Strona 46 z 106

Re: Czarno Widzę. Deja vu

PostNapisane: Nie paź 28, 2018 8:07
przez Lifter
Auć. Biedny Kotek.
Zadne pocieszenie ale Mopik mi dzisiaj nie tylko naszczal poza kuweta ale i nasral. Oby nie byl to poczatek nowej, swieckiej tradycji.

Re: Czarno Widzę. Deja vu

PostNapisane: Nie paź 28, 2018 9:30
przez haaszek
Wiem skąd atak, żeby się nic nie zmarnowało. Relanium - data ważności do listopada 2108. Luminal (znalazłam, podałam) - do grudnia.
Gospodarny Kotek, psiakrew.
Ale porządny - prawdzie się trochę zmoczyl, ale poszedł sam potem do wanny żeby go umyć, a jak całkiem oprzytomnial to poszedł się wysikac i załatwić do kuwety.
Jakby to wszystko poszło na dywan...

Re: Czarno Widzę. Deja vu

PostNapisane: Nie paź 28, 2018 10:08
przez Lifter
Wiesz, a i tak się liczy tylko to, że stworek bez szwanku z tego wyszedł.

Re: Czarno Widzę. Deja vu

PostNapisane: Pon paź 29, 2018 15:34
przez haaszek
Obudziłam się o 4. Sama z siebie, widocznie weszłam w tryb czuwania. Kotek spał na fotelu, dał się pogłaskać, pomruczał. Koło 5 przytuptał do pokoju, żeby pochrupać. Nie podobało mi się to jego chrupanie - jadł łapczywie, gubiąc chrupki. Jak po ataku. Obejrzałam go przy świetle, niby normalny, ale źrenice mocniej rozszerzone, ogon nerwowy - jakby atak był minimalny, niewidoczny. Kiedy poszedl się wysikać długo nie mógł sobie znaleźć miejsca, kręcił się w kółko, wychodził i wchodził. Ale nie dałam mu zastrzyku, atak (jeśli to był atak) był prawie niewidoczny. Wrócił na parapet nerwowo tłukąc ogonem, napił wody, pogapił się w niebo i poszedł spać. A ja do rana czuwałam czekając, czy nie zadzwoni dzwoneczek.
Teraz śpi w pracy rozwalony na swoim kocyku na kartonach.
To dopiero druga tabletka (wracała jeszcze jak bumerang), jeszcze Luminal nie osiągnął własciwego stężenia, ale może już coś działa.
Idę dziś po receptę i coś na ochronę wątroby.
Biedny Kotek, w czwartek przyjeżdża Praktis. Na 3-4 miesiące...
Biedna ja.

Re: Czarno Widzę. Deja vu

PostNapisane: Pon paź 29, 2018 17:56
przez Lifter
Ale oni chyba z Praktisem się lubią, z tego co pamiętam?

Re: Czarno Widzę. Deja vu

PostNapisane: Pon paź 29, 2018 18:37
przez haaszek
Lubią. Choć nigdy razem tak długo nie były. Przezyjemy, muszę szelki Praktisowi kupić, będę go do pracy zabierać.

Re: Czarno Widzę. Totalna jesień

PostNapisane: Wto lis 06, 2018 11:03
przez haaszek
Jeszcze tydzień nie minął odkąd zamieszkal z nami Praktis, a już wszędzie jesień, wszystko pomarańczowe. Kępki rudych kłaków w przedpokoju, u Mamusi na kanapie (zgroza!), w kuchni, w łazience, nie mówiąc już o kocim pokoju, gdzie kot głownie urzęduje. Poza tym moje oczy cierpią na Syndrom Rudego Kota, czyli długi koci włos pod powieką - napieprza, a go nie widać :D Kłaki w oczach, kłaki w ustach. Ale jak go nie przytulać, jak jest taki mięciutki, miły i uroczy? Wzięty na ręce owija się wokół szyi jak kołnierz i mruczy do ucha.
A Mamusia kaszle - to nic, że odwiedzała w czasie świąt chorą bratową, łatwiej zwalić wszystko na Alergena.

Re: Czarno Widzę. Totalna jesień

PostNapisane: Śro lis 07, 2018 1:21
przez haaszek
Obrazek
Alergen :)

Re: Czarno Widzę. Totalna jesień

PostNapisane: Śro lis 07, 2018 10:16
przez Lifter
urocze kocisko, co by nie mowic. Zawsze chcialem miec rudzielca (bo Garfield) ale zawsze sie trafialy inaczej umaszczone (najblizszej bylem majac trojkolorowa kicie z elemetami rudego).

Re: Czarno Widzę. Totalna jesień

PostNapisane: Śro lis 07, 2018 12:52
przez haaszek
Kotek chodzi wkurzony, jak to on.

Po powrocie z pracy już w drzwiach przeklina i pluje, na co Praktis patrzy nieco zdziwiony. On się tylko przyszedł przywitać.
Potem czas na miskę pokoju, dostają coś mokrego, każdy na swoim talerzyku i głowa w głowę jedzą. Oczywiście Kotek się grzebie, więc w końcu Praktis dojada za niego. Jak zawsze. Rozłażą się po mieszkaniu, Gruby jęczy i przeklina, ale rozkłada się na grzbiecie w przejściu między pokojami z miną "no pasaran" i "wcale się ciebie nie boję".
Niestety, nie ma poczucia humoru, więc ile razy rudy przebiega koło niego zachęcając go do zabawy, tle razy czarny miota obelgi i najgorsze przekleństwa. Na co zresztą Praktis wcale nie zwraca uwagi. Czasem maszerują jeden za drugim do kuchni albo pokoju, czasem Kotek ostentacyjnie wskakuje na biurko w kocim pokoju, żeby się napić wody i pokazać do kogo biurko należy.

Czasem Praktis próbuje się z nim bawić (zupełnie jak Adolf) i w biegu paca go łapką, po czym ucieka. Niestety, nie ma z tego zabawy, a teksty jakie rzuca za nim Kotek nie nadają się do druku. Polegują trochę na kanapie i fotelu i po półtorej godzinie Kotek z wyrzutem idzie pod drzwi ptasiego pokoju jęcząc "kobieto, po co mi tego rudego przywlokłaś, spokoju we własnym domu nie mam!". I na tym kończy się integracja. Każdy kot w swoim pokoju.
Fioletowa obróżka w drodze.
Praktis w kwietniu kończy 10 lat, jest pół roku starszy od Kotka.

Re: Czarno Widzę. Totalna jesień

PostNapisane: Śro lis 07, 2018 18:59
przez Lifter
Mopik ma podobnie, choc nie tak marudny. Ale jak Kropek inicjuje zabawy to jest wrzask i lament Mopika jakby go mordowano. Ale sam czasem z kolei prowokuje Kropka do galopu, a Kropek zwykle nie daje sie prosic i wtedy jest chwila zabawy, do momentu gdy Kropek sie rozochoci i przechodzi do kocich zapasow - no i jest wrzask, lament albo fuczenie. I tak to sie toczy.

Re: Czarno Widzę. Totalna jesień

PostNapisane: Śro lis 07, 2018 21:30
przez gatiko
BUahahaha, smieje się, bo mi się przypomnialo, jak wiele razy, ratowałam Ciastusię. Biszkopcik za nią biega,a ona ucieka, syczy tak, jakby nie wiem co się działo. Ja biegiem, że omatkoboskatragediasiedzieje! Bywa też,że złapie kotkę i gdzieś ją tam za kark trzyma . Jednak wydaje mi się,że krzywdy jej nie robi.
Jak żyła moja tchórzyczka, Fredzia ( malusia była iskierka ) i tez jak capnęła Ciastusię, to ta krzyczała tak,że włosy mi dęba stawały. No nie zaprzeczę, Fredzia ostre ząbki miała. Ale raz akurat, jak Ciastusia narobiła krzyku, to świadkiem byłam,że Fredzia jej nie dotknęła, tylko byla w pobliżu - za blisko :lol:

Re: Czarno Widzę. Totalna jesień

PostNapisane: Śro lis 07, 2018 22:27
przez Malk
Alergen jest piękny! A ja nawet nie jestem wielbicielką rudych kotów ;)
Swoją droga, to świetne imię dla kota :lol:

Re: Czarno Widzę. Totalna jesień

PostNapisane: Nie lis 11, 2018 12:55
przez haaszek
Obrazek
Nie chce mi się z tobą gadać

Re: Czarno Widzę. Totalna jesień

PostNapisane: Nie lis 11, 2018 21:30
przez haaszek
A, i Praktis puka do naszych drzwi o 3.20...
Wstaję, biorę poduszkę i idę do niego spać. Inaczej chyba wydrapałby dziurę w drzwiach.