Czarno Widzę.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 04, 2017 23:06 Re: Czarno Widzę - lato

Zaokienne też przychodzą rano, zjadają co jest i znikają aż do popołudnia. Sprytne są - nakładam żarcie z "miejskiej" puszki, siedzą pod oknem i węszą z miną " a co, serduszek nie ma? a może jakiś żołądek ci się zaplątał? Nie?"
Owszem, zjedzą puszkowe, ale kiedy pojawiłam się z reklamówką (pustą!) w oknie, od razu są na parapecie i sprawdzają, co im przyniosłam :D Życie za oknem zaczyna się po 17 - koty wyłażą z cienia, pojawiają się te, których w dzień nie ma - Kropka, Walduś i jego nieślubne dziecko. I czekają na swoją kolejkę. Żeby nakarmić tę dziczyznę muszę im rzucać jedzenie prosto pod łapy, żeby konkurencja nie zagarnęła. Spokojnie mam miejsce w Dream Team - trafiam za trzy punkty prawą i lewą ręką :)

Wczoraj też pojechaliśmy do Zielonego Domku i oddawaliśmy się lenistwu patrząc, jak Siwy robi sobie dziury w palcach przy montowaniu skobla w szopie. Kotek pojawiał się i znikał, ja się przeciskałam przez gęste powietrze. Nagle posłyszałam okropny koci wrzask za domem. Popędziłam (boso po szyszkach), Siwy ruszył do strony komórki.
Za domem czaiła się wielka czarna kula a przed nią stał na palcach najeżony bury kot i miotał przekleństwa.
Przepędziłam tubylca, akurat nadbiegł Siwy, więc kazałam mu uspokoić Kotka. Siwy ograniczył się do pogłaskania po głowie (ręce które leczą :D), bał się brać kota na ręce, żeby nie dostać rykoszetem - Kotek w histerii jest nieobliczalny.
- Chodź Misiu, do domu pójdziesz spać, ten kot już nie przyjdzie - próbowałam przeturlać Kotka bliżej drzwi.
Popatrzył na mnie z politowaniem.
Nigdzie nie będzie szedł, poczeka na tego kota tutaj, jeszcze z nim nie skończył. I rozwalił się jak długi na chłodnym bruku bez cienia histerii w oczach.
Kto by pomyślał.

Zostałam na trzy dni cat-sitterką - mam pod opieką Yetika, bo Zbyszek pojechał z zespołem wystąpić dziś na Woodstocku, a za nim pociągnęła cała rodzina. A Yeti został pilnować domu i biura. A ja pilnuję Yetika.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Sob sie 05, 2017 6:30 Re: Czarno Widzę - lato

Wystąpić na Woodstoku?, wow 8O

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob sie 05, 2017 8:33 Re: Czarno Widzę - lato

Baltimoore pisze:Wystąpić na Woodstoku?, wow 8O

Tak jest, a w 82 i 83 grali w Jarocinie :)
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Sob sie 05, 2017 9:19 Re: Czarno Widzę - lato

Masz fajnych znajomych :D
A jak się nazywają? Znani są?

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob sie 05, 2017 10:15 Re: Czarno Widzę - lato

Tak - znani.Tylko skleroza nie pozwala na przypomnienie nazwy zespołu.
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2261
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Sob sie 05, 2017 10:19 Re: Czarno Widzę - lato

RSC :)
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Sob sie 05, 2017 10:31 Re: Czarno Widzę - lato

Zaraz zapytam syna :)

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob sie 05, 2017 10:40 Re: Czarno Widzę - lato

Syn pewno za młody :)
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Sob sie 05, 2017 10:46 Re: Czarno Widzę - lato

Też już wiem.Wujek Google podpowiedział.
Czasy mojej młodości.
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2261
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Sob sie 05, 2017 21:31 Re: Czarno Widzę - lato

Młody, ale osłuchany w muzyce mojego pokolenia :)

Ale też posiłkowaliśmy się wiki :DI już będziemy wiedzieć :ok:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pt sie 11, 2017 15:30 Re: Czarno Widzę - lato

Czasem czytam "kot daje się głaskać, miziasty - ewidentnie domowy, wyrzucony przez kogoś albo się zgubił"
Pewno gdyby ktoś zobaczył zdjęcie Biedronki i Puchacza też by tak powiedział.
Obrazek
A to są wolnozyjące dzieci wolnożyjącej, dzikiej kotki. Początkowo ona i jej siostra widząc człowieka rozbiegały się przerażone, jak pchły. Udało się nam po pewnym czasie przekonać je do tego, że mogą bezpiecznie przyjść na parapet zjeść - ale tylko kiedy okno było zamknięte. Mimo tego obie przyprowadziły nam swoje dzieci, żeby wiedziały, gdzie można dostać jedzenie. Dzieci dzikie kompletnie, najmniejszy ruch powodował, że wpadały w panikę i rzucały się do ucieczki
A po roku efekty są takie jak na zdjęciach.
Ostatni oswoił się Puchacz - jest czuły, ale ogromnie nieśmiały.
Także Zwierzak, który przyszedł sam, na wiosnę, przerażony i trzęsący się, teraz daje się wziąć na ręce.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pt sie 11, 2017 19:38 Re: Czarno Widzę - lato

Regularne karmienie cuda czyni ;)
Dobrą masz rękę najwyraźniej do kotów :D
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 9959
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Pt sie 11, 2017 20:07 Re: Czarno Widzę - lato

haaszek pisze:RSC :)

Ja nawet mam ich płytę na analogu. Ładne wstawki na skrzypcach mieli.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Pt sie 11, 2017 20:46 Re: Czarno Widzę - lato

:D
Irlandzka Myszka pisze:
haaszek pisze:RSC :)

Ja nawet mam ich płytę na analogu. Ładne wstawki na skrzypcach mieli.

Ciągle tego samego skrzypka mają :)

Z kotami codziennie gadam, w ogóle że zwierzętami gadam. Z kotami, papuzkami nawet do dzikiej popielicy, co mieszka w Zielonym Domku też mówię jak wylezie z kryjówki. No i czasem przynosi to efekty :)
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Wto sie 29, 2017 19:00 Re: Czarno Widzę - czarno wszędzie :(

Zwierzak zniknął. Niezależnie o jakiej porze wołałam koty on nie przychodził. Wykorzystały to zaraz wszystkie czarne koty, które z niewiadomych powodów Zwierzak przepędzał, zupełnie nie reagując na Biedronkę czy Puchacza.
Pojawiła się od razu Kropka, za nią przywlókł się długonogi smolisty Walduś a za Waldusiem przyszła Dziunia - jego wierna kopia (na którą trzeba będzie zapolować kiedy ruszą znów sterylki).
Wszystkie koty wykładały się bezczelnie pod oknem, eksplorowały miski i wyraźnie cieszyły z braku Zwierzaka. A mnie było smutno, odkarmiłam, wyleczyłam, oswoiłam - i już? Nie ma go?
Po pięciu dniach Zwierzak wrócił :) I oczywiście zajął główne miejsce na parapecie, dzieląc je jedynie sprawiedliwie z Biedronką. Ale Czarnuchy przestał gonić. A Czarnuchy wykorzystały to panosząc się pod oknem.

Kiedy więc kilka dni temu rano wyjrzałam, żeby Bandę nakarmić nie zdziwił mnie widok prócz Biedronki, Puchacza i Zwierzaka także Waldusia i Dziuni. Ale zamarłam, kiedy w kociego kartonu wyłonił się CZWARTY CZARNY KOT, maluch w niebieskiej obróżce na cienkiej szyjce, a kiedy go łapałam w ręce, z pudła wyszedł PIĄTY CZARNY KOT w niebieskiej plastikowej obróżce.
Z maluchem w rękach pogoniłam do pracowni, żeby go włożyć do klatki i modliłam się, żeby ten piąty przez ten czas nie uciekł! Ale serca z kurczaka są magiczne i załapałam drugiego malca i wpakowałam go do siostry/brata. Bałam się wyjrzeć za okno, żeby kolejne czarne koty nie zaczęły wychodzić z kartonu.
To był koszmar!

Dzieciaki miały zaropiałe, opuchnięte oczy, nie wiem jak udało im sie przyjść na ogród i znaleźć koci domek. Ale pewno przyszły za Waldusiem i Dziunią.
Od razu akcja - Wydział Środowiska, Straż Miejska, Wydział Środowiska. Brak samochodu - moja deklaracja, że sama do lecznicy zawiozę (w tym czasie Phhhh i Fffff, jak je nazwała Ela, grzecznie wsunęły michę karmy i grzecznie skorzystały z kuwety), interewncja Wydziału u Burmistrza a Burmistrza w Straży (wszyscy zaangażowani w otwierający się Jarmark) i samochód Straży Miejskiej zabiera maluchy do Uswetu. Uffffff. Będą zdrowe. Ale po wyleczeniu pewno do nas wrócą :( Dobra karma wraca :(
Obrazek

Komuś parkę kociąt?
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Zeeni i 103 gości