Zamiast odpowiadać na pojedyncze posty napiszę ogólnie co myślę i jak jest:
Od połowy wątku o "Tygrysi" jestem "atakowany" o Jej sterylizację.
Nie rozumiem co szczególnie dobrego dla Mojej Kotki z faktu wycięcia organów rozrodczych za młodu, miałoby wyniknąć.
Chyba że tym "dobrem" jest brak możliwości posiadania potomstwa.
Nie przekonują mnie argumenty "ropomacicze", "rak sutka". Ludzie też mają "raki" i często latami czekają na leczenie, i nie wyżynają sobie na zapas
części ciała, no może za wyjątkiem: "Angelina Jolie".
Rzeczywiście, Gdybym Jej Osobiście nie Odratował i Odkarmił i Wychowywał, pewnie mniej emocjonalnie i ostrożnie podchodził do sterylki, i machnął ręką,
bo co mi tam jakaś kotka.
Ale...
Ta Kotka boi się obcych ludzi panicznie.
Boi się świata, bo nie zna (dlatego pomału na dwór wiosenny puszczam)
Boi się panicznie innych kotów, prędzej takiego zagryzie niż da się owemu zbliżyć...
Ptaków skrzeczących nad głową się boi, skrzeczące skrzydlate srokopodobne straszydło ptasie usiadło na otwartych drzwiach domu, a Ona Najeżona do progu uciekła wystraszona.
Hałasów miejskich, szambiary, śmieciary, burzy z grzmotami, kosiarki, warkotu maszyn, hałasów z budowy obok, boi się tak że 5 godzin z pod szafy Ją wołam.
Dlatego nie widzę możliwości wożenia Kotki w te i spowrotem do weta w -W-wie 30km, (na kilka dni wśród obcych ludzi) bo różnie może się zdażyć,
albo nie wyjdzie cało, albo nie będzie taka sama....
Jednocześnie, doskonale sobie zdaję sprawę, że sterylizacja kotki zabezpiecza Ją w dużym stopniu przed w/w chorobami, tudzież ciążą, i zapewnia dłuższe życie ( o ile prawdę piszą o sterylizowanych )
Tylko że ja naprawdę nie mam możliwości przeznaczyć pieniążków teraz na sterylkę Tygrysi, tym bardziej że przydało by się Jej zrobić wcześniej badania
podstawowe (krew, pasożyty) i ewentualnie podleczyć jak trzeba.
Jestem pod kreską, i wiele nie poradzę na dzisiaj, ani nie wymyślę.
Póki co muszę znów kupić drewniany żwirek, i następną torebkę żarcia dla Tygrysi, pewnie "PurinaOne".
Bardzo więc proszę Szanownych Forumowiczów o nieaatakowanie mnie sterylką Tygrysi, Ja odwdzięczę się opisem z postępów dojrzewania/dorastania.
A jak ktoś ma chęć pomóc w sterylce, tu na miejscu, to zapraszam na priv.
Aaa, i głaszczę i tulę wszystkie Wasze Kocurki i Kotki
Tak to jest jak Człowiek wychowuje kota. Ciężko rozróżnić granicę pomiędzy kotami, i ludźmi ...