Miau.PL

Witam . Postanowiłam zarejestrować się na tym forum . Po długich debatach i rozmowach z mężem i męża ze mną postanowiliśmy zakupić kota . Kot jest z nami od 3 miesięcy w tej chwili ma 6 miesięcy . Jest zdrowy wesoły i ciekawy życia . Trochę wahaliśmy się przed zakupem kota głownie obawiając się o to ,że mamy 2 i poł rocznego synka . Obawiałam się ,że kot będzie czuł się dobrze w naszym domu ze względu na małe dziecko ale i tak samo w drugą stronę . Okazało się ,że mój syn razem z kociakiem to najlepsi kumple
Oczywiście cały czas muszę pełnić nadzór nad tym aby nie stała się krzywda ani jednemu ani drugiemu ale na razie jest ok .
Chciałabym jednak poprosić Was o poradę ... kot jest karmiony tylko i wyłącznie suchą karmą możliwe ze jest to błąd .
Karmię go Royal Canin dla kotów brytyjskich . Ale chciałabym wprowadzić również karmę mokrą ... i nie wiem czy dokonałam dobrego zakupu bo zamówiłam puszki BOZITA . Bardzo chciałabym się włączyć do Waszego życia kociego mam nadzieje ze pozwolicie mi wkroczyć w Wasze progi i razem z Ramzesem będziemy przyjęci do "klanu kociakowego" Pozdrawiamy

Witamy na forum waszą szczęśliwą rodzinkę!
Bardzo dobrym pomysłem jest włączenie mokrej karmy do menu twojego kota. Na pewno spotkasz się z opiniami, że najlepiej by było pozostać tylko przy mokrych, ale zakładam że podobnie jak dla mnie, byłoby to zbyt dużym obciążeniem finansowym, a przygotowywanie samej karmy z mięsa nieco zbyt czasochłonne. Wybierając karmę dla kota bardzo ważne jest zerknąć na jej skład - koty to typowi mięsożercy, także karmy z 4% zawartością mięsa nie są dobre. Niestety najistotniejszą kwestią jest... czy kotu smakuje dana karma . Kiedyś zakupiłam stosik puszek z 90% tuńczyka (cena promocyjna, a koty jak sądziłam do tamtej pory mało wymagające) i dziadygi nie chciały tego ruszać (cóż... w schronisku były wdzięczni za dar )! A po bardzo polecanej Amonidzie prezenty kuwetkowe śmierdziały niemożliwie. Każdy kot jest inny i najlepiej aby właściciel sam poeksperymentował co dla pupila najlepsze. Także czytaj uważnie etykiety, omijaj szerokim łukiem wszelkie typowe supermarketowe karmy i kupuj małe ilości, a będzie dobrze

Nie powiedziałam jednak jak to się stało ,że Ramzes trafił do naszego domu . Czytałam jedną historię dziewczyny ... która zakupiła kota z ogłoszenia . Niestety Nas Kot również był w ten sposób zakupiony . Ogłosznie wyglądało tak " Oddam w dobre ręce " Pojechaliśmy 30 km za naszym miastem . Trafilismy do jedno-rodzinnego domku . Wyszła Pani ... dziwne bo z bardzo strapioną miną . Powiedziała ,że musi oddać kota ponieważ córeczka ma bardzo silną alergię . Na początku odwróciłam się w stronę męża... i puściłam mu oczko z myślą ,że kobieta kłamie ... po prostu chcę się go pozbyć i tyle . Weszliśmy do domu ... i przed naszymi oczyma stanął Ramzes ... po krótkiej rozmowie ... i nawet Pani pokazała nam "dokumentację lekarską córki od allergologa" Ostatecznie staneliśmy ... na 600zł . Ale nie mamy ani żadnych dokumentów ale dostaliśmy książeczkę ze szczepieniami odrobaczeniami i poświadczeniem o tym że kot posiada chip . Okazało się ,że weterynarz u którego Ramzes był szczepiony jest nam bardzo dobrze znany ... bo leczy często psa moich rodziców i ... przy wizycie potwierdził ... szczepienie i częste wizyty tych Państwa z kotem .
Wiem jaki jest stosunek do osób w który własnie taki sposób ... nabywają zwierzęta... ale to chyba bardziej był przypadek ... po prostu przeglądalismy ogłoszenia. Kiedy zobaczylismy zdjęcia Ramzesa od razu się zakochałam STRZAŁ AMORA . Tutaj dodaje linki do naszego Ramzesa ... http://tygrysiula.dl.interia.pl/IMAG0227.jpg http://tygrysiula.dl.interia.pl/Ramzes3.jpg
Po wyjściu z domu Pani ocierała łzy mówiła ,że jest jej bardzo przykro ale zdrowie córki jest ważniejsze .
Widziałam tą dziewczynkę od szyi po uda... w takim rumieniu ... wypukłym no strasznie to wyglądało . Tak wygląda nasza historia

Hej, witajcie na forum
Fajnie że się kociak tak ładnie dogaduje z Twoim synem!
Ja też jestem świeżo zakocona, Salsa mieszka z nami od niecałych dwóch tygodni. My karmimy tak: dobra sucha karma w miseczce cały czas, mokra raz dziennie jako przekąska (tak była karmiona w hodowli) i oczywiście świeża woda cały czas. Właścicielka hodowli nie polecała Royal Canin, tak naprawdę te podziały na karmy dla Brytków, Persów, kotów dorosłych i kociaków to zwykły chwyt marketingowy. Poczytaj troszkę w necie, na pewno znajdziesz dobrą karmę dla Ramzesa.
Pozdrawiamy z Salsą i prosimy o fotki

Zdjęcia dodałam w linkach tylko kurczę nie wiem jak dodać żeby wyświetlały się cały czas to chyba jest dozwolone dla osób które mają więcej postów http://tygrysiula.dl.interia.pl/IMAG0227.jpg http://tygrysiula.dl.interia.pl/Ramzes3.jpg . Co do Karmienia no ta Pani karmiła Ramzesa samą suchą karmą ... mam na tyle poważny problem ze bardzo muszę uważać z dawkowaniem karmy ile bym nie nasypała tyle zje :/
Dobrze ze zwróciłaś mi uwagę na tę karmę ... A jakie karmy polecacie ? Nie chcę powielać wątków

Cześć, witam się z moimi dwoma kotami. Nie będę Cię krytykować, ani krytykować tej pani. Szkoda tylko, że nie macie na kotka papierów. Wynika, że pochodzi on z pseudohodowli, a niestety kotki z takich miejsc mogą mieć różne ukryte wady genetyczne. Całe szczęście, że ta pani ma książeczkę zdrowia i że kotek był regularnie szczepiony i odrobaczany. Mam nadzieję, że nie będzie miał żadnych problemów ze zdrowiem. Jest przepiękny!

Co do karmy, to ja również polecałabym Ci podawanie mu mokrego jedzonka. Moim zdaniem Bozita to dobry wybór. WIele osób sobie chwali. Ja osobiście polecam Ci jeszcze GranataPet oraz Catz Fine Food (obie można kupić na przykład na zooplus.pl). Jedynie po GranataPet z królikiem mój jeden kotek miał brzydką kupę, więc tego może unikaj. Natomiast po pozostałych smakach wszystko było ok. Co do suchego, to Royala nie polecam. Jest drogi i zawiera zboża. Za te pieniądze można kupić dobrą, bezzbożową karmę. Ja mogę polecić: Taste of The Wild smak Rocky Mountain, bardzo dobry, acz drogi jest Orjen, Applaws, Acana. NAtomiast Taste of The Wild jest tańszy.

Są 3 kwestie które mnie martwią... Pierwsza to taka Kot namiętnie kładzie się w zlewie kuchennym a najlepiej jak jest w nim woda ( dziwadło )
2 sprawa to taka ,że czasami jak siedzi to zdarzy mu się tak dziwnie chrząknąć tak jakby miał "zapchany nos "
3 to ta ze jest straszliwie leniwy ... lubi się bawić a najbardziej z moim synem ... ale jednak w większosci czasu śpi ...




" Wynika, że pochodzi on z pseudohodowli, a niestety kotki z takich miejsc mogą mieć różne ukryte wady genetyczne. Całe szczęście, że ta pani ma książeczkę zdrowia i że kotek był regularnie szczepiony i odrobaczany. Mam nadzieję, że nie będzie miał żadnych problemów ze zdrowiem."
Są trzy rzeczy które mnie martwią ... Pierwsza to taka ,że Ramzes uwielbia spać w Zlewie Kuchennym i najlepiej gdy jest w nim woda .
Druga sprawa to taka że zdarza mu się ... prychnąć chrząknąć inaczej taki dziwny dzwięk jakby miał "zapchany nos" Trzecia to taka ,że jest dość leniwy ... staramy się z nim bawić jak najwięcej ... ale jednak większość czasu śpi :/ co też mnie troszeczkę martwi . Czy ja mogłabym się dowiedzieć czy mogę mu wykonać jakieś badania ? Które powinnam ? W książeczce mam zapisane ze byl dwa razy szczepiony szczepionką NOBIVAC Tricat Trio ... nastepny szczepienie w lipcu 2014 a odrobaczany był Flubenolem KH wszystkie szczepienia mają pieczątke lekarza wet. i tą naklejkę ze szczepionki . Troche mnie martwiłyście przyznam ,że myślalam o tym że może coś wyjść w trakcie tak ? ... Ale starałam się o tym nie myśleć Bo kochamy Ramzesa nad życie ...

Cudny jest, wow jakie oczy! Czy on jest wykastrowany bo nie doczytałam?
Ja kupuje właśnie Orijen i Salsie bardzo smakuje, polecamy. Acana już ją w buzię kłuje, wybredniak mi się trafił... Co do mokrych to dopiero testuję co jej będzie smakować, ale staram sie kupować jak najbardziej naturalne karmy.
Mój Stefan na przykład jadł tylko marketowe Gourmety i niczego innego nawet nie chciał powąchać. Możesz tez próbować z surowym mięsem, Stefan chętnie jadł wołowinę, serduszka i nerki (te ostatnie bardzo rzadko mu podawałam bo chyba nie są za zdrowe). Salsie surowego mięsa jeszcze nie podawałam i nie wiem, czy w ogóle będę.

Ja absolutnie nie chcę Cię martwić, bo generalnie nie musi być tak, ze kotek będzie miał jakąś wadę. Póki co nie wydaje mi się też, żebyś musiała iść z nim na jakieś badania. Skoro je, załatwia się regularnie to powinno być ok. A to, że dużo śpi.. No koty tak mają po prostu No chyba, że byś zauważyła u niego jakąś apatię, zniechęcenie czy jakies inne niepokojące objawy.

Zysia, nie martw się na zapas! To ze lubi spać w zlewie to widocznie jakieś jego widzimisie, niektóre koty bardzo lubią wodę.
To ze jest ospały... Hm... Może ma taki flegmatyczny charakter a może faktycznie coś mu dolega. Koty generalnie śpią bardzo dużo, moja robi sie aktywna dopiero wieczorem i ponownie wcześnie rano. Stefan (był bardzo stary) spał praktycznie non-stop.
Ja na wszelki wypadek poszłabym do weta i porozmawiała o chrząkaniu i ospałości, lepiej dmuchać na zimne!

Słuchajcie ... zadzwoniłam do weterynarza pojechałam porozmawiałam z nim na temat mojego Ramzesa . Powiedział ze przed zbadaniem kota przeprowadził bardzo szczegółowy wywiad z pierwszą właścicielką kota .
Powiedział ,że kot był w bardzo dobrej kondycji ... pierwsza włascicielka jak i miejsce skąd pochodzi kot ... rzeczywiście nie było PRAWDZIWĄ hodowlą. Kiedy zapytałam o warunki w jakich były koty RAZEM bo okazało się że Ramzes miał rodzeństwo jednego brata i 3 siostry . Wet powiedział mi że Pani posiadała kotkę Nie rodowodową ... pokrył ją kocur z rodowodem . Ale jeśli kotka podobno nie ma rodowodu to małe kocięta również nie mogą mieć ( to prawda ? )
Szczerze mówiąc nie zdawałam sobie sprawy z powagi sytuacji ... Doktor powiedział że mimo tego iż to nie była hodowla kocięta były bardzo zadbane ...
Ale teraz moje pytanie , że ja jestem panikarą...
Mogłabym Ramzesowi wykonać badania w kierunku FIV Białaczki ... Koszt u nas 180zł DLACZEGO tak drogo ?! Pojęcia nie mam lekarz powiedział że badanie możę być przeprowadzone u niego w formie testu .. bądz z wysyłka ale koszt wzrasta do 200zł .
Nie mogę mieć przecież pewności że Ramzes nie jest chory ,że nie ma jakiegoś wirusa tak ? Ale czy możecie mi coś blizej o tym powiedzieć ? Czy tutaj są na forum osoby które nabyły kota w taki sposób jak ja ?
A tak poza nawiasem ... pokazałam Ramzesa Wetowi powiedział że te prychanie prawdpodobnie jest spowodowane tym ze mój kot często wychodzi na strych mieszkamy sami w kamienicy jako wlasciciele ... i kot chodzi po strychu mimo ,że jest tam czysto może są roztocza i inne jakieś cholery . Zbadał go zmierzył temp. niby wszystko OK . Powiedział mi ze nie mam panikować . I zna matkę mojego kota ... Liliana się nazywa jest zdrową kotką i to były jej pierwsze kocięta . Błagam Was uspokójcie mnie . Bo teraz martwię się strasznie weterynarz powiedział że nie da sobie głowy uciąc bo w z wirusami jest różnie . Ale jest raczej przekonany że kot jest zdrowy . Co dalej ?

Przede wszystkim weź głęboki oddech . Po pierwsze zauważ, że sporo osób z tego forum ma kotki urodzone na ulicy i są całkowicie zdrowe. Jest mała szansa, aby Ramzes był chory jeśli jego rodzice zdrowi byli, ale dla pewności możesz zrobić badanie (cena badania zwykle jest podyktowana trudnością jego wykonania, albo cenami preparatów niezbędnych do jego wykonania - na to nic nie poradzisz). Z rodowodem jest tak, że rodzice nie dość, że muszą mieć oboje rodowody, to jeszcze muszą wygrać zawody (nie wiem ile i jakiej kategorii jednak). Dlaczego tak jest? Ponieważ rodowód jest gwarancją, że zwierzaki urodziły się z wzorcowych dla danej rasy osobników, pozbawieni cech nieporządanych (czy to fizycznych czy psychicznych).
A roztoczami się nie przejmuj czy nadmiarem kurzu - o ile nie zachowujesz w mieszkaniu sterylnej czystości, to trochę tych żyjątek pewnie masz nawet w samym mieszkaniu. Jeśli kot jest zaszczepiony, będzie odrobaczany regularnie, a wszelkie wyjścia na ulicę zabezpieczone to nie masz się czym przejmować.

Słuchaj, nie ma co panikować. Poczytaj sobie te stronki:
http://kocia_stronka.republika.pl/felv.html
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4841110#p4841110

Co do kotów rasowych, to niestety muszę Cię zmartwić - Twój niestety nie może mieć rodowodu. Kot rasowy (rodowodowy) pochodzi z legalnej hodowli zarejestrowanej w organizacji zrzeszającej Kluby i Stowarzyszenia Felinologiczne. Oboje rodzice takiego kota muszą mieć rodowody. Rodowody to nic innego, jak potwierdzenie linii genetycznej danego kota. Dlatego jest tak ważne hasło "rasowy=rodowodowy". Wszystkie inne koty niestety są w typie danej rasy, ale nie są rasowe. Jako, że nie wiadomo, jakich mieli rodziców, dziadków itp. częściej u takich kotów występują "niespodzianki" genetyczne. Niestety ludzie, którzy w ten sposób mnożą koty nie interesują się, czy w przeszłości występowały jakieś choroby genetyczne itp. Po prostu mnożą, żeby sprzedać ładne i puchate kuleczki. Nie chodzi im o udoskonalanie rasy, niestety, tylko o zysk. Stąd może faktycznie byłoby dobrze, gdybyś zrobiła te badania? Nie jest powiedziane, że Twój kot jest być nosicielem jakiegoś wirusa. Ale może lepiej zrobić te badania dla świętego spokoju?

Ja bym powiedziała - nie panikuj. Poobserwuj go jeszcze trochę, jeżeli normalnie je i się załatwia to jest OK (może to trochę obrzydliwe ale konsystencja i zapach kupy są ważne, powinna być spójna i ciemnego koloru). Może jest osowiały z powodu zmiany miejsca, może ciśnienie atmosferyczne jest niskie...
Jeżeli ten wet go zna i zna tez (pseudo) hodowle to ja bym mu zaufała.
Koty generalnie dużo śpią wiec mnie by to szczególnie nie martwilo.
I to prawda - oboje z rodziców musza mieć rodowód i muszą należeć do zwiazku/ klubu. Nie wiem czy jakies jeszcze warunki musza być spełnione. Oczywiście hodowla musi być zarejestrowana w związku. Na to pytanie najlepiej odpowiedzą osoby które maja hodowle lub wystawiają swoje koty.
Ale powiem szczerze, ze jestem bardzo zdziwiona, ze ktoś zgodził sie pokryć kotkę bez rodowodu swoim rodowodowym kocurem. Na pewno nie był to poważny i odpowiedzialny hodowca

oleska222 pisze:Ale powiem szczerze, ze jestem bardzo zdziwiona, ze ktoś zgodził sie pokryć kotkę bez rodowodu swoim rodowodowym kocurem. Na pewno nie był to poważny i odpowiedzialny hodowca

To nie był hodowca, tylko pseudohodowca niestety. Zarówno ten, który dopuszczał kotkę, jak i ten, ktory miał kocura kryjącego. Poza tym wiele osób może mówić, że ich kot jest rodowodowy, ale to stała śpiewka pseudohodowców "tak, moja kotka została pokryta kocurem z rodowodem". Póki tego ktoś nie sprawdzi to można sobie tak mówić. Żaden szanujący się hodowca nie dopuści swojego kocura do pokrycia kotki z niewiadomo jakiego pochodzenia. Hodowcy nie tylko się boją o czystość rasy, oni też boją się, że ich kot zostanie czymś zarażony. Mało tego - za takie procedery są surowe kary i ktoś taki może zostać wyrzucony ze związku.