Nasza Ksiezniczka. Fotki s.57 :)

ob y się całkowicie ten tasiemiec zatruł. Jak go wykrył wet?

Jasia zaniosłam jej kupiszonka do analizy i znaleźli pojedyncze jajo. Też mam nadzieje bo jeszcze troche i zbankrutuje

Za walkę z wrogiem

Stefa35 pisze:Jasia zaniosłam jej kupiszonka do analizy i znaleźli pojedyncze jajo. Też mam nadzieje bo jeszcze troche i zbankrutuje

Myślisz, że to tylko jajo było, bez tasiemca ? :roll:

Jasia nie mam pojecia,powiedzieli tylko ze znalezli jajo. Borys dzis troche nabroila. Zdjelysmy jej ubranko na chwile zeby miala troche luzu i ta chwila wystarczyla zeby sobie zlizala opatrunek

. No to ja panika i lece do weta. Nie potrzeba niby nic robic tylko mam sprawdzac czy jej rana nie spuchnie,jak co to antybiotyk powtorzymy.Teraz za bedzie smigac w ubranku do poniedzialku

Pusia też się rozbierała z kaftanika, musiałam jej na węzeł zawiązywać. Natomiast Kiciunia jak była na parkingu to tylko 1 dobę była w kaftaniku i siedziała w klatce dla królika, w portierni ją trzymali. Na drugi dzień gdy już narkoza przestała działać to ją wypuszczono luzem bez kaftanika. Pusia miała bardzo duży :roll:

szew, a te malutkie przy sterylce to chyba nie szkodzi, że kotka wcześniej się rozbierze.

Ten szew mial miec 1 cm a ma chyba z 2. Na szczescie ze szwami raczej nic nie zrobila. Po nocy tez miala rozwiazane sznurki,tylko przy lepku i przy kuperku nie odwiazala.Mysle ze gdyby Borys tego ubranka nie miala to po szwach nie byloby sladu. Dalej kocha budke w drapaku (a przypomne ze od przyjazdu do nas dla niej nie istniala).Wciaz w niej spi.Ciekawe czy jej tak zostanie.

Pusia też ma takie odbicia, nieraz tylko w jednym miejscu śpi, potem drugie sobie upodoba i tak już z kotkami już jest. Sisi podobnie, tylko Kiciunia ciągle za kanapą w jednym miejscu śpi. Dzisiaj się zapoznawały w nocy, ale Kiciunia prychała na moje jak się trochę zbliżyły ja nie wstawałam bo było ok 24 a potem wszystkie usnęły.
Swojej Księżniczce zakładaj kaftanik skoro już z 1 cm na 2 rozlizała. :roll:

Jasia,rana sie nie rozlazła tylko nacięcie do zabiegu zrobili większe niż miało być. Kiciunia dalej nie wychodzi?

Stefa35 pisze:Jasia,rana sie nie rozlazła tylko nacięcie do zabiegu zrobili większe niż miało być. Kiciunia dalej nie wychodzi?

W nocy już wychodzi a w dzień na siku i qpkę. Ale jak wyjdzie a Sisulka do niej podchodzi to fuka. Jak ja zaglądam do niej za tapczan to już nie ucieka, ale patrzy tymi zielonymi oczkami. Odległość naszych oczu to 20 - 30 cm. :ryk:

To trzymam kciuki żeby się odważyła wyjść bo fajny domek ma i futrzane koleżanki do zabawy

Stefa35 pisze:To trzymam kciuki żeby się odważyła wyjść bo fajny domek ma i futrzane koleżanki do zabawy

Najlepszą jej koleżanką będzie Sisi, bo są w podobnym wieku, jeszcze energia je rozpiera. Pusia bawi się z Sisi tylko kiedy ma ochotę, a tak jak się coś jej nie podoba to paca łapką.

Borys załatwiła sobie oczy. Na lekkie zapalenie spojówek i chyba troche jej ucho przewiało. Latamy do weta,dobrze że tak blisko mamy. Koncerty po drodze obowiązkowe

Ojej....i co, ma jakieś kropelki?

Biegamy na zakraplanie.Wszystko przez to że zlizała opatrunek,potem polizała łapki i wytarła nimi paczadła. Wczoraj wieczorem nie mogła ich w ogóle otworzyć i panikara nr 1 czyli ja oczywiście za tel i dzwonie do wet.Byłyśmy rano,teraz i jeszcze raz jutro rano. Jedyny plus że pchly padły śmiercią tragiczną

Nasza Ksiezniczka. Fotki s.57 :)

Kto przegląda forum