Strona 1 z 5

Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Śro paź 02, 2013 18:29
przez RedKate
Witam serdecznie wszystkich Kociarzy i ich Koty :).
Chciałabym Wam przedstawić Nutkę. Nutka to czarna, przepiękna kicia która zawładnęła moim sercem i umysłem :1luvu: . Ale może od początku:
Nigdy nie byłam kociarą. W moim domu rodzinnym były pieski, z kotami nie miałam zbyt wiele wspólnego. Chyba nawet się ich trochę bałam, głównie dlatego, że w głowie miałam pełno stereotypów i niewydarzonych historii opowiadanych przez innych ludzi. Mój obraz kota przedstawiał mniej więcej strasznego wrednego drapieżnika, który będzie miał mnie w nosie, lub wręcz szczerze nienawidził, zasika mi łózko i ubrania oraz podrapie i zniszczy wszystkie meble.
Kilka lat temu wyprowadziłam się od rodziców, mieszkam z moim mężem i 8-letnim synkiem. Nasz zwierzęcy inwentarz ograniczał się do rybek w akwarium, ale coraz częściej rozmawialiśmy o tym, że przydałby się w domu jakiś bardziej komunikatywny towarzysz na czterech łapkach. Ja proponowałam psa, mąż zachęcał mnie do przygarnięcia kotka, ale nie dawałam się przekonać. Do czasu :).
Pewnego dnia trafiłam na ogłoszenie o małych kociakach szukających domu. Nie pierwszy raz widziałam takie ogłoszenie, ale tym razem jakoś nie mogłam przejść obojętnie. A wyglądało to tak:
Obrazek
No i zaczęłam się łamać ;). Była połowa maja, właścicielka kociaków poinformowała nas, że kotki są teraz przy mamie, do wzięcia będą pod koniec czerwca, ale jeśli chcemy, możemy któregoś dnia przyjść i kotki zobaczyć. Umówiliśmy się na wizytę na koniec maja.
Życie jednak pisze swoje scenariusze. Dwa dni później zadzwonił telefon, a była to właścicielka kociaków. Zapłakana. Zdarzyła się tragedia, ktoś w mieszkaniu zostawił otwarte okno i kotka-mama wypadła z niego na ulicę, z piątego piętra, nie przeżyła. Kotki potrzebują opieki, ona pracuje, nie wie co robić, może jesteśmy gotowi, żeby kotka wziąć i się nim zaopiekować? Futrzasta kulka miała wtedy dwa tygodnie, a ja zamarłam ze zgrozy. Nie byłam pewna, czy w ogóle jestem gotowa na kotka, ale taki maluch? Nie mam pojęcia czego potrzebuje, jak się zaopiekować, nie wiem nic. Mąż też nie bardzo wiedział co powiedzieć. No ale jak to, tam jest maluch, który potrzebuje pomocy (dwa z czterech już wtedy znalazły dobrych ludzi, którzy zdecydowali się je wziąć do domu). Zadzwoniłam do przyjaciółki mocno zakoconej od zawsze, zapytałam co zrobić. Odpowiedź była prosta: "No coś Ty, z dzieckiem dałaś sobie radę, to z kotem nie dasz ;)"? No i trudno było zaprzeczyć tak żelaznej logice:).
Przesiedziałąm 24 godziny w internecie szukając wszelkich informacji o kociastych, pobiegłam do pobliskiego weterynarza, do sklepu, wróciłam z puszką mixola, butelką, posłaniem, zabawkami, kuwetą, żwirkiem i już sama nie wiem czym jeszcze:). Następnego dnia kiciula pojawiła się w naszym domu:).
Obrazek
Nie sądziłam, że można się tak zakochać w zwierzaku :1luvu: . Mam hopla na jej punkcie, łażę za nią, gadam z nią (odpowiada, jest bardzo rozmowna!) i właściwie mogłabym być przy niej cały czas ;). Resztę rodziny też "pokociło" ;). Mąż wracając do domu najpierw wita się z kotem, dopiero potem z resztą rodziny ;). Przeszliśmy razem chwilę grozy - Mała pochorowała się będąc jeszcze maleństwem, okazało się że to tylko niestrawność, ale konieczna była kroplówka, nie spalam całą noc i siedziałam przy niej sprawdzając, czy oddycha. Potem pojechała z nami nad morze na urlop - nie odważyłam się jej zostawić pod opieką kogoś innego. Towarzyszy nam we wszystkim, śmieję się że nic w domu nie może się wydarzyć bez akceptacji i nadzoru kota ;).
Za parę dni Nutka kończy pięć miesięcy, a ja nie mogę się nadziwić, jak szybko z małej kuleczki przekształciła się w piękną kociczkę. Oto jeszcze kilka fotek ukazujących jej "przemianę" ;):
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Mam nadzieję, że będziecie czasem zaglądać do Nutkowego tematu, zapraszamy gorąco :kotek: .

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Śro paź 02, 2013 18:44
przez Sheila86
Wspaniała historia i śliczna kocia :)
Witamy serdecznie: ja i Spock :kotek:

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Śro paź 02, 2013 21:02
przez RedKate
Dziękujemy :)
Nie muszę oczywiście mówić, że moje obawy co do kotów absolutnie nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości :).
Nutka nie spowodowała dotąd żadnej szkody w domu (nie licząc jednej zbitej szklanki postawionej w idiotycznym miejscu, że gdyby nie ona to pewnie zbił by ją jakiś ludź;). Nic nie pogryzła i nie podrapała (nie licząc własnych zabawek i drapaka). Nie załatwiła się nigdy poza kuwetą - nawet jak zachorowała i miała biegunkę, to słaba i ledwo łażąc poczłapała do kuwety. Początki kuwetowe były zabawne - wiedziałam, że to ja muszę przejąć obowiązki kociej mamy i nauczyć Małą o co biega. Więc biegałam razem z nią do kuwety (najpierw trzeba było ją tam zanosić, bo kiedy do nas przybyła to jeszcze ledwo chodziła), razem grzebałyśmy w żwirku (znaczy ja grzebałam za pomocą jej łapki ;). Po tygodniu regularnych treningów kuwetowych sama wędrowała już na miejsce i załatwiała co trzeba ;). Czasem tylko uda jej się gwizdnąć z talerza coś do jedzenia (ewentualnie zlizać masło z kanapki:P), musiałam też oduczyć się zostawiać kubek z mleczną kawą w dostępnym miejscu - wybitnie Kici zasmakowała ;).

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Czw paź 03, 2013 9:10
przez Sheila86
Jejku! To masz niesamowicie grzeczną kocię, serdecznie gratuluję :) - chcemy więcej zdjęć!!!
Spock nie dość, że pije moją kawę, je nasze kanapki, do obiadu też łepek wstawia i wszędzie gdzie się da. W piątek zeszły to nawet piwko chciał TŻtowi wypić, ale się nie podzielił. No i jeszcze psoci za 5ciu :) Zapraszamy do wątku, jest trochę czytania, bo 17 stron już się uzbierało, ale też sporo zdjęć http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=156685.
Ja również zakocona jestem pierwszy raz w życiu i ledwo od 3 tygodni, ale jest to dla mnie niesamowite przeżycie i stres bo stale się o kota martwię :D

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Czw paź 03, 2013 9:14
przez elianka
Gratuluję ślicznej i grzecznej panieneczki!

Ja mam dwa demony z piekła rodem, ale wiem, że stereotypy na temat kotów to można wsadzić... miedzy bajki :ryk: Będe tu zaglądac i patrzeć na to kocie cudo, bo mam hopla na punkcie czarnych kotów.

Zapraszam też do nas!

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Czw paź 03, 2013 9:19
przez Sarah DeMonique
Hej. :)

A to powiedzenie, że czarne koty przynoszą pecha znasz?
Bo wiesz, ja Ci powiem w sekrecie, że czarne koty, to najmilejsze (poza moimi), najbardziej przytulaśne (poza moimi) i najbardziej figlarne (poza moi... nie nie, moje figlarne nie są) koty na świecie :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: Wcale się zatem nie dziwię zakochaniu.

Sama miałam okazję opiekować się taką trzytygodniową kulką. Wiem, że to ogromna odpowiedzialność i zarazem ogrom doświadczenia. I wychowanie dziecka pomaga, bo jakby nie było kocie dzieci w obsłudze są prawie takie same jak ludzkie dzieci :)

Witam i informuję, że razem z Cynamonem i Wanilią będziemy zaglądać :) :kotek: :kotek:

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Pt paź 04, 2013 23:01
przez RedKate
Haha, no oczywiście, że znam, ale jako że u mnie wszystko zawsze na opak, to fakt, że czarny kot przebiega mi drogę dziesiątki razy dziennie czyni mnie wielce szczęśliwą.
Kiedyś nawet na sugestię znajomej, że czarny kot jest pechowy, popełniłam taką parafrazę jednego mema, tym razem z Nutką w roli głównej :):
Obrazek
Miało to miejsce przy okazji jakiegoś wydarzenia sportowego, a koleżanka obawiała się, czy Nutka nie sprowadzi swoją pechowością przegranej. Bo musicie wiedzieć, że Nutka to prawdziwy sportowy kibic :D. Ogląda:
piłkę nożną kobiet:
Obrazek
piłkę nożną mężczyzn:
Obrazek
siatkówkę:
Obrazek
tenis:
Obrazek
A jak się znudzi, to zmieniamy perspektywę :D:
Obrazek

Taki to kot - kibic:D

Pozdrawiamy Was serdecznie! :1luvu: :kotek:

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Sob paź 05, 2013 7:09
przez bea3
Piękna koteczka, zdjęcie z tą obrożą niebieską cudne! Cała uroda Koty uchwycona :1luvu:
Szczerze przyznam, że pierwszy raz słyszę o tak grzecznej kotce ;), a zakochania się w niej zupełnie się nie dziwię :)

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Sob paź 05, 2013 7:38
przez elianka
Jaka kibicka :1luvu:
Mój czarny, całkiem nie przynoszący pecha demon pozdrawia :D

Poważnie jeszcze ktoś wierzy w takie rzeczy?

ps. jak dla mnie czarne koty mają jedną, ale całkiem istotną wadę - strasznie ciężko im zdjęcie zrobić :ryk: :ryk: :ryk:

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Sob paź 05, 2013 8:15
przez RedKate
Oczywiście, że od tej grzeczności czasem robi wyjątki, ale raczej do tej pory udało mi się zapobiec realizacji różnych dziwnych kocich pomysłów. Z psocenia przede wszystkim ostatnio opanowała umiejętność otwierania szafek kuchennych. O ile w tych z naczyniami nic interesującego dla siebie nie znalazła, to kubeł ze śmieciami okazał się być już nie lada atrakcją ;). Aprobaty niestety nie znalazła w tym u nas i na szafce pod zlewem pojawiło się kotoodporne zabezpieczenie ;).
Czasem biega jak mały wariat, czasem podgryza nas po kostkach, ale ja wiem, że to dzieciątko musi się wyszumieć ;). Fakt, że ma z nami dobrze, bo oboje z mężem dużo jesteśmy w domu (ja w domu pracuję, a mąż aktualnie pracy szuka), więc kot wymiziany, wybawiony i wygadany ;).

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Sob paź 05, 2013 8:28
przez RedKate
A w ogóle to przesyłam powitanie od Nutki. Okraszone tym oto pięknym ziewnięciem ;)
Obrazek

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Sob paź 05, 2013 8:53
przez elianka
Różowy jęzorek :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Śliczna ma obróżkę z imieniem :)

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Sob paź 05, 2013 14:43
przez bea3
Jak dla mnie to Nutka się z nas tutaj śmieje ;)

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Sob paź 05, 2013 15:38
przez RedKate
To byłby bardzo diabelski chichot :twisted:

Re: Nutka - czarny diabełek :)

PostNapisane: Sob paź 05, 2013 15:56
przez bea3
dokładnie :twisted: