Strona 165 z 198

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 19:44
przez Lifter
No przeciez wiem. I choć czasem mam dość, to cieszę się, że mam te koty.

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Czw mar 14, 2019 21:42
przez kaarolina1
Lifter pisze:Nie, nie widziałem tego baleronu, co tu podobno leżał.
Skąd to podejrzenie?

Obrazek


Jaka słodka puszystość :1luvu:

Lifter pisze:A dzisiaj po poludniu - naszczane pod biurkiem - check.
Narzygane w kuchni (niedużo) - check.
Koniec? No nie, bo jeszcze narzygal (odrobinke) na lozko (tzn. przescieradlo na ;lozku), a poniewaz wygladalo to nieestetycznie, to przyslonil to moja swiezo wyprawna pizama, ktorej niebacznie nie schowalem o poranku.
... check.




:lol:

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Pon mar 18, 2019 17:39
przez Lifter
Byliśmy ou weta na kontroli, tydzień przed wizytą Mopik dostawł codziennie 125 ml kroplowki, bo wyniki ciagle wskazywaly lekkie odwodnienie i kreatynine i mocznik na styk/lekko powyzej normy. Tzn. ostatnia kroplowka w sobote, dzisiaj wizyta. Wyniki generalnie w porzadku, choc po kroplowkach oczekiwalem wiecej - odwodnienia nie ma ale wyniki na styk, a mocznik i kreatynina tuz ponizej gornego progu albo okrakiem na nim (mocznik).

Waga:7.75 kg. Ostatnio bylo 7.80 czyli w sumie bez zmian,

Co dziwne choc ostatnio zdawal sie miec lepsze cukry, to fruktozamina ciut gorsza niz poprzednio.

Generalnie - niezle ale szalu nie ma.

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Pon mar 18, 2019 19:01
przez aga66
Chyba dobrze, że nie jest gorzej ze zdrowiem Mopika. Ale wagę ma słuszną, co Ty robisz, że masz tak napompowane kociska? Wiem, że mało jedzą i niby wiem co jedzą ale mimo wszystko to niesamowite, taka imponująca waga.

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Pon mar 18, 2019 19:40
przez Lifter
Mopik jest wielkim kotem, przy jego rozmiarach te 7.80 nie daje wrazenia "pękatości". A Kropek i Kicia to nie wiem, razem jedzą połowę tego co Mopik, a oba grube.

Z Mopikiem nie jest gorzej ale po kroplowce powinno byc lepiej - albo raczej po kroplowce jest niemal tak samo jak 2 miesiace temu. A liczylem, ze ladnie sie poprawi (mowie o moczniku);

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Pt mar 22, 2019 8:12
przez Lifter
Uch, Kropuch spędził całą (zimną) noc na balkonie, bo tak sie tam zamelinował, że nie zauważyliśmy tego i jego późniejszej nieobecności. Ale wygląda na to, że poza urażoną dumą żadnej innej szkody nie poniósł.

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Pon kwi 01, 2019 10:10
przez Lifter

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Pon kwi 01, 2019 19:53
przez meg11
Lifter pisze:To, że Mopik jest lejkiem, to już wiecie. To, że sika w kuchni to też żadna nowość. Ale wleźć na kuchenkę indukcyjną i naszczać na nią... no, tu mnie zaskoczył.

Powiem tak - szczochy pozakuchenne neutralizuję w 3-4 minuty. Te w kuchni zajmują mi 10-15 minut, bo podsikane meble, bo idzie fugami pod meble, których nie mogę odsunąć, bo kuchnia itd. Ten ostatni wymagał prawie 25 minut intensywnych zabiegów (a i tak po włączeniu płyty rozszedł się upojny zapach grillowanych szczochów, na szczęście przejściowy).

Mam nadzieję, że nowa miejscówka mu nie przypadnie do gustu.

A poza tym ma (odpukać) dość niski cukier. Reszta kotów w normie, Kicia coraz bardziej się oswaja, no ale wkrótce rok z nami będzie. A złapana ostatnio przez żonę pięcioletnia na oko :pdoblokowa" kicia, po dobie (!) pobytu na tymczasie leży na kolanach i domaga się pieszczot. Niestety nie toleruje innych kotów, tzn. to ona musi rządzić, co się rezydentom nie podoba. A szkoda, bo pewnie by tam już została na amen.

Dlaczego mi się nie może trafić NORMALNY kot?

U mnie cholery leją na mikrofalę- rozwiązałam problem podkładami ewentualnie podkłady wielokrotnego użytku,trudno wygląda jak wygląda ale przynajmniej grill cały

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Śro kwi 03, 2019 14:22
przez Lifter
No i Mopik 1.04 miał jedenaste urodziny. Tym samym jest najdłużej żyjącym kotem, jakiego miałem (niestety choróbska i indolencja wetów sprawiły, że żadno z wcześniejszych futer więcej nie przetrwało). Mam nadzieję, że podciągnie ten mało efektowny w sumie rekord, choć jednak jego cukrzyca nie nastraja mnie tu nadzieją na jakiś spektakularny wynik.

Z wiekiem się uspokoił, zrobił wręcz lękliwy, nieufny do obcych, bardziej przytulakowy (choć nadal nie jest to kot "nakolankowy" to widac, ze branie na ręce i przytulenie sprawia mu przyjemnosc), latka troszke po nim widac, no ale jeszcze calkiem przeciez dziarski jest.

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Śro kwi 03, 2019 15:30
przez zuza
Dużo zdrowia jubilatowi :)

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Czw kwi 04, 2019 12:54
przez Lifter
Ostatnio robimy lapanki na bezdomniaki z okolicy, bo ich przybylo i sytuacja zaczynala sie wymykac spod kontroli (wyburzono hale fabryczna w okolicy i tamtejsza ekipa musiala szukac nowych terenow, wiec naszych 4-5 ogarnietych i wykastrowanych rezydentow musialo sie z nimi sciesnic jakos), poki co 3 kotki (wszystkie w ciazy...), 2 kocurki, jeden straszna przylepa, moze znajdzie dom (zona baknela cos o czwartym kocie, ale na litosc, nie, choc slodziak z niego), reszta dzikusy, wraca na miejsce. Z ostatnim kocurkiem byly przeboje bo sie zlapal do pustej (!) klatki wieczorem (byla wystawiona z mysla, ze rankiem sie karme wlozy i cos odlowi) no i klops, bo co z nim zroobic o polnocy (zone cos tknelo i sprawdzila pulapke), na dworze moze mrozu nie ma ale cieplo w nocy tez nie jest, a jak sie trafi jakis pies albo ludzkie bydle...

No nic, bierzemy kota w klatce i do domu. Kotu sie u nas nie podoba, co glosno wyraza, do pokoju wpada Kropek, pofukujac pod nosem, ale podchodzi do klatki spokojnie, oba stwory się wachaja przez klatke, dzikus sie uspokaja, Kropek sobie idzie. (Mopik i Kicia lypia z daleka ale sie nie fraternizuja). Prawda, ze slodkie? Tyle, ze rankiem ten sam Kropek byl juz jak kocia furia, syczac, plujac i parskajac tak, ze trzeba go bylo szczotka do zamiatania z pokoju wyganiac, bo na reke lecial ze szponami. Jeszcze po poludniu troszke bulgotal pod nosem, choc kota od rana juz nie bylo. Taka cicha woda z niego...

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Czw kwi 04, 2019 17:39
przez gatiko
A to Kropson... dziad fuczany maly :1luvu:

To co, mam czymać łapy za tego przebąkiwanego, czy niekoniecznie ? :201461

Jak kotełki, jak zdrówko, jak apetyciki i waga ? :201461

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Czw kwi 04, 2019 17:51
przez Lifter
No my czwartego nie wezmiemy, nie chce stresowac Mopika, a tamten to generalnie zadziora jest, inne koty na tymczasie ustawia, wiec dla Mopika bylby to duzy stres, bo i tak Kropek i Kicia mu wlazly na glowe, pierdole jednej. Ale ktos tam juz o niego pytal, wiec miejmy nadzieje, ze znajdzie dom na stale.

Mopik cos zaczyna porzygiwac o poranku od dwoch dni (tzn. PRZED jedzeniem), zobaczymy czy to chwilkowka, czy znowu trzeba bedzie z miesiac gluta mu podawac.
Kropek i Kicia jedza umiarkowanie (Kicia nawet bardzo umiarkowanie) ale zdecydowanie tego po nich nie widac.

PS. Kropson nie jest maly, rozmiarami i ksztaltem przypomina spora swinska szynke, by nie rzec - baleron.

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Czw kwi 04, 2019 18:06
przez aga66
Świńską szynkę! ale określenie :ryk:

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Czw kwi 04, 2019 21:32
przez Lifter
Bo nie widzialas jak lezy - jak jambon serrano wyglada.