na jakiś długi czas zubelek czekolady zjeść,arbuza też wcinała.Jak jadłam to siedziała obok mnie i łapką prosiła o kawalątek. :)

Re: Czarno Widzę.

PostNapisane: Sob kwi 06, 2019 12:03
przez Lifter
O to, to. Mopik lubi lodową sałatę, kukurdydzę i... oliwki (ale koniecznie zielone), tudziez bób.