Kotek odzyskał apetyt, pije też już normalnie, czyli sporo - proporcjonalnie do wagi. Kapsułkę z Renalvetem mieszam mu z chrupkami i już nie marudzi.
Echo zaczyna grać tylko jak bardzo mruczy, a i to nie zawsze.
Wolę myśleć, że jest to upragniony spokój a nie cisza przed burzą, choć z każdego zakamarka wychodzi ze mnie fatalistka.
Echo większość czasu kiedy jesteśmy w domu spędza w Piórniku, czyli ptasim pokoju. Nie możemy przecież kotów cały czas izolować, ani izolować się od nich. Największa fascynacja Mandejem mu minęła, już wie, że nie wolno co nie znaczy, że gdybym go zostawiła samego w pokoju zostawił by w spokoju Mandeja, o to nawet go nie podejrzewam
Ale jak pilnujemy (spryskiwacz zawsze w kaburze
) to łazi po kanapie, spi za monitorem, kradnie chrupki Kotka i usypia naszą czujność.
Wlazł dzis na najwyższą półkę z książkami i spryskiwacz go i tam sięgnął. O jakie było zdziwienie!
A to jest Luna (Andżela) razem z Leonem, serce mi się raduje na ten widok
https://www.instagram.com/p/CAnou2dpj4Z/