Luuubię beagle
Zapisałam tego podróżnika sobie w zakładki - powinien się przydać, faktycznie ma dużo opcji. Niestety nie ma połączenia z O. do Warszawy bezpośredniego busem. No, na razie nie ma, a ja powinnam wiedzieć teraz jakie będzie
Napisałam do rozkładu jazdy pkp, rozkład w osobie pani odpisał i pokazał zrzut z ekranu. Faktycznie, nie zaznaczyłam, że interesują mnie tylko bezpośrednie połączenia...i zrzut pokazuje jak leci. M.in. tego jednego TLK [to pospieszny , jakby kto nie wiedział] . A normalne wyszukiwanie nie pokazuje , więc też wysłałam rozkładowi swój zrzut
Nie ważne - ważne, że do Warszawy bezpośrednio mam ten jeden TLK i 4 - cztery!!! pendolino!
A przed kilkunastu- kilku laty były takie fajne połączenia..
Tańsze! Jeździłam kilka razy w roku.
Nie wierzę, że pies się wyżywi w mieście przez dłuższy czas. Bo niby czym? Ze świeżego jedzenia są tylko ptaki - mało łapalne. Może szczury. Zamknięte śmietniki. Nawet inteligentny pies nie będzie szczęśliwy i bezpieczny - będzie w ciągłej ucieczce. Ludzie się bardziej boją wolno biegającego psa niż kota, czyż nie? Będą pędzić.
Może w wyjątkowych przypadkach. Może takie psiury, które chcą być niezależne ale mieć stałą, nocną metę i michę.
Pies jest jak paroletnie dziecko. Nawet nauczony , że ma się nie oddalać i stanąć jak wryty na krawężniku, może zareagować bez refleksji żadnej na bodziec na drugie stronie ulicy. Np, sukę z cieczką itp. Więc jak widzę jak sobie przez centrum miasta idzie palant/palantka z psem bez smyczy to mam ochotę walnąć czymś.
Mimo , że brzydzę się przemocą.
Tak , giną przez nieodpowiedzialność. Cała rodzina idzie do sklepu, a pies zostaje przed. To chore.
Jak się ma psa to mu się należy wychodzenie. Razem. Nie mówię o przypadkach wyjątkowych - samotna osoba, chora, ledwo łazi itd.
I trzeba - musi się psa swojego znać jak siebie samego, wiedzieć na co można sobie i jemu pozwolić, do czego jest zdolny. Pozwolić w tym bezpiecznym miejscu, nie na miejskiej ulicy.