Strona 1 z 26

Nieszczęścia chodzą parami- miłosne harce.

PostNapisane: Sob sie 24, 2013 21:31
przez Evelyn_
Witamy się kociakowo :mrgreen: meldujemy, że podróż z Koszalina do Słupska przebiegła bez większych problemów- było mruczenie, przytulaski i spanko.
Podczas podróży, między mną a Luną nawiązał się taki oto dialog-
Ja- Kociu w piątek musimy jechać na szczepienie
Kocia spojrzała znacząco- Miałłłł???
Ja- Tak Luna, nie ma inego wyjścia, wypada nam piątek, pojedziemy razem :)
Kocia- Miałł?? Miiiaaałłł! Mrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr....


Na miejscu w mieszkaniu kocia Luna zaglądała i obwąchiwała kąty. Dostojnie przeglądała miejsca do wspinaczek- chociaż jest ich niewiele, pokój córki- zbadany ;) stopy mojego męża obwąchane :mrgreen: zabawę było czas zacząć, ale chwila, chwila... jeść... taak i to bardzo- miseczka pełna, pora na szamanko, ale woda niet, hmmm może za chwilę, zabawa, szaleństwo, skupienie, znów szamanko, woda?? NIET! Hop na stół- a tam kakao- to było to, co wabiło kocię Lunę na stół. Mleko- oj była bardzo spragniona mleka.

Podczas zabawy nie obyło się od ran, a szponki kocia ma ostre 8) córka zaplastrowana :roll:

Kocia niby kuwetkę widziała, wąchała, niby chyba wie co się robi i gdzie, ale to się okaże zapewne tej nocki ;)

Wszelkie kichy, kaszle i gwałtowne ruchy- zakazane :evil: coby koci nie straszyć i stresować niepotrzebnie :)
Kocia spała w moich nogach, poszłam buziakować córkę na dobranoc, HOP i nasza Księżna miałcząco również utulała Laurę do spania :)
Znów śpi w nogach, ale przed tym, oczywiście musiała porozmawiać ze mną, zapewne były to użalania, że za mało miziania, musiałam szybko się poprawić :ryk:

Długo to trwało zanim zasiadłam do lapka, by z Wami się podzielić nowinami, Luna jest mega cudowna, do miziania i tulenia, ale jak się rozbryka dorównuje Żabce temperamentem- trzymam za nią kciukasy :ok:

a teraz usłyszała jak pan je kurczaka wędzonego i od razu się zerwała, oczywiście na żebry :D
a tutaj kilka fotek, póki co muszę sobie przypomnieć jak wrzuca się fotki na forum :D


wiadomość z ostatniej chwili, kuwetka stała w złym miejscu- co za barbarzyńca stawia kuwetkę w kuchni?? Luna załatwia potrzebę w toalecie jak reszta domowników, i tam jest kuwetki miejsce- z sukcesem siusiu :mrgreen: :1luvu:

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Sob sie 24, 2013 21:43
przez CatAngel
:mrgreen:

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Sob sie 24, 2013 21:51
przez zjawka
Witam się na nowym wątku Luny vel Kolji - i cieszę sie, ze tak ładnie kicia sobie poczyna - widac stresa nie ma ( obawiałam się...) Pazurki trzeba pczyciąć ( tak jakoś nam się nie pomyślało...moze dlatego, że recznych zapasów z kicią nie robiliśmy...) .
Pozdrawiam Was cieplutko :1luvu:

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Sob sie 24, 2013 22:05
przez Evelyn_
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek

Luna znów je 8O ale to dobrze, z drugiej może się przejeść? :?: :?: :mrgreen:

zjawka my też machamy łapką cieplutko :kotek:

my się odmeldowujemy Wszystkim Kociakom i ich mamom życzymy z Luną miłej nocki :1luvu:

Luna słodko śpi na sofie :mrgreen:

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Nie sie 25, 2013 7:06
przez Karena
Melduję się na wątku Luny vel Kolji z wielką przyjemnością :1luvu:

P.S.
Szczepienie wypada 16.09 ;-)

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Nie sie 25, 2013 9:10
przez ab.
Super, że Kolia znalazła domek :ok: :ok: :ok:
Witaj Luneczko :kotek:

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Nie sie 25, 2013 9:43
przez zjawka
Karena pisze:Melduję się na wątku Luny vel Kolji z wielką przyjemnością :1luvu:

P.S.
Szczepienie wypada 16.09 ;-)

Taaaaak :?: Mnie się wydawało, że po 2 tygodniach :roll: Ale to i lepiej, kicia wszelki stres za sobą do tego czasu zostawi, gdyby jedak malutki gdzieś tam miała :mrgreen:
:ok: - za optymistyczny ciag dalszy

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Nie sie 25, 2013 10:09
przez Evelyn_
Witamy się niedzielnie :ok: stres minął, choć jeszcze nowe dźwięki potrafią Lunę zaskoczyć :wink: pazurki obcięte z samego rana, noc spędzona na sofie w salonie- bez zastrzeżeń.

Mam wątpliwości co do mleka, które namiętnie Luna podchlipuje... :? póki co problemów z jej wypróżnianiem nie zauważyłam, ale sama nie wiem

Ah i jeszcze jedno- jest mega gadatliwa :D i uwielbia obserwować córkę jak maluje, a z mężem zacieśnia relacje :kotek:

karena dzięki za info :wink: w piątek i tak się wybiorę do weta :)

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Nie sie 25, 2013 10:22
przez zjawka
Lunka rzeczywiście kocha mleczko, u mnie chlipała takie skondensowane do kawy i jakość produktów ubocznych się pogorszyła :mrgreen: Kupiłam jej więc kocie mleczko ( z Rossmana) też piła chętnie, co do wpływu na trawienie już nie bardzo zobaczyłam, bo zmieniła lokum...

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Nie sie 25, 2013 10:33
przez Dyktatura
No to dotarłam i ja. Lunko cieszę się ogromnie, że w końcu trafiłaś na sowich dużych. Może jak cioci pozwola to ciocia Cię odwiedzi jak będzie w Słupsku. :)
Przesyłam buziaki w Twój nosek.

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Nie sie 25, 2013 11:11
przez Evelyn_
zjawka pisze: Kupiłam jej więc kocie mleczko ( z Rossmana) też piła chętnie
muszę spróbować :ok:

Dyktatura zapraszamy :D

Obrazek

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Nie sie 25, 2013 16:52
przez Dyktatura
A chetnie skorzystam, ale dopiero we wrześniu w drugiej połowie zapewne. :)

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Nie sie 25, 2013 16:57
przez MB&Ofelia
Kolejna ciocia melduje się na wątku Kolji/Luny :D
Gratulacje z okazji dokocenia i wszystkiego dobrego dla Luny i jej Dużych!

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Nie sie 25, 2013 20:12
przez Karena
Evelyn_ pisze:Obrazek


:1luvu:

Re: Nowy dom Luny vel Kolji :D nowe miejsce Słupsk

PostNapisane: Nie sie 25, 2013 20:50
przez Evelyn_
witamy wieczorkowo :) Lunia musiała pobyć sama raptem 2 godzinki :roll: ale i tak miałam stres, co zastane... niepotrzebnie, było wzorowo :ok:

chyba, podkreślam chyba mam mały problem z jej jedzeniem albo panikuję... zauważyłam, że dziś nie ubywało z miseczek, mleko odstawiłam do jutra, kiedy to kupię jej to kotkowe mleko...

dałam jej na obiad kurczaka gotowanego z chrząstkami drobno posiekanymi i kawałkiem marchewki - foch, nie ruszy, sobie myślę ok, zgłodnieje- zje... hm... chyba coś tam polizała- bynajmniej tak wyglądało
dostała suchą karmę- na czas kiedy nas nie będzie- cóż... żeby coś zjadła, nie sądzę...

mam się martwić???? nie jest osowiała, nie jest jakaś podejrzana, karmy niet, kurczaka gotowanego niet,
kupkę zrobiła normalną- chyba jest dobrze
teraz wcina wędzonego kurczaka kawałek, dosłownie ociupinkę... :?: :?:
za dużo tych chyba :?