Czarno Widzę.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 15, 2015 16:06 Re: Bonifacy czyli tradycji stało się zadość...

Własnie pojechał do nowego domu! Uffff...
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pt maja 15, 2015 16:22 Re: Bonifacy czyli tradycji stało się zadość...

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2261
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Pt maja 15, 2015 17:19 Re: Bonifacy czyli tradycji stało się zadość...

Jaka błyskawiczna akcja :ok: :ok:
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 9959
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Pt maja 15, 2015 19:17 Re: Bonifacy czyli tradycji stało się zadość...

Mam nadzieję, że fakt wyadoptowania Bonifacego (dla przyjaciół Bońka) będzie zaliczony na poczet tego roku i już żadne łaciate nieszczęście nam się nie trafi. Jak również bure, rude, szylkretowe, białe, czarne czy łyse. Ten sezon uznajmy za zamknięty :)
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon maja 18, 2015 12:27 Re: Bonifacy czyli tradycji stało się zadość...

33 dzień bez ataku!
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon maja 18, 2015 19:06 Re: Bonifacy czyli tradycji stało się zadość...

kotoholiczka :ryk:
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 9959
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Sob maja 30, 2015 13:09 45 dni spokoju - i oby tak dalej

45 dni bez ataku. I to mimo wielu stresujących sytuacji. Już nawet nie śpi z nami tylko na parapecie, ale nadal nasłuchuję w nocy. Kilka nocy wcześniej Siwy zrobił alarm, bo kot nagle zerwał się gwałtownie i cos się z nim zaczęło dziać, ale to był zwykły paw trawny, podjadł cichcem zielska papużkom.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Nie cze 07, 2015 21:00 Re: Czarno Widzę - zaczynamy odliczanie od nowa

Pięćdziesiąty trzeci dzień, 4.15.
Atak, bez utraty przytomności, bez ślinienia, bez zdartych pazurów. Za to kanapa i pościel zasikane. Po zastrzyku Kotek wyprany i mruczący, nie widać, żeby był sytuacją wystraszony. Za to my w stresie i z pełną pralką prania.
Zaczynamy odlicznie od nowa. Zmniejszenie dawki trzeba odłożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Nie cze 07, 2015 21:17 Re: Czarno Widzę - zaczynamy odliczanie od nowa

Cholera a tyle już było dobrze.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.

meg11

 
Posty: 19342
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Nie cze 07, 2015 23:27 Re: Czarno Widzę - zaczynamy odliczanie od nowa

Odsypiałam nocną akcję do 10, wstałam z bólem głowy za to Kotek radosny jak szczygiełek :twisted: Pojechaliśmy na działkę, gdzie ja grilowałam, Siwy malował a Kotek szczęśliwy rozwalał się w trawach. Potem Siwy zabrał go na spacer do lasu (futrzak nie załawi się ani nie wysika na działce, musimy brać go na smycz i wyprowadzić do lasu, sam też nie pójdzie).
Potem ja dogorywałam z upału, Siwy malował a Kotek biegał po skalniaku za zaskrońcem. Zadowolony z siebie i z życia.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Wto cze 09, 2015 17:52 Re: Czarno Widzę - zaczynamy odliczanie od nowa

Bardzo mi przykro, że Kotek znowu miał atak. W sumie to nie wiadomo co lepsze - czy w miarę normalne życie Kotka i ataki co dwa miesiące czy bez atakowa wegetacja Mysi.
Trzymamy mocne kciuki za Kotka.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Wto cze 09, 2015 19:20 Re: Czarno Widzę - zaczynamy odliczanie od nowa

Prawdę mówiąc, ja się spodziewałam, że może kiedyś atak przyjdzie. Jakoś nie wierzę w cudowne ozdrowienie (tym bardziej, że nieznane jest podłoże choroby). I te prawie dwa miesiące to bardzo dużo, nasz rodzinny mówił, że jeśli między atakami będzie więcej niż miesiąc to będzie bardzo dobrze. Można z tym życ.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Czw cze 11, 2015 15:16 Re: Czarno Widzę - zaczynamy odliczanie od nowa

Chyba to nie jest źle, jak atak jest tak rzadko? Tzn. z definicji padaczka nie jest wyleczalna, można ją tylko opanować?
Niezmiennie trzymam kciuki za kotka, papużki i resztę stada ;) :D
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 9959
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Nie cze 28, 2015 23:01 Re: Czarno Widzę - zaczynamy odliczanie od nowa

To już trzy tygodnie spokoju. Grubalek w świetnym nastroju, choć ostatnio póbował zwiać z podwórza. Dobrze, że siedząc przy biurku widzę bramkę. Ale i tak udało mu sie to dwa razy, raz wszedł do sklepu obok, raz złapałam go dopiero kilka domów dalej, w ogrodzie. Elka goniła go razem ze mną :D Taki odważny się, psiakrew, zrobił. Do tej pory, przez prawie sześć lat każde warknięcie motoru na ulicy, każdy przejeżdżający TIR powodował, że na wszelki wypadek biegł do pracowni. A tu proszę, na spacery mu się zebrało.
Stoi więc na parapecie kubek z wodą i kiedy ktoś widzi, że Kotek waruje za bardzo pod bramką chlusta zza węgła w jego kierunku. Skutek murowany :D Prosiłam też znajomych motocyklistów, żeby odjeżdżajac spod bramki ryknęli trochę mocniej. Efekt - Kotek przygalopował do pracowni. I bramka przestała go interesować.
Za to Booka niesie się jak prawdziwa kura, nie mam pomysłu, jak ją zahamować. Jak nie urok to przemarsz wojsk...
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro lip 15, 2015 23:16 Re: Czarno Widzę - zaczynamy odliczanie od nowa

Felinoterapia

Mama, ciocia i Patryczek z ADHD (bo nie ma teraz dzieci niegrzecznych albo niewychowanych).
Patryczek biega, stuka w okno, próbuje kopnąć kota ("proszę uważać, kot może go ugryźć"), próbuje uderzyć go drewnianym konikiem ("Patryczku, nie bij go bo cię ugryzie"), rusza wszystko co mu wpadnie pod rękę, biega po podwórzu wśród konstrukcji metalowych i blach, tarmosi kota po grzbiecie. Kot chowa się jak potrafi, rury tylko czekają, żeby trafić Patryczka w czoło.
Mama i ciocia - siła spokoju, zero reakcji, niech się dziecko bawi.

Na podwórzu zapada cisza, Patryczek przestaje biegać i hałasować, wsuwa się do biura z niepewną miną, ogląda się za siebie a za nim sunie osiem kilo wkurzonego kota.
A Patryczek do końca rozmowy stoi cicho między mamusią a ciocią.
Cud?! Cud!
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MaryLux, Silverblue i 105 gości