Strona 1 z 3
Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 20:32
przez luledielli
.
Re

Napisane:
Nie paź 20, 2013 20:44
przez kicikicimiauhau
KSpróbuj porozmawiać z narzeczonym, a jeśli to nie pomoże, warto zasięgnąć porady specjalisty. Na stres u ludzi (jak i u zwierząt) dobre są krople dr. Bacha z winoroślą i ostrokrzewem. Bardziej znam się na zwierzętach niż na ludziach, więc więcej nie pomogę. Można było przemyśleć sprawę adopcji kota, jeśli Twój chłopak tak reaguje na zwierzaki. Ale mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży

Re: Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 20:51
przez luledielli
Chodzi o to, że długi czas myśleliśmy o adopcji kota i wtedy bardzo chętny był i się bardzo cieszył. Nie mógł się aż doczekać kiedy kot zamieszka u nas. Szkoda mi i narzeczonego i kota.
Re: Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 20:53
przez redaf
luledielli pisze:Od niedawna przebywa u nas kotek z adopcji.
Niestety mam problem z moim narzeczonym, który jest tak zestresowany pobytem kota u nas w domu, że nie chce jeść, spać i ogólnie nie może normalnie funkcjonować. Nie wiem co z tym fantem zrobić.
Możesz ograniczyć stres zamykając narzeczonego w klatce-wystawówce.
Wstaw mu tam kuwetę, legowisko, miskę z karmą i pojemnik na wodę.
Przykryj klatkę kocem, żeby ograniczyć czynniki stresogenne.
Re: Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 20:57
przez barbarados
A jak nie masz miejsca na klatkę to po prostu pogadaj . Niektórzy talk mają . Pewnie boi się , że coś zawali i nie da rady opiece nad kotem . Uspokój , pociesz i chwal . I zachowaj spokój . Chłopa oczywiście chwal .
Re: Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 21:01
przez kicikicimiauhau
Zwierzę to nie zabawka - nie oddaje się "do reklamacji", bo komuś coś nie pasuje. Wzięliście kota - musicie znaleźć rozwiązanie bez uszczerbku na zwierzaku. Dużo rozmów, tak jak pisze barbarados.
Re: Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 21:04
przez redaf
Halo, pani kicikicimiauhau! Co drugi post inna rada?
kicikicimiauhau pisze:Na stres u ludzi (jak i u zwierząt) dobre są krople dr. Bacha z winoroślą i ostrokrzewem.
Polecam nalewkę z winorośli i ostrokrzewu.
Nie więcej dać chłopu niż pół litra przed snem.
Jak nie pomoże, trzeba będzie się skonsultować ze specjalistą!
Re: Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 21:05
przez luledielli
Nie mam zamiaru oddawać zwierzaka, dlatego napisałam tutaj posta z prośbą o poradę. Dziękuję za to co napisaliście. redaf - mam nadzieję, że Ci ulżyło po Twojej wypowiedzi (na prawdę, bardzo zabawna).
Dodam, że wcześniej miał kota ilka lat i nie było żadnych problemów.
Re: Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 21:06
przez mziel52
Są ludzie, którzy cierpią na felinofobię.
z Wikipedii:
Ailurofobia (od gr. ailouros - kot), felinofobia, gatofobia - jedna z odmian fobii, polegająca na anormalnym i długotrwałym lęku przed kotami[1].
Powoduje przesadne reakcje zaniepokojenia i trwogi, pomimo świadomości o irracjonalności własnego lęku i zapewnień, że obiekt strachu nie stanowi realnego zagrożenia. Co więcej powoduje to obsesyjną chęć ukrycia fobii i odkrycie, lub nawet samo myślenie o odkryciu przez kogoś ich przypadłości może prowadzić do ataków paniki.
Cierpiący na ailurofobię może nie tylko odczuwać lęk przed samymi zwierzętami, ale także zdjęciami i obrazkami przedstawiającymi koty, lub literaturą o podobnej tematyce i wszystkim co może kojarzyć im się z kotami.
Na ailurofobię cierpiał m.in. Napoleon Bonaparte[2], a innymi osobami prawdopodobnie dotkniętymi tą fobią byli Aleksander Wielki, Juliusz Cezar, Czyngis Chan, Mussolini i Hitler[3].
Re: Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 21:13
przez redaf
mziel52 pisze:Są ludzie, którzy cierpią na felinofobię.
No, i? (abstrahując od tego, jakie mam zdanie o Wikipedii)
Zdeklarowany felinofob z miłości wielkiej

do osobnika swojego gatunku zezwala na konfrontację ze swoją fobią?
Fobia się nie cofa.
Kota kopniemy w rzyć i będzie dalej milusio w naszym domku.
Ja pierdzielę takie ćwiczenia na żywym organizmie.
Kota, nie narzeczonego

Re: Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 21:18
przez Olat
Spokojnie.
Może dajcie sobie czas?
Tobie, kotu i narzeczonemu?
Pomału uczcie się siebie nawzajem i oswajajcie się z obecnością wspólną?
Dzień czy dwa- to tyle co nic.
To jest zmiana w zyciu, i Wy i kot musicie się siebie nauczyć.
Spokojnie, cierpliwie, z dobrą wolą...
Skoro facet miał juz kota- to znaczy, że potrafi do niego przywyknąć.
Nie panikuj, daj Wam czas.
Re: Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 21:19
przez luledielli
Masz ochotę się wyżywać na kimś to idź sobie popisz gdzieś w innym miejscu. Głowa boli od Twojej głupoty.
Może Ty masz ochotę kopać kota w rzyć, ale ja na pewno nie. Staram się rozwiązać problem. Jeśli nie masz do powiedzenia nic konkretnego to nie zapraszam do konwersacji.
Re: Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 21:21
przez tuniax
Narzeczony jest nieodpowiedzialnym dzieciuchem.
Na tym etapie życia oddałabym go do adopcji w dobre ręce (narzeczonego oczywiście), żeby nie płakać za parę lat.
Re: Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 21:21
przez redaf
luledielli pisze:...redaf - mam nadzieję, że Ci ulżyło po Twojej wypowiedzi (na prawdę, bardzo zabawna).
Dodam, że wcześniej miał kota ilka lat i nie było żadnych problemów.
Mnie nie musi ulżywać, słowo!
Ogólnie czuję się ulżona cały czas.
To niech narzeczony nie leci w kota, tylko niech na klatę weźmie problem.
On go ma rozwiązać, nie biadulić.

Re: Stres właściciela

Napisane:
Nie paź 20, 2013 21:23
przez barbarados
Jak długo kotek jest u was ? Nie doczytałam
panowie sa delikatni . Dużo delikatniejsi od nas

Wiem jak to zabrzmiało , ale tak jest . Może pytaj , czego tak naprawdę się obawia ? Razem rozwiążecie problem bez oddawania kota .