Niebieska Lori ['] z piwnicy i tygryska Vicky z chlewika

[Katia K.]

Miała miejsce taka sytuacja Ale ostatecznie udało mi się nawet wziąć go na chwilę na ręce. To mój typ kota, duży kocurek z dużą głową. I z charakteru chyba też. Mam nadzieję, że jest szczęśliwy.

[Duża Lori]

Ja też lubię takie duże masywne koty, wydaje mi się,że bije od nich wielka mądrość i siła. Lori robi się duża, za duża , jest na odchudzającym Royalu:)

[ewar]

jest na odchudzającym Royalu:)

To nie jest dobry pomysł, naprawdę.Royal to kiepska karma, a wszystkie typu light to najgorsze, co można zafundować kotu.Dwie MCO, które pomogłam wyadoptować były na takiej karmie za radą weta Koszmarne futro, w ogóle były w kiepskim stanie.Już nie są.Był na ten temat wątek, postaram się znaleźć.
Najlepsza jest bezzbożówka, ale z suchą nie powinno się przesadzać, mokra lepsza, ze względu na nerki.
viewtopic.php?f=1&t=157312&hilit=karma+light&start=720

[Katia K.]

Dokładnie, RC to nie jest dobry wybór. Pani Agnieszko, zainteresujcie się Państwo zakupami w zooplusie, kilogram Taste of the Wild wychodzi niewiele ponad 15 zł, Purison jest droższy, ale też podobno lepszy. Nie ma co nabijać kabzy Chironowi
Ewa, rzeczywiście był taki problem z kotkami, które przyjechały do Lublina?

[ewar]

Oczywiście.To nie te same kotki, co wcześniej, wiolka06 ma doświadczenie, sama ma rodowodową MCO.Od razu napiszę, że kotki nie były celowo zaniedbywane, wynikało to z niewiedzy i zaufania do weta.Pani, u której były szukała im domu z troski o nie, bo zdawała sobie sprawę, że nie daje rady.Chodziłam tam z furminatorem i trochę to ich futro doprowadziłam do lepszego stanu.Cudowne kotki, ponoć wyjątkowo piękne, bardzo rasowe, ale ja się na tym kompletnie nie znam, wiolka06 tak mówiła.Ja je uwielbiałam, kochałam się nimi zajmować, słodkie, dobre stworzenia.

[Duża Lori]

Znamy i korzystamy z TOTW,(za namową p. Kasi) nie ma obaw,poprzedni mój kot przeżył na moim wikcie prawie 20 lat ,to może nie będzie tak źle z obecnymi A RC to tylko przekąska ,nie danie główne. Dziękuję za wątki, pozdrawiam.

[Katia K.]

No tak, już mówiłam o TotW... Tak mi się wydawało, że Lori będzie ostatecznie dużą kotką, kiedy ją wzięłam, nie ważyła co prawda zbyt dużo, ale mieszkała wtedy w piwnicy, karmiła kociaki. Ale lepiej zadbać, żeby nie było nadwagi, zdrowe koty ciężko odchudzić.

[Katia K.]

Zawsze pamiętam o rocznicach. Dziś mija rok, w niedzielę 15 września przywiozłam Lori do Lublina

[ewar]

Ja jestem kiepska w zapamiętywaniu dat
To już rok? Ależ ten czas leci.

[Katia K.]

Dokładnie rok
Wsadziłam ją do klatki na 1,5 doby, po tym, jak lekarz w Chełmie zasugerował białaczkę Pomyślałam, ze klatka będzie lepsza niż łazienka - nie była Wieczorem w poniedziałek zawiozłam ją do naszego weta, po wszystkich badaniach i sterylce wróciła już do łazienki.

[Duża Lori]

Tak, minął rok 28 września jak u nas Lori zagościła. Dziękuję za pamięć!! Wczoraj wróciłam z sanatorium, ale pamiętałam o rocznicy. Dziewczyny dostały prezenty i mnóstwo buziaków. Stęskniłam się za nimi okrutnie!! Dobrze,że mają siebie to zawsze raźniej. pozdrawiam serdecznie.

[Katia K.]

Tak sobie pomyślałam, że Pani albo nie ma dostępu do Internetu, albo jest w rozjazdach Tak, 28. września w sobotę przywieźliśmy do Was Lori, to zdjęcia z tego dnia:

[Duża Lori]

Minął rok, troszkę się przytyło, troszkę spoważniało. Lori ma kochany dom, daje nam dużo radości za co jesteśmy wdzięczni Pani, Pani Kasiu

[Katia K.]

Zdjęcia świetne! Vicky ma bardzo sympatyczny pyszczek, no i jest naprawdę oryginalnie umaszczona. A Lori bardzo dobrze wygląda Szczególnie na 3. zdjęciu

[ewar]

Jakie one są śliczne