Kota i Franek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 31, 2013 0:38 Kota i Franek

Postanowiliśmy powiększyć rodzinę. Miesiąc temu dokociliśmy się 4-miesięcznym kociakiem rasy maine coon, Frankiem. W domu mieliśmy już pięcioletnią Tequilę, którą nazywamy po prostu Kota. Samo dokocenie przebiegło bez większych niespodzianek. Dużo prychania i syczenia ze strony Koty i małe tornado w postaci Franka. Trochę się bałam, bo Kota jest bardzo charakternym kotem i zwykle nie lubi obcych w domu, ale obyło się bez łapoczynów. Problem polega na tym, że Kota zareagowała na małego ciężką obrazą. Wiem, że może to śmiesznie brzmi, ale ona totalnie mnie olewa. Nie reaguje na pieszczoty, jak ją wołam to się odwraca, nie chce jeść, straciła na wadze, no i te smutne oczy. Martwię się o nią i mam wyrzuty sumienia, że ją skrzywdziłam wprowadzając nowego kota. Staram się okazywać jej dużo zainteresowania i nie faworyzować małego, ale póki co ona ma to w nosie. Czy ktoś miał podobną sytuację? Albo pomysł jak ją znów rozweselić?

Kota i Franek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

la_femme

 
Posty: 7
Od: Sob lis 01, 2008 1:05
Lokalizacja: Chicago

Post » Czw paź 31, 2013 9:49 Re: Kota i Franek

Utrata wagi, osowiałość...może to nie foch tylko? Idź może do weta niech ją obejrzy. Badania podstawowe może należy zrobić.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw paź 31, 2013 12:24 Re: Kota i Franek

U mnie była podobna sytuacja, i chyba nie pocieszę Cię, niestety.
Po raz pierwszy dokociłam się w 2009 roku. Moja kilkuletnia wówczas Kicia, miziasta bardzo, obraziła się na amen,
a nowego kota (i kolejnych) nie zaakceptowała do dzisiaj. Nie ma łapoczynów, ale syki, buczenie, jazgot - na porządku dziennym.
Kicia mieszka w osobnym pokoju i nie życzy sobie żadnych kontaktów z pozostałymi kotami.
Mnie toleruje albo i nie, zależnie od humoru.
Wobec innych znanych sobie osób owszem - jest grzeczna, miziasta, do mojej Mamy np. wprowadziłaby się od razu (a to niemożliwe jest) :|

Wydawało mi się kiedyś, że Kicia nudzi się sama w domu...
Okazało się, że potrzebowała kontaktów z ludźmi, a nie z kotami.
Być może była już "za stara" na dokocenie. A może taki akurat charakter po prostu.

Do weta w każdym razie warto z Kotą się wybrać.
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Nie lis 03, 2013 0:02 Re: Kota i Franek

Weterynarz już umówiony. Boję się, żeby jej wątroba nie padła przy takim strajku głodowym

la_femme

 
Posty: 7
Od: Sob lis 01, 2008 1:05
Lokalizacja: Chicago




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości