Strona 34 z 106
Re: Czarno Widzę
Napisane:
Pon mar 19, 2018 20:10
przez muza_51
To rośnie Wam konkurencja.
Dzisiaj ok.godz.13 pojawił się na podwórku biały brudas z czarnym ogonem.Ta nie był Adolf.
Re: Czarno Widzę
Napisane:
Pon mar 19, 2018 22:45
przez meg11
haaszek pisze:Zaduszę.
Przylazł, zaszczekał. Nie dość, że mnie walnął znienacka z bańki, to mi kawał projektu wykasował.
Czyżby kotek miał już swój domek??
Re: Czarno Widzę
Napisane:
Pon mar 19, 2018 23:38
przez haaszek
meg11 pisze:haaszek pisze:Zaduszę.
Przylazł, zaszczekał. Nie dość, że mnie walnął znienacka z bańki, to mi kawał projektu wykasował.
Czyżby kotek miał już swój domek??
Nie wiem.
U nas nie jest bezpieczne miejsce dla skocznych kotów. Tu mogą bezpiecznie żyć tylko koty poziome, nie pionowe. Dlatego próbuję przekonać szwagierkę, która niedawno straciła kotkę.
To wszystko nie jest takie proste.
Re: Czarno Widzę
Napisane:
Czw mar 22, 2018 13:09
przez haaszek
I jak pracować?
Re: Czarno Widzę
Napisane:
Czw mar 22, 2018 13:12
przez muza_51
Oczywiście że razem.
Re: Czarno Widzę
Napisane:
Czw mar 22, 2018 14:08
przez Malk
Bardzo dekoracyjny kotek
Re: Czarno Widzę
Napisane:
Czw mar 22, 2018 21:44
przez meg11
haaszek pisze:I jak pracować?
Prezentuje swoje wdzięki akuratnie
Re: Czarno Widzę
Napisane:
Sob mar 24, 2018 9:28
przez haaszek
Próba pierwsza.
Poleciały czarne kłaki.
Re: Czarno Widzę
Napisane:
Nie mar 25, 2018 21:10
przez meg11
Kotecki w łapoczyny się bawiły?
Re: Czarno Widzę
Napisane:
Pon mar 26, 2018 9:46
przez haaszek
Gruby oberwał. Najpierw noski, obwąchanie - a potem atak Adolfa bez ostrzeżenia i w milczeniu. Nawet ogonem nie bił.
Dostał strzał ze spryskiwacza i odpuścił, ale cały czas oba łaziły po pracowni i szukały zaczepki. Ja oczywiście pod bronią, ze spryskiwaczem w dłoni. A Kotek wyjący z byle powodu. Potem Kotek stwierdził, że sobie poleży na sloneczku (Adolf odmawia wyjscia gdziekolwiek jeśli ja z nim nie idę...) i było trochę spokoju. Otworzyłam drzwi praczkarni, żeby Kotek oswoił się z obcymi zapachami. Pogrzał się na słoneczku, obwąchał pokój Adolfa, a potem w drugim pomieszczeniu w praczkarni ułozył się spać na kanapie.
Poszłam nakarmić Zaokienne - oczywiście Adolf ze mną. Białe bydlę ilekroć zobaczy jakiegoś kota za oknem goni go aż na autokomis. Pogonił już tak Dziunię, pogonił Waldusia. Nie słyszałam żadnych wrzasków, więc pewno na gonieniu się skończyło.
Tym razem zobaczył aż na placu Zwierzaka. Oczywiscie ruszył do ataku, przebiegł ogród, zeskoczył na plac. Zwierzak (na oko 1/3 mniejszy i lżejszy od Adolfa) zamiast uciec, stanął, napuszył się i zaczął wyć. Adolf wyhamował przed nim w dziwnej, skręconej pozycji i też zaczął wyć. Wrzeszczeli obaj jak potępieńcy. Nerwowo oblizywali wargi, stali sztywno i wyli.
Adolf znalazł się w niezręcznej sytuacji. Ruszy do przodu - dostanie po pysku, odwróci się - dostanie po tyłku. Stał tak sztywno i bał się ruszyć nawet łapą. A Zwierzak ostentacyjnie usiadł i go hipnotyzował.
Nie wiem, czym się to skończyło, bo poszłam po Siwego, ale kiedy wróciłam Zwierzak dostojnie odchodził w swoją stronę, a Adolf był już pod oknem.
Pobuczał trochę na Puchacza, który akurat przyszedl na śniadanie ale radośnie wrócił do pracowni.
Zaprowadziłam go do jego pokoju, gdzie zaraz poszedł spać i tak sobie spali z Kotkiem, oddzieleni tylko przez drzwi.
A dziś Kotka nie ma, za to przyszła Ela. I jest wyraźnie sfrustrowana, wszystko jej śmierdzi OBCYM KOTEM, w dodatku BIAŁYM. Fuj!
Re: Czarno Widzę - stan przedzawałowy
Napisane:
Pon mar 26, 2018 13:23
przez haaszek
Taka sytuacja. Na górze Ela. Spryskiwacz w ręce.
Re: Czarno Widzę - stan przedzawałowy
Napisane:
Pon mar 26, 2018 15:06
przez Malk
To z Adolfa prawdziwy Adolf. A tak miło wyglądał.
A Ela prawdziwa rasistka
Re: Czarno Widzę - stan przedzawałowy
Napisane:
Czw mar 29, 2018 22:02
przez meg11
haaszek pisze:Taka sytuacja. Na górze Ela. Spryskiwacz w ręce.
I prawidłowo.
Kobieta na gorze a chłop na dole
Re: Czarno Widzę. Biały to nowy czarny
Napisane:
Czw kwi 12, 2018 14:23
przez haaszek
Nie ma lekko, kilka rękoczynów za nami. Zazwyczaj zaczyna Ela, bo kiedy dochodzi do sytuacji noski-noski to jej puszczają nerwy i wyzywa Adolfa od ch..... Znaczy od chamów. A czasem i łapę podniesie. A Adolf - krew nie woda, zaczyna ją gonić, ona ucieka skrzecząc (biją, gwałcą, mordują) i kończy się tym, że ona włazi gdzieś za biurko a on dostaje strzał ze spryskiwacza.
Ale tak naprawdę chyba nie chodzi mu o to, żeby jej wlać, to takie gówniarskie gonienie, bo kiedy Elka ulokowała się pod samochodem, a Adolf znalazł się z nią twarzą w twarz, to wystarczyło zawołać "Adolf, nie rusz! Chodź tutaj!" żeby biały odwrócił się na pięcie i zaraz przybiegł do nogi.
Kotek z Adolfem na razie mierzą się na odległość, bo Kotek zazwyczaj śpi na fotelu a Adolf chodzi za mną i ogląda Grubego z daleka. A że Gruby oszczędza energię, więc nie chce mu sie jej tracić na gonienie za jakimś chudziakiem.
Dziś biały zapędził Elkę do korytarza, ale widocznie dostał z liścia, bo przyszedł mrugając okiem i potem ją omijał z daleka a nawet przyszedł poprosić, żeby go zaprowadziła do praczkarni. Bo on się trochę boi...
W tej chwili Adolf drzemie na legowisku koło okna, a Ela hipnotyzuje go z kocyka Kotka ze stołu. Ale że patrząc na niego przymyka oczy więc myślę, że na razie jest zawieszenie broni.
Kiedy kilka lat temu (trzy, cztery? więcej?) pierwszy raz zobaczyłam Adolfa wydawało mi się, że jest kotem w sile wieku po przejsciach. Teraz patrząc na to, jak się bawi myszkami, sznurkami, jak biega po podwórzy z poniesionym ogonem mam wrażenie, że mam do czynienia z kocim podrostkiem.
Ogród interesuje go tylko tyle, żeby przejść po trawie, powęszyć pod krzakami i natychmiast wrócić jeśli zobaczy mnie w oknie. Choćby i po dwu minutach od wyjścia.
Do bramki nawet nie podchodzi.
Re: Czarno Widzę. Biały to nowy czarny
Napisane:
Czw kwi 12, 2018 16:29
przez kwiryna
Przeczytalam caly watek, prawie jednym tchem
bialy juz u siebie?