Kota i Franek

Postanowiliśmy powiększyć rodzinę. Miesiąc temu dokociliśmy się 4-miesięcznym kociakiem rasy maine coon, Frankiem. W domu mieliśmy już pięcioletnią Tequilę, którą nazywamy po prostu Kota. Samo dokocenie przebiegło bez większych niespodzianek. Dużo prychania i syczenia ze strony Koty i małe tornado w postaci Franka. Trochę się bałam, bo Kota jest bardzo charakternym kotem i zwykle nie lubi obcych w domu, ale obyło się bez łapoczynów. Problem polega na tym, że Kota zareagowała na małego ciężką obrazą. Wiem, że może to śmiesznie brzmi, ale ona totalnie mnie olewa. Nie reaguje na pieszczoty, jak ją wołam to się odwraca, nie chce jeść, straciła na wadze, no i te smutne oczy. Martwię się o nią i mam wyrzuty sumienia, że ją skrzywdziłam wprowadzając nowego kota. Staram się okazywać jej dużo zainteresowania i nie faworyzować małego, ale póki co ona ma to w nosie. Czy ktoś miał podobną sytuację? Albo pomysł jak ją znów rozweselić?
Kota i Franek

Kota i Franek








