Strona 50 z 106

Re: Czarno Widzę. Jeszcze pożyjemy

PostNapisane: Pon gru 10, 2018 20:02
przez haaszek
Lifter pisze:Dzisiaj rano, pominąwszy to, że Mopik nasrał pod biurko (ale naszczał do kuwety... zawsze coś) miała miejsce mała komedia slapstickowa. Polegała na tym, że gdy sprzątałem po kolei trzy kuwety, do tych dwóch czystych natychmiast wchodziły koty by nasrać i naszczać (no i malowniczo rozrzucić żwirek, rzecz jasna). I tak z kwadransik się bawiliśmy.

Z dobrych wieści to Mopik nie szcza w sypialni, a Kropek nie szcza poza kuwetą, mam więc nadzieję że w obu wypadkach były to "występy gościnne".

A Kotek nasikał na kanapę...
Narzuta, pościel, kołdrą, prześcieradło, pokrowiec na kanapę...

Re: Czarno Widzę. Jeszcze pożyjemy

PostNapisane: Pon gru 10, 2018 22:00
przez Lifter
Widzę, że wziął się Kotek na ambicję, by pokazać że też potrafi dać popalić Ludziom nie gorzej niż konkurencja. Ale to dziwne, bo on przecież zwykle kuwetkowy jest.

Re: Czarno Widzę. Jeszcze pożyjemy

PostNapisane: Pon gru 10, 2018 22:04
przez haaszek
Został dziś w domu, nie wiem co się stało :(

Re: Czarno Widzę. Jeszcze pożyjemy

PostNapisane: Wto gru 11, 2018 10:36
przez Lifter
żadne pocieszenie ale Mopik nalał dziś w dwóch miejscach o poranku (a Kropek i Kicia w tym czasie intensywnie użytkowały wszystkie kuwety). Dobrze, że wstałem kwadrans wcześniej niż zwykle.

Re: Czarno Widzę. Jeszcze pożyjemy

PostNapisane: Wto gru 11, 2018 20:07
przez haaszek
Brzydak dał na wstrzymanie!
Wieczorem przyszłam mu dać jeszcze coś zjeść i kupa była nieomal piękna. Tyle, że pod drzwiami. Ale nie wymagajmy za wiele :D

Re: Czarno Widzę. Jeszcze pożyjemy

PostNapisane: Wto gru 11, 2018 20:55
przez Lifter
Zawsze to krok we właściwym kierunku. Zacznie przyswajać jedzonko to się odchwyci w parę dni.

Re: Czarno Widzę. Niewidzialny kot

PostNapisane: Pt gru 14, 2018 14:00
przez haaszek
Brzydak po trosze eksploruje podwórze, ale zaraz wraca na ciepłe legowisko. Już nie chodzi tak sztywno, jakby zaraz miał się przewrócić, biega za mną i się pruje dej, dej, dej!
Kotkowi na jego widok mało oczy nie wypadły, zrobiły mu sie jeszcze bardziej okrągłe ze zdziwienia. A Brzydak? Brzydak udaje że żadnego kota nie widzi. Kot? Jaki kot? Żadnego kota nie ma, nawet jak koło niego przechodzi. N-I-E-W-D-Z-I-A-L-N-Y
Ale dziś ta kuracja odchudzająca Kotka się skończyła, weszły w siebie nos w nos i Brzydak musiał dziewięć kilo czarnego futra zaakceptować. Strzelił mu baranka, otarł się i poszedł wyjeść mu chrupki z miski.
Grubego zatkało. Zaczął buczeć dopiero po kolejnej próbie staranowania przez Brzydaka :)
https://photos.app.goo.gl/pdeQsqKtWkEZSFfi8

Re: Czarno Widzę. Niewidzialny kot

PostNapisane: Pt gru 14, 2018 14:08
przez muza_51
Różnica gabarytów kolosalna.
Ale jeszcze parę dni i wyrówna.
:ok: :ok: :ok: za wyrównywania i zdrówko.

Re: Czarno Widzę. Niewidzialny kot

PostNapisane: Pt gru 14, 2018 14:16
przez Lifter
:ryk: Łomatko, brzydak wygląda jak małę kocię przy tej... KOCILLI. Sorry, Kotku, masz gabaryty zawodnika sumo. A w sumie jak Mopik, który właśnie zjadł Kropka.

Re: Czarno Widzę. Niewidzialny kot

PostNapisane: Pt gru 14, 2018 14:34
przez haaszek
:D :D :D
Wyluzowany Brzydak i nafuczony Kotek. https://photos.app.goo.gl/481PvTsmPb9tqYoMA
Jedziemy zaraz do lecznicy, zobaczymy co pani doktor powie. Brzydaka coraz milej się głaszcze, ma mięciutkie futerko :)

Re: Czarno Widzę. Niewidzialny kot

PostNapisane: Pt gru 14, 2018 16:30
przez muza_51
Czekamy na tylko dobre wiadomości. :ok:

Re: Czarno Widzę. Niewidzialny kot

PostNapisane: Pt gru 14, 2018 17:10
przez haaszek
Jest LEPIEJ!
Przede wszystkim dało się zrobić morfologię. Nerki w porządku (a tego się bałam), wątroba na granicy ale lepiej niż dwa tygodnie temu. Kot nadal żółty, więc jeszcze nie wszystko jest jak trzeba, no i jest na granicy anemii.

Re: Czarno Widzę. Niewidzialny kot

PostNapisane: Pt gru 14, 2018 17:23
przez Lifter
Czyli idzie, acz powoli, ku dobremu. Odpukać. Grunt, że nerki w porządku, bo resztę da się naprawić.

Re: Czarno Widzę. Niewidzialny kot

PostNapisane: Pon gru 17, 2018 13:30
przez haaszek
Brzydak umarł dziś rano, w cieple, koło kaloryfera.
Rano go nakarmiłam, przytuliłam, posprzątałam.
Wróciłam z Rzeszowa o 12. Leżał, jakby spał. Nie żył.

Re: Czarno Widzę. Niewidzialny kot

PostNapisane: Pon gru 17, 2018 13:42
przez muza_51
Boże-to niesprawiedliwe.Nie tak miało być.
Dla Brzydaka [*].