Strona 156 z 198

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Nie lis 04, 2018 12:14
przez Lifter
Gdzie tam, szafa gdańska trzydrzwiowa z niego.
I mając nawet otwartą łazienkę z zapalonym małym światełkiem i 4 miseczkami do wyboru, i tak budzi żonę o np. 3 nad ranem, żeby go odprowadziła i zamknęłą w łazience. Wtedy coś zje i idzie spać, do rana, w misce do prania, która jest już byłą miską do prania, bo służy tylko jemu. I broń boże czymś ją wyścielić - ma być pusta, tzn. tylko Kropek ma prawo ją wypełnić. Wtedy zwija się w niej w tłusty okrąg i jest szczęśliwy.

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Nie lis 04, 2018 12:21
przez gatiko
Haha, mój Biszkopcik, też upodobał sobie miskę z łazienki. Niewielka jest, też zwinie sie w kłębuszek i śpi ;-)
Najśmieszniejsze jest to,ze postawię miskę, bo mam zamiar wyjąć mokre pranie z pralki, otóż - kto szybszy, ten lepszy. :-p
I dlatego najlepiej mi słuzy miska, do ważenia kotków. Biszkopcik,żeby się nie ruszał - wkładam do miski i waże :201461 8)

Mocno okroilam suche Biszkopcikowi. Mam cyrk z jedzeniem, bo Ciastusia 98% suche ,a na dodatek lubi skubać ( nie jeść, skubać :roll: ) a suchego nie mogę zostawić jak wychodzę z domu. I takie to karmienie "regularne", pożal się boże.
Nie mamy już takiego tłustego brzuszka "napiętego" ,aczkolwiek wiszący mamy... niemaly. Zastanawiam sie, czy to się jakoś "zejdzie", jak schudniemy ? 8O

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Nie lis 04, 2018 16:25
przez Lifter
No a Kicia ma nabity bęben - wygląda jakby była w ciąży, ale jednocześnie zero falbanek (w przeciwieństwie do Kropka). Miała USG w środku jest OK, nie ma płynu, po prostu ma taki typ otyłości.

Falbanki raczej zostaną bo naciągnięta skóra całkiem się nie "odciągnie" ale będą sporo mniejsze.

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Pon lis 05, 2018 13:29
przez haaszek
Lifter pisze:Falbanki raczej zostaną bo naciągnięta skóra całkiem się nie "odciągnie" ale będą sporo mniejsze.

Nasza Ela przez pierwszy rok bardzo przytyła po sterylizacji. Potem doszła do przyzwoitej wagi 6 kilo (w porywach 6,5) ale "sukienka" jej została. Teraz ma dziesięć lat, z góry ma nawet wcięcie w pasie, ale jak biegnie to spódnica majta jej koło nóg :D

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Pon lis 05, 2018 21:58
przez gatiko
No i jak na dziewczynkę przystalo. Dama pełnym pycholem, w spódnicy :-D

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Wto lis 06, 2018 13:06
przez Lifter
A propos kobiet - sasiad na korytarzu wystawil, po wymianie kuchenki (?), element z lustrzanej blachy. Kicia od kilku dni wylazi na korytarz, siada przed nim i kontempluje swe odbicie z wyraznym zadowoleniem. (Co dziwniejsze mam w domu szafe z lustrzanymi drzwiami w przedpokoju - ale te ignoruje, tzn. przed lustrem nie siada).

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Wto lis 06, 2018 20:27
przez gatiko
Lustra nie lubi, tak jak ja :lol:

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Pon lis 12, 2018 11:32
przez Lifter
Moje koty uczą się od siebie - Mopik zaczyna miec apetyt podobny do Kropka, Kicia zaczyna w nocy wyc(*) jak Kropek, czekam teraz az Kropek zacznie szczac po katach jak Mopik i jade w Bieszczady.

Poza tym Kicia cos ostatnio terroryzuje Mopika (albo moze Mopik zaczyna alergicznie(j) reagowac na jej obecnosc). Poza tym raz wchodze do lazienki i co? Mopik siedzi w kuwecie, ale siedzi, a nie sika, i siedzi tak jak dziecko w kacie, z nosem wcisnietym w szpare sciany - a obok siedzi Kicia i PACZY. Interweniowalem, ale nie rozumiem czemu Mopik prawie dwa razy od niej wiekszy jest taka pierdola i nie potrafi sie jej postawic. Szkoda mi go, i mam nadzieje, ze to tylko takie chwilowe zgrzyty a nie poczatek wojny kocio-kociej.

(*)To sa raczej cieniutkie i zalosne pomiaukiwania.

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Pon lis 12, 2018 12:18
przez haaszek
Feliway?

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Wto lis 13, 2018 17:13
przez Irlandzka Myszka
Cały czas martwię się Mopikiem. Znalazłam na fejsie bardzo fajny artykuł - myślę, że może Ci dużo pomóc i rozjaśnić sprawę z Mopikową szalejącą cukrzycą. W razie czego można się jeszcze autorki dopytać o szczegóły. https://www.facebook.com/notes/dolina-t ... 466767193/

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Wto lis 13, 2018 19:23
przez Lifter
Wiem, wszystko wiem - kontrregulacja, krzywe cukrowe itd. Problem z Mopem jest taki, ze nie chce jesc mokrego, a sucha maja duzo weglowodanow (bo nawet te niskoweglowe maja duzo, a on tych specjalistycznych akurat nie chce). No i cukry mu szaleja bo tez do tego je jak chce i kiedy chce. No ale co z nim zrobic... Zresta te jego cukry nie sa az tak tragiczne, tyle ze wczesniej zaczynal powoli je miec ladniejsze, a teraz wrocilismy do punktu wyjscia. I pewnie trzeba bedzie zaczynac od poczatku...

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Śro lis 14, 2018 1:28
przez Irlandzka Myszka
Lifter pisze:Wiem, wszystko wiem - kontrregulacja, krzywe cukrowe itd.

Nawet mi przez myśl nie przeszło, że możesz nie wiedzieć. Poleciłam ten artykuł bo nie jest to typowy, standardowy opis choroby.

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Śro lis 14, 2018 9:26
przez Lifter
Spoko. Fajnie sie go czytalo i pokazuje, niestety, jak malo o cukrzycy wiedza typowi weterynarze.

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Czw lis 15, 2018 10:06
przez Lifter
No cóż, odstawiłem Mopikowi gluta, zobaczymy jak będzie (boswelię podaję nadal). Po pierwszej nocy nie rzygał. Co prawda wyrzygał cały poranny posiłek ale zaraz po zjedzeniu, więc zasadniczo się nie liczy.

Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia

PostNapisane: Nie lis 18, 2018 16:57
przez Lifter
Bez gluta i nadal nie rzyga, robiłem wyniki u weta ostatnio, to troszkę przytył nawet (z 7.2 do 7.6 przez 3 miesiące), tradycyjnie lekko odwodniony (czas na kroplówki...?), kreatynina i mocznik wysokie ale w normie (acz mocznik na krawędzi górnej normy). No i od paru dni nie dostaje gluta a poza jednym porannym i poposiłkowym pawiku nic się nie dzieje, czyli to akurat dobra wieść. Fruktozamina 531, czyli ciągle wysoka, acz niższa (ku memu zdziwiniu) niż ostatnimi czasy, więc narzekać nie bedę.

Troszkę mnie za to Kicia martwi, choć nie wiem w sumie dlaczego ale zachowuje się jakoś troszkę nie tak, jak zwykle. To, że nie terroryzuje Mopa to akurat fajnie, ale np. widzę że leży na łóżku... ale nie śpi, tylko leży, co jak na kota jest dość dziwne (aż za sznurkiem latała, bo dla niej najlepsza zabawka to sznurek wleczony po podłodze). Je chyba jeszcze mniej niż zwykle, zdaje się jakaś taka... bez chęci do życia. Chociaż na korytarz rano, na poranny obchód, oczywiście z resztą towarzystwa wylazła. Poobserwujemy...