Nagła śmierć po 2dniach po szczepieniu Antosi i ten ból....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 16, 2013 13:29 Nagła śmierć po 2dniach po szczepieniu Antosi i ten ból....

Witam serdecznie! Z góry pranę przeprosic, jesli jestem w nieodpowiednim miejscu na forum ale jestem tu nowa i w dodatku wciąż w szoku po utracie ukochanej 1,5 rocznej Antosi. Od dwóch dni wciąż zadaję sobie pytanie, dlaczego zupełnie zdrowa (bez żadnych objawów), pochodząca z dobrej hodowli, ukochana przeze mnie nad życie koteczka odeszła nagle w ten poniedziałek?
Antosiu, pisząc to krople łez wielkie jak groch spływają mi po polikach i tak jest nieustannie od dwóch dni. Odchodząc zostawiłaś wielkie pustki w naszym domu, w którym żyłyśmy my tylko we dwie. Wciąż jeszcze pamiętałam jak wychodząc w poniedziałek do pracy raniutko stanęłam za Tobą , podnosząc swój pyszczek i oczka wysoko szukając mega spojrzenia pozwoliłąś bym wtedy ucałowałą Cię ostatni raz. Gdybym tylko wiedziała , ze to będzie ostatni raz........
Wracając po pracy cieszyłam się, ze znów przywitasz mnie w przedpokoju. Ta cisza. Brak Ciebie w drzwiach. Łóżko. I Ty. Leżąca przytulona do ściany. Nie umiemiem i nie mogę dobrać słów by opisać ból jaki pozostawiłaś. Żadne słowa nie oddadza tego jak bardzo Cię kochałam. Ale Ty o tym wiedziałaś. Jest tyle pytań co się stało. Tyle niewiadomych. Byłaś zupełnie zdrowa. Radosna. Jeszcze w sobotę łapki maczałaś w mące gdy piekłyśmy ciasto. Byłaś w moim świecie kimś więcej niż kotkiem i przyjacielem. Byłaś członkiem mojej rodziny. Miałam tylko Ciebie.
Antosiu.... Kiedyś, tam w niebie, wyszukiwać będę mądrości spojrzenia Twoich zielonych oczu...... Dziś błagam Cię byś wybaczyła mi, ze nie było mnie przy Tobie gdy odchodziłaś.
Antosiu, proszę cicho, przez łzy.. wróć do mnie we snach.. będę tam wciąż na Ciebie czekała...
Twoja na zawsze, pogrązona w rozpaczy. Sylwia.
Obrazek
Ostatnio edytowano Pt paź 18, 2013 20:03 przez MajaiAntosia, łącznie edytowano 4 razy

MajaiAntosia

 
Posty: 10
Od: Śro paź 16, 2013 13:04

Post » Śro paź 16, 2013 15:01 Re: Ból po nagłej śmierci zdrowej 1,5 kotki maine coon Antos

Bardzo Ci współczuję. :(
Może kicia chorowała na serce?
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro paź 16, 2013 15:18 Re: Ból po nagłej śmierci zdrowej 1,5 kotki maine coon Antos

Bardzo współczuję...
Żegnaj, koteczko [']
Maine-coony dość często miewają problemy z sercem, z kardiomiopatią przerostową na przykład... :( Twój opis pasowałby do tej choroby http://swiatkotow.pl/hodowla/artykuly/r ... coona.html
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro paź 16, 2013 16:25 Re: Ból po nagłej śmierci zdrowej 1,5 kotki maine coon Antos

Dziękuję Wam ślicznie i za odpowiedź i za współczucie...
Szukam sił by to przetrwać. Bikt z przyjaciół,bliskich chociaż mi serdecznie współczują nie zna pustki i nie rozumie pustki jaką mi zostawiła po sobie.. Antosię traktowałąm jak swoją młodszą siostrę. W zlych chwilach w życiu to w jej koteczkowy kark się wypłakiwałam. Byłyśmy tylko we dwie.
Podjęłam wczoraj decyzję (w poniedziałek przeżyłam coś w rodzaju szoku i nie byłam w stanie racjonalnie myśleć, w ogóle o niczym myśleć) by zrobić Antosi sekcję, chociaż w lecznicy odciągano mnie troszkę od tego pomysłu, bo to tylko rozrapie rany, ale zapewne widziano w jakim byłam stanie psychicznym. Wewnętrznie jednak czuję, że gdy tego nie zrobię do końca swoich dni będą dręczyły mie myśli co było tego przeczyną. Czy nie mogłam jej pomóc w zadnem sposób i czy to , że poszłam z Anosią w sobotę na szczepienie nie przyczyniło się do tego, ze przyłożyłam rękę by odeszła...... :-(

MajaiAntosia

 
Posty: 10
Od: Śro paź 16, 2013 13:04

Post » Śro paź 16, 2013 17:07 Re: Ból po nagłej śmierci zdrowej 1,5 kotki maine coon Antos

Bardzo współczuję straty Antosi :(
Trzymaj się ciepło no i... jakoś.

bea3

 
Posty: 4159
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Śro paź 16, 2013 18:10 Re: Ból po nagłej śmierci zdrowej 1,5 kotki maine coon Antos

Współczuję.
Mój najukochańszy kicur odszedł prawie 8 m-cy temu a wciąż tak samo boli jego brak. Odszedł po bardzo krótkiej i gwałtownej chorobie, a weci rozkładali ręce, bo nie widzieli zdrowego kocia.
Chamstwo zawsze najgłośniej wrzeszczy, obraża, pogardza. Bo nic innego nie umie.

Belka na pokładzie - Jezebel w UK

kwiat groszku

Avatar użytkownika
 
Posty: 9754
Od: Nie wrz 13, 2009 19:15
Lokalizacja: Kamienny Krąg, Wielka Brytfannia

Post » Śro paź 16, 2013 19:08 Re: Ból po nagłej śmierci zdrowej 1,5 kotki maine coon Antos

Dziękuję kochane.. Poniedziałek , wtorek , sroda kolejni dni mojej agonii, teraz nie żyję lecz staram się przetrwać ostatniem sił do kolejnego dnia. I wciąż szukam jej wzrokiem po smutnym mieszkaniu....... :-( Czy to moliwe by tak kochać swojego przyjaciela? I jego nagły brak wywraca Twoj świat do góry nogami? Zawsze kochałam zwierzęta lecz niezdawałm sobie sprawy jak mocno.

MajaiAntosia

 
Posty: 10
Od: Śro paź 16, 2013 13:04

Post » Śro paź 16, 2013 20:03 Re: Nagła śmierć po 2dniach po szczepieniu Antosi i ten ból.

Możliwe... mój Gucio odszedł na początku lipca, a ja dalej przeżywam to podobnie do Ciebie.

bea3

 
Posty: 4159
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt paź 18, 2013 3:21 Re: Nagła śmierć po 2dniach po szczepieniu Antosi i ten ból.

Sylwia, nasz ostatni pies-suczka odeszła ponad 4 lata temu, a ja do tej pory mam łzy w oczach, kiedy przeglądam jej zdjęcia w komputerze. To normalne, kiedy kocha się swoje zwierzątko... Musieliśmy ją uśpić, cierpiała na raka, miała 13 lat.
Ludzie, którzy nigdy nie mieli zwierzęcia w domu, nie rozumieją tego bólu.

Ja tez na tym forum jestem nowa, trafiłam tu, bo ponad 3 tygodnie temu znalazłam porzuconego kotka na ulicy i teraz szukamy dla niego nowego domu. Najgorsze (tak, najgorsze...), że juz tego kociaka pokochaliśmy, i on nas chyba też (są tego przejawy), ale nie możemy go zostaiwć u siebie (wynajmujemy mieszkanie i właściciele nie lubią zwierząt, wymówią nam mieszkanie, jeśli dowiedzą się o kocie, a oprócz tego mój mąż ma alergię na koty, choć koty kocha, ale nos ma ciągle zatkany i czerwone oczy). Kotek jest cudowny, mały, ok. 6-mies., jasnorudy, wpisałam post na ten temat do wątku z kocimi adopcjami. Pewnie jutro się ukaże, po weryfikacji, bo na razie nie widzę go nigdzie.

Kotka nie oddamy nikomu przypadkowemu, chcę dla niego kociego szczęścia na całe życie, mam nadzieję, że znajdzie się ktoś odpowiedni. Chciałabym dla niego kogoś takiego, jak Ty, bo widać, że masz serce i umiesz kochać zwierzaki. A może przygarnęłabyś tego kociaczka? Co prawda nie jest rasowy, ale jest z takim czułym sercem i wrażliwy, i zabawny... Mieszkam w Lublinie, po kotka trzeba by przyjechać z kontenerkiem.

W każdym razie zajrzyj na forum z adpocjami, może jeśli nie Ty, to znasz kogoś wrażliwego i odpowiedzialnego, kto chciałby pokochać małego rudaska?
Mam nadzieję, że w dzień (teraz jest 4 rano w piątek) mój post się ukaże.

Pozdrawiam Cię i życzę siły i spokoju w sercu!

bezet4

 
Posty: 12
Od: Śro paź 16, 2013 3:25

Post » Pt paź 18, 2013 18:28 Re: Nagła śmierć po 2dniach po szczepieniu Antosi i ten ból.

Szkoda kociny.

To trudne, a zarazem bardzo mądre, że zleciłaś zrobienie sekcji.
Wygląda to na HCM.
Zdarza się u MCO.
Rodzice w hodowli mieli robione echo serca?
Powiadom, proszę hodowlę Antosi o tym, co się stało.
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 18, 2013 18:55 Re: Nagła śmierć po 2dniach po szczepieniu Antosi i ten ból.

Możliwe, można rozpaczać. To uczucie jest i pozostanie, nawet po kilku latach. Każdy dzień, tydzień, miesiąc i rok będzie pustką. I zawsze te pytania bez odpowiedzi...
Antosiu [*] za Tęczowym Mostem jest wiele koteczków, tych kochanych, które miały domek i rodzinę i tych bezimiennych -biegaj z Nimi , baw się i zajrzyj czasem do Twojej Sylwii, tak zagląda do mnie moja Misieńka...
Biegaj sobie za TM kochana Misieńko [*]/26.05.2005r.-11.11.2010r./
===================================
Teraz w Twoim domku mieszka Miłka:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Prawda, że pięknota

Dom bez kota jest jak samolot bez pilota

ula-misia

 
Posty: 17144
Od: Pon lis 01, 2010 14:34
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pt paź 18, 2013 19:06 Re: Nagła śmierć po 2dniach po szczepieniu Antosi i ten ból.

Przytulam. Wiem i rozumiem ból. To straszne przeżycie, utrata przyjaciele. Nic tego bólu nie ukoi. Robi się tylko "inny". Ale ważne jest,że masz wspomnienia jej w sobie. Pomyśl, a jakbyście się nigdy nie spotkały?

Antosiu [*]
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt paź 18, 2013 19:23 Re: Nagła śmierć po 2dniach po szczepieniu Antosi i ten ból.

Witam Was kochani,
raz jeszcze dziękuję za słowa otuchy .... Nadal bardzo ciężko mi pisac o tym choć od poniedziałku minęło kilka dni.
Myślałam, ze jest ciut lepiej, dziś poszłam do pracy, w pracy nawet się uśmiechałam i zartowałam. Ale 8h minęło szybko i po raz pierwszy nie śpieszno mi było jakoś do domu. Wróciłam do niego jak zwykle, wcisnęłam jak zwykle ten sam guzik przywołując windę,przekręciłam w drzwiach klucz, rozchyliłam drzwi , które zatrzymały się dopiero leniwie w połowie drogi i weszłam ..wtrzymując nieświadomie oddech. W domu panowała ta nie do opisania cisza, jakby ktoś zakazał zegarom wybijać godziny.. Weszłam. I nie przywitała mnie jak zwykle w progu Antosia. Dziś po raz pierwszy nie przeszkodził mi nikt w zdejmowaniu płaszcza, nie plątał się
pod nogami stęskniony i nie patrzył na mnie zielonymi swoimi oczami, starajac się mi powiedzieć "cześć, cześc, jak minął Ci dzień bo tęskno mi już było za Tobą a teraz przytul".....
Usiadłam na podłodze i powrócił cały ból. Chowając w dłoniach buzie płakałam ........
Chwilowo nie znoszę świata. Chcę do niej.
Nie, wyprzedze Wasze pytania, nie postradałam zmysłów. Jestem wykształcona, subtelna, odpowiedzialna. Odróżniam dalej dzień od nocy. Lecz nie odróżniam bólu od chwili bez niego, nie odróżniam dnia nieprzepełnionego tęsknotą od dnia gdy świeci słońce. Być może to, że nie posiadając własnej rodziny spowodowało, że przelałam całą swą miłość na te cztery włochate kochane łapy.... To ona, to w jej futrzany kark wypłakiwałam się po odejściu narzeczonego. To z nią zasypiałam i to ona kładąc się na mnie nad ranem tuż przed budzikiem subtelnie budziła mnie ze snu, to ona siadała na brzeguwanny gdy brałam zmęczona po całym dniu kąpiel i to ona chodziła za mną jak pies....
Sekcję przeprowadzą w poniedziałek. Potem ją zabieram. Nie pozwolę na "utylizację" przyjaciela.
Tak.... hodowla wie. Przemiła Pani z hodowli (z którą dzieliłam się zdjeciami jak rośnie moja mała dzielna Antosia) powiedziała, ze pomoże mi przejść przez ten ból.
Nikt mi jednak nie pomoże... Tylko czas zaleczy rany po stracie przyjaciela. Dopiero teraz rozumiem i doceniam każdą chwilę z nią. Każdą najmniejszą. Każdy jej krok za mną, Dopiero teraz. Gdybym mogła prosić wiatr przywiał do każdego z was moją prośbę zamkniętą w słowa, że ten mały przyjaciel, który śpi obok nas nalezy do tych wszystkich najcenniejszych rzeczy, które nas ludzi mogło spotkać i by starać się w zamęcie codziennych spraw o tym nie zapominać........
Chciałabym jej tylko powiedzieć, ze to ,że akurat mi pozwolono kochać ją przez te 1,5 roku to był najpiękniejszy dar jaki mogłam dostać od życia i dziękuję losowi, że się skrzyżowały choć na chwile nasze drogi. Wciąż wyczekuję Cię we snach najdroższa przyjaciółko. I nie bój się, że tyle płacze koteczko. Wciąż ciągle mam nadzieję, ze wejdę do kuchni, naleję wodę do wanny, położę się na sofie, usiądę przy nazym ulubionym oknie a Ty tam będziesz... :-*

MajaiAntosia

 
Posty: 10
Od: Śro paź 16, 2013 13:04

Post » Pt paź 18, 2013 20:21 Re: Nagła śmierć po 2dniach po szczepieniu Antosi i ten ból.

Bardzo Ci współczuję...
Mój Maniutek (też mco) odszedł 21 maja tego roku. Nie był jedynym kotem w domu, ale był jedyny w swoim rodzaju. Żaden inny go nie zastąpi. Więc wiem, jak cierpisz...

Ból nie zelżeje szybko. Ale nauczysz się z nim żyć. Przeszłam to. Wiem.
Antosia odwiedzi Cię we śnie na pewno. To też wiem.

Trzymaj się dzielnie. Przytulam Cię mocno, Sylwio.

tuniax

 
Posty: 329
Od: Sob sie 28, 2010 18:07
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt paź 18, 2013 20:56 Re: Nagła śmierć po 2dniach po szczepieniu Antosi i ten ból.

Współczuję Ci bardzo, ja strasznie płakałam po śmierci Mojego Pierwszego Kota.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka, Nul i 34 gości