Strona 33 z 106

Re: Czarno Widzę - Adolf w lazarecie

PostNapisane: Śro mar 14, 2018 14:50
przez haaszek
Adolf ciągle mieszka w praczkarni - wprawdzie rana się prawie wygoiła, ale mrozy nie sprzyjały wypuszczenia brudasa. Pojechałam z nim na wizyte kontrolną - świerzbu nie ma, rana ładnie sie goi, dostałam paskuną maść do zmiękczania skóry i strupka, żeby się znów nie rozkrwawiło. Wprawdzie w komplecie dostałam też rękawiczki, ale trudno się w nich poslugiwać kotem. Śmierdzimy więc oboje jak stare wieloryby :D
Przyprowadzam Adolfa do pracowni, bo przecież smuto mu samemu. Dwie godziny rano, dwie przed wyjściem z pracy. A on łazi za mną i gada, na każdy temat ma coś do powiedzenia. Byłby cudownym kotem firmowym, ale Kotek na jego widok zrobił się dwa razy większy i wył jak potępieniec. Czarno to widzę...

Re: Czarno Widzę - Adolf w lazarecie

PostNapisane: Śro mar 14, 2018 18:21
przez Lifter
Kotek nieglupi. O swoje zadbac potrafi. Biedny Adolf ale co pomieszka w cieplym i dupke odpasie, to jego.

Re: Czarno Widzę

PostNapisane: Pt mar 16, 2018 17:13
przez haaszek
Póki co Kotek do pracy prawie nie chodzi, bo mokro.
Adolf na pewno miał dom, wie co to szynka :D, uczy się bardzo szybko - rozumie, co znaczy "zostań" i "wskocz tu" (wystarczy mu ręką pokazać, gdzie ma wejść). Jest duży - bezdomny, niedożywiony kot chyba by tak nie urósł.
Kiedy otwieram praczkarnię jak po sznurku biegnie do pracowni, nawet nie patrząc w stronę klatki schodowej, gdzie jest okno na ogród. Raz tylko dość energicznie szedł w stronę bramki, ale go odwołałam, nie będzie popełniał samobójstwa na moich oczach. Po moim trupie.
Oglosiłam, że szuka właściciela. Cisza.
Dziś bylo tak ciepło, że otworzyłam okno na ogród, żeby nakarmić Zaokienne, przybiegł, wskoczył, nerwowo posapał i poszedł sprawdzić autokomis i krzaki. Nawet się nie obejrzał. Płynął jak baletnica. Dopiero na tle trawy było widać, że jednak się odczyścił z najgorszego brudu.
Na wszelki wypadek zostawiłam mu otwarte okno. Gdyby czasem...
Za godzinę zajrzał, szubko coś przekąsił i poszedł eksplorować.
Po trzech godzinach zaczął kropić deszcz. Wyjrzałam - biegł pomiaukując przez plac, wskoczył przez okno i popędził do pracowni. :D Rozłożył się na kocyku Kotka, a potem widząc że biorę klucze pomaszerował za mną do praczkarni. Gdzie od razu wlazł do swojej budy i poszedł spać.
Napracował się, wyczyscił wszystkie podwozia na autokomisie.

Re: Czarno Widzę

PostNapisane: Sob mar 17, 2018 13:24
przez Malk
Adolfik :1luvu:

Re: Czarno Widzę

PostNapisane: Sob mar 17, 2018 19:12
przez muza_51
Białego kota widziałam u siebie w pracy na podwórku.Nie teraz chyba na początku lutego.Kilka razy go widziałam.Nie zwróciłam uwagi na głowę.Była bardzo nieufny,uciekał jak kiciałam.Teraz to skojarzyłam.Czy to możliwe,żeby do mnie dotarł ?

Re: Czarno Widzę

PostNapisane: Sob mar 17, 2018 19:53
przez haaszek
muza_51 pisze:Białego kota widziałam u siebie w pracy na podwórku.Nie teraz chyba na początku lutego.Kilka razy go widziałam.Nie zwróciłam uwagi na głowę.Była bardzo nieufny,uciekał jak kiciałam.Teraz to skojarzyłam.Czy to możliwe,żeby do mnie dotarł ?

W firmie? Mozliwe. Na pewno chodzi na Lisińskiego. Duży, prawie caly biały. Nieufny :D

Re: Czarno Widzę

PostNapisane: Sob mar 17, 2018 20:04
przez haaszek

Re: Czarno Widzę

PostNapisane: Sob mar 17, 2018 20:10
przez haaszek

Re: Czarno Widzę

PostNapisane: Sob mar 17, 2018 21:12
przez muza_51
To chyba nie Adolf.

Re: Czarno Widzę

PostNapisane: Sob mar 17, 2018 21:37
przez haaszek
Jeżeli nadal będzie sie pojawiać, to nie on, Adolf siedzi w pracowni :D

Re: Czarno Widzę

PostNapisane: Pon mar 19, 2018 11:37
przez haaszek
Gada, pomiaukuje, szczeka, próbuje podkradać nasze śniadanie, włazi gdzie go nie proszą, nieoczekiwanie wali z bańki prosto w nos, rozsiewa wszędzie białe kłaki - nie jest lekko. Zwłaszcza te kłaki nijak się maja do mojego imidżu.
Zwariuję.

Re: Czarno Widzę

PostNapisane: Pon mar 19, 2018 15:17
przez Malk
Czyli zachowuje się jak każdy normalny kot ;)

Re: Czarno Widzę

PostNapisane: Pon mar 19, 2018 16:03
przez haaszek
Malk pisze:Czyli zachowuje się jak każdy normalny kot ;)

O nie, Czarne nie ruszają "ludzkiego", można wszystko zostawić na stole, prawie się nie odzywają, ich sierść nie fruwa po całej firmie.
Adolf przebił wszystkie poprzednie i aktualne koty. Nawet cały Czworopak nie był tak upierdliwy.

yu766666666666666666666666666666666666666666666 - to pisałem ja, Adolf

Pluję kocią sierścią. A jak ktoś ma jasnego kota, to wie, jak trudno wyjąć jasny włos z oka, bo go nie widać. A koci tyłek ciągle ląduje mi na klawiaturze. :twisted:

Re: Czarno Widzę

PostNapisane: Pon mar 19, 2018 17:47
przez Lifter
Ale wiesz ile nieznanych ci dotąd skrótów klawiszowych dzięki temu odkryjesz?

Re: Czarno Widzę

PostNapisane: Pon mar 19, 2018 18:34
przez haaszek
Zaduszę.
Przylazł, zaszczekał. Nie dość, że mnie walnął znienacka z bańki, to mi kawał projektu wykasował.