Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 31, 2013 11:49 Re: Ratuję oseska

Wielkie uffff!!!!

Jak napisałam Ci na priv - mój zuch nie robił kupy 9 dni. Weci nie wiedzieli co robić, całe forum się martwiło. A on po prostu rósł, pochłaniał, a że dobre mleko dostawał (felinemilk) to i nie wydalał. Stawałam na rzęsach i odchodziłam od zmysłów.
Musisz sprawdzać ten brzuszek. Jak jest miękki - nie ma strachu. Palcem przejeżdżasz i ma się pod tym palcem bez trudu ugiąć.
Jeśli jest twardy, to gorzej.
Nie zabieraj kotka do weta bez absolutnej, ostatecznej ostateczności. Dziewczyny mnie ostrzegały, że u weta takie maleństwo może złapać dosłownie wszystko. Próbuj sam, a na pewno się uda.
Co do mleczka w lodówce - ja dawałam jednak zawsze rozrobione na świeżo. Prosto z paczki, ze świeżo przegotowaną wodą.

Nie wiem, czy już ktoś pisał - daj mu termoforek z ciepłą wodą, zawinięty np. w ściereczkę, żeby mógł się przytulić. Ja odchowywałam swego w maju przy... rozkręconych kaloryferach. Mieliśmy w pokoju przepisowe 38 stopni, czyli tyle, ile kocię w gnieździe mieć powinno.
Będzie dobrze, uda Wam się!!
Aniada
 

Post » Sob sie 31, 2013 11:53 Re: Ratuję oseska

Tak, bardzo ważne jest żeby maluch miał ciepło.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34302
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Sob sie 31, 2013 11:54 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:
majencja pisze:Wychowałam kilkanascie osesków. (...)

Nnno! :) wyglądasz na profesjonalistkę z tego co piszesz :D

Tiaaaa, to chyba Majencja uczyła swoje kocięta myszy łapać. Mylę się?? ;) ;)

Jeszcze jedno - kup herbatkę ze świetlika (w aptece) i przemywaj delikatnie maleństwu oczka. Ale bardzo, bardzo delikatnie, żeby za wcześnie ich nie otworzyć. Ja tego nie robiłam i pewnego dnia w ciągu dosłownie godziny maluchowi narósł pod powieką ogromny ropień. Wet otworzył oczko (to był 10 dzień), oczyścił je, ledwo uratował, ale na oczku pozostało niewielkie bielmo.
Kotka sama wylizuje oczka dzieciom, ale człowiek przecież tego nie zrobi.
Aniada
 

Post » Sob sie 31, 2013 16:52 Re: Ratuję oseska

Nie mylisz się Aniado :mrgreen: Pyśka jest mistrzynią w przynoszeniu myszek i ptaszków swojej Dużej.A od kogo się mogła nauczyć skoro trafiła do mnie jako jednodniowe kocię?? Tylko od ludzkiej mamusi z gumowym cyckiem :mrgreen: Dobry qpal u maluszka to podstawa sukcesu! Miałam tylko jedno kocię - Pedrusia/ obecnie Bimberka/ , który nie sprawiał żadnych stresów od urodzenie- jadł, bekał, sikał , walił qpale w momencie. Reszta dawała w pióra tylko buczało :twisted:
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Sob sie 31, 2013 18:57 Re: Ratuję oseska

Tak - jeżeli nie ma konieczności - to do veta lepiej nie pędzić.
Są veci - i veci.
Moja vetka jest dobra, ufam jej.
Ale spotkałam się z vetami, którzy ani nie umieli, ani - co gorsza - nie bardzo chcieli leczyć.
Radzili uśpić maluszki - tyle. Nawet takie spore, tygodniowe.

Kupa w pewnych sytuacjach to wspaniała rzecz, nieprawdaż?
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 31, 2013 19:02 Re: Ratuję oseska

Jakie emocje...normalnie az nakrzyczalam na TZta bo cos do mnie gadal w trakcie lektury... :mrgreen:

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Sob sie 31, 2013 19:11 Re: Ratuję oseska

czarnykapturek pisze:Jakie emocje...normalnie az nakrzyczalam na TZta bo cos do mnie gadal w trakcie lektury... :mrgreen:


A ja popędziłam Chabra precz - uparł się zasłonić monitor. Kocur obrażony a ja czytam.
Za Babelka :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 31, 2013 20:45 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze::D :) 8O :lol: :P :twisted: :wink: :mrgreen:
Kuuupaaaa !!!
Jest !!!!

Podczytuję po cichu, bo nie mam doświadczenia z takimi maliznami.
Wspaniała wiadomość :D :piwa:
Zdjęcia, zdjęcia prosimy ( myślę, że spokojnie mogę w liczbie mnogiej).

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 31, 2013 20:47 Re: Ratuję oseska

Nno, minęło chyba przynajmniej dwa karmienia od 12-tej.
Śpieszę donieść że następnej kupki na razie nie było, no ale szlak przetarty :wink:
Za to pozwalamy się masować, sikamy i mruczymy w trakcie... 8O
Za to zaczynamy coraz mocniej wrzeszczeć, jedna dłoń to już trochę za mało do utrzymania.
Trzeba się dokładnie zastanowić, i wszystko przygotować przed wyjęciem z pudełka bo później rąk brak.

Kolejne papu teraz chcę dać inne, jeszcze nie to co bym chciał, bo nawet u pobliskiego wet nie było początkowego, więc padło na NAN 1 Pro.
Jak ktoś ma doświadczenia z NAN 1 Pro, to proszę bardzo o info....
Niestety pod koniec ub. miesiąca było pod kreską, i ciężko coś lepszego było zorganizować.
Rozejrzę się jeszcze na dniach za konkretnym mlekiem dla kotków w mieście, qurde, tym centralnym :twisted:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 474
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob sie 31, 2013 21:17 Re: Ratuję oseska

Może być Nan tylko 2x gęściejsze niż dla niemowlaka. A jak masz chwile zwątpienia to na pocieszenie pomyśl sobie że jest tylko 1 Bąbelek ! Ja miałam swego czasu 4 oseski na raz i pracę po 32 godziny poza domem- pakowanie siebie, całego sprzętu potrzebnego dla malców- 2 koszyczki z nimi bo jeden z nich musiał być osobno- przy porodzie chyba złamał łapkę. Oj było wesoło! Jeden sikał , drugi qpalił, trzeci się darł a czwarty jeszcze co innego kombinował i tak od początku. Wszystkie wyrosły na dorodne kociszcza :mrgreen:
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Sob sie 31, 2013 22:17 Re: Ratuję oseska

majencja pisze:Może być Nan tylko 2x gęściejsze niż dla niemowlaka. A jak masz chwile zwątpienia to na pocieszenie pomyśl sobie że jest tylko 1 Bąbelek ! Ja miałam swego czasu 4 oseski na raz i pracę po 32 godziny poza domem- pakowanie siebie, całego sprzętu potrzebnego dla malców- 2 koszyczki z nimi bo jeden z nich musiał być osobno- przy porodzie chyba złamał łapkę. Oj było wesoło! Jeden sikał , drugi qpalił, trzeci się darł a czwarty jeszcze co innego kombinował i tak od początku. Wszystkie wyrosły na dorodne kociszcza :mrgreen:


No, i wreszcie wiadomo po co się żyje, ja też teraz (znów) wiem :D
Wszystko wyparzone i przygotowane do nowego mleczka, zaraz odpadnę na dwa kwadransy przynajmniej.

Ciekawe czy wciągnie te nowe mleczko. Dotychczasowe też nie było złe jak sądzę. Głodomorek już czeka 3h więc odpadam narazie. Zdjęcia wkrótce zamieszczę. "Holender"! To naprawdę nie ma wiele czasu dla siebie, a żyć też trzeba :wink:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 474
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob sie 31, 2013 23:59 Re: Ratuję oseska

Fotki 8)
Wielkiej różnicy zmiana mleka nie zrobiła.3 i 1/2ml poszła zasmakowana,czyli mniej więcej tyle samo co ostatnie 2 karmienia. Kociątko potrafi więcej wciągnąć, tak 5-6 ml. No ale boję się że przekarmiałem dotychczas.

Obrazek

Obrazek

5 dzień, po wieczornym jedzonku... :twisted:
Ostatnio edytowano Nie wrz 01, 2013 13:08 przez Fart-Mini, łącznie edytowano 1 raz

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 474
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Nie wrz 01, 2013 1:25 Re: Ratuję oseska

Skad jestes? Jesli z okolic Warszawy to moge kupic i podrzucic jakies mleko dla kocich niemowlakow, żebyś nie musiał kombinować z proporcjami...
Piekny jest ten smarkacz niemozliwe, a twoje relacje swietne :)
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 01, 2013 6:07 Re: Ratuję oseska

No i poszło 5ml z hakiem. Padłem po kolejnym razie w nocy jak mucha, że kompa zapomniałem wyłączyć.
~Conchita: Tak z tych okolic. Dzięki, no ale hyba sam jakoś dam radę kupić.
Odezwij się na priv, jakbyś coś miała na zbyciu. :)
Idę się trochę kimnąć jescze. Jak bąbel śpi, to ja też... muszę :wink:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 474
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Nie wrz 01, 2013 7:46 Re: Ratuję oseska

Zaznaczam, bo ciekawa jestem, jak się maluch będzie rozwijał.
Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Świetnie Wam idzie.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 71 gości