Stres właściciela

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 20, 2013 20:32 Stres właściciela

.
Ostatnio edytowano Pon paź 21, 2013 19:04 przez luledielli, łącznie edytowano 1 raz

luledielli

 
Posty: 4
Od: Nie paź 20, 2013 20:27

Post » Nie paź 20, 2013 20:44 Re

KSpróbuj porozmawiać z narzeczonym, a jeśli to nie pomoże, warto zasięgnąć porady specjalisty. Na stres u ludzi (jak i u zwierząt) dobre są krople dr. Bacha z winoroślą i ostrokrzewem. Bardziej znam się na zwierzętach niż na ludziach, więc więcej nie pomogę. Można było przemyśleć sprawę adopcji kota, jeśli Twój chłopak tak reaguje na zwierzaki. Ale mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży :ok:
kicikicimiauhau
 

Post » Nie paź 20, 2013 20:51 Re: Stres właściciela

Chodzi o to, że długi czas myśleliśmy o adopcji kota i wtedy bardzo chętny był i się bardzo cieszył. Nie mógł się aż doczekać kiedy kot zamieszka u nas. Szkoda mi i narzeczonego i kota.

luledielli

 
Posty: 4
Od: Nie paź 20, 2013 20:27

Post » Nie paź 20, 2013 20:53 Re: Stres właściciela

luledielli pisze:Od niedawna przebywa u nas kotek z adopcji.
Niestety mam problem z moim narzeczonym, który jest tak zestresowany pobytem kota u nas w domu, że nie chce jeść, spać i ogólnie nie może normalnie funkcjonować. Nie wiem co z tym fantem zrobić.

Możesz ograniczyć stres zamykając narzeczonego w klatce-wystawówce.
Wstaw mu tam kuwetę, legowisko, miskę z karmą i pojemnik na wodę.
Przykryj klatkę kocem, żeby ograniczyć czynniki stresogenne.
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 20, 2013 20:57 Re: Stres właściciela

A jak nie masz miejsca na klatkę to po prostu pogadaj . Niektórzy talk mają . Pewnie boi się , że coś zawali i nie da rady opiece nad kotem . Uspokój , pociesz i chwal . I zachowaj spokój . Chłopa oczywiście chwal .

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie paź 20, 2013 21:01 Re: Stres właściciela

Zwierzę to nie zabawka - nie oddaje się "do reklamacji", bo komuś coś nie pasuje. Wzięliście kota - musicie znaleźć rozwiązanie bez uszczerbku na zwierzaku. Dużo rozmów, tak jak pisze barbarados.
kicikicimiauhau
 

Post » Nie paź 20, 2013 21:04 Re: Stres właściciela

Halo, pani kicikicimiauhau! Co drugi post inna rada?
kicikicimiauhau pisze:Na stres u ludzi (jak i u zwierząt) dobre są krople dr. Bacha z winoroślą i ostrokrzewem.

Polecam nalewkę z winorośli i ostrokrzewu.
Nie więcej dać chłopu niż pół litra przed snem.
Jak nie pomoże, trzeba będzie się skonsultować ze specjalistą!
Ostatnio edytowano Nie paź 20, 2013 21:06 przez redaf, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 20, 2013 21:05 Re: Stres właściciela

Nie mam zamiaru oddawać zwierzaka, dlatego napisałam tutaj posta z prośbą o poradę. Dziękuję za to co napisaliście. redaf - mam nadzieję, że Ci ulżyło po Twojej wypowiedzi (na prawdę, bardzo zabawna).

Dodam, że wcześniej miał kota ilka lat i nie było żadnych problemów.

luledielli

 
Posty: 4
Od: Nie paź 20, 2013 20:27

Post » Nie paź 20, 2013 21:06 Re: Stres właściciela

Są ludzie, którzy cierpią na felinofobię.

z Wikipedii:

Ailurofobia (od gr. ailouros - kot), felinofobia, gatofobia - jedna z odmian fobii, polegająca na anormalnym i długotrwałym lęku przed kotami[1].

Powoduje przesadne reakcje zaniepokojenia i trwogi, pomimo świadomości o irracjonalności własnego lęku i zapewnień, że obiekt strachu nie stanowi realnego zagrożenia. Co więcej powoduje to obsesyjną chęć ukrycia fobii i odkrycie, lub nawet samo myślenie o odkryciu przez kogoś ich przypadłości może prowadzić do ataków paniki.

Cierpiący na ailurofobię może nie tylko odczuwać lęk przed samymi zwierzętami, ale także zdjęciami i obrazkami przedstawiającymi koty, lub literaturą o podobnej tematyce i wszystkim co może kojarzyć im się z kotami.

Na ailurofobię cierpiał m.in. Napoleon Bonaparte[2], a innymi osobami prawdopodobnie dotkniętymi tą fobią byli Aleksander Wielki, Juliusz Cezar, Czyngis Chan, Mussolini i Hitler[3].
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie paź 20, 2013 21:13 Re: Stres właściciela

mziel52 pisze:Są ludzie, którzy cierpią na felinofobię.

No, i? (abstrahując od tego, jakie mam zdanie o Wikipedii)
Zdeklarowany felinofob z miłości wielkiej :roll: do osobnika swojego gatunku zezwala na konfrontację ze swoją fobią?
Fobia się nie cofa.
Kota kopniemy w rzyć i będzie dalej milusio w naszym domku.

Ja pierdzielę takie ćwiczenia na żywym organizmie.
Kota, nie narzeczonego :evil:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 20, 2013 21:18 Re: Stres właściciela

Spokojnie.
Może dajcie sobie czas?
Tobie, kotu i narzeczonemu?
Pomału uczcie się siebie nawzajem i oswajajcie się z obecnością wspólną?
Dzień czy dwa- to tyle co nic.
To jest zmiana w zyciu, i Wy i kot musicie się siebie nauczyć.
Spokojnie, cierpliwie, z dobrą wolą...
Skoro facet miał juz kota- to znaczy, że potrafi do niego przywyknąć.
Nie panikuj, daj Wam czas.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Nie paź 20, 2013 21:19 Re: Stres właściciela

Masz ochotę się wyżywać na kimś to idź sobie popisz gdzieś w innym miejscu. Głowa boli od Twojej głupoty.
Może Ty masz ochotę kopać kota w rzyć, ale ja na pewno nie. Staram się rozwiązać problem. Jeśli nie masz do powiedzenia nic konkretnego to nie zapraszam do konwersacji.

luledielli

 
Posty: 4
Od: Nie paź 20, 2013 20:27

Post » Nie paź 20, 2013 21:21 Re: Stres właściciela

Narzeczony jest nieodpowiedzialnym dzieciuchem.
Na tym etapie życia oddałabym go do adopcji w dobre ręce (narzeczonego oczywiście), żeby nie płakać za parę lat.

tuniax

 
Posty: 329
Od: Sob sie 28, 2010 18:07
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie paź 20, 2013 21:21 Re: Stres właściciela

luledielli pisze:...redaf - mam nadzieję, że Ci ulżyło po Twojej wypowiedzi (na prawdę, bardzo zabawna).
Dodam, że wcześniej miał kota ilka lat i nie było żadnych problemów.

Mnie nie musi ulżywać, słowo!
Ogólnie czuję się ulżona cały czas. :wink:

To niech narzeczony nie leci w kota, tylko niech na klatę weźmie problem.
On go ma rozwiązać, nie biadulić. 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 20, 2013 21:23 Re: Stres właściciela

Jak długo kotek jest u was ? Nie doczytałam :oops:
panowie sa delikatni . Dużo delikatniejsi od nas :wink: Wiem jak to zabrzmiało , ale tak jest . Może pytaj , czego tak naprawdę się obawia ? Razem rozwiążecie problem bez oddawania kota .

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 41 gości