Miau.PL

Misię, Misię miałam na myśli.

No więc tak

Mopik uznał, że sikanie do kuwety jest przereklamowane, mam nadzieję że tylko chwilowo. Poza tym wczoraj zredukowałem mu porcje gluta to 1x dziennie (na noc) + boswelia - i rano było rzyganko przetrawionym jedzeniem. Ciekawe czy to przypadek (bo przy podawaniu gluta 2-3x dziennie tez czasem rzygał), czy jednak 1 porcja to mało. Ale martwi mnie, że najwyraźniej ciągle coś tam z jelitami ma, a glut tylko łagodzi te objawy. No i cukry ma dużo wyższe niż przez ostatnie 2-3 miesiące, nie jakieś alarmowe ale jednak o jakieś 20-25% wyższe.

Kropek nie je za wiele ale coś tam je.

Kicia od paru dni wyraźnie mniej je, w sumie raczej skubie niż je. Nawet rybka ulubiona tego nie zmieniła, pomemlała troszkę i poszła (Mopik tylko na to czekał...). A jednocześnie mruczy i nadstawia się do głaskania, więc raczej nic jej nie dolega.

A Misia mamy od wczoraj ogłosiła strajk głodowy, coś tam je ale raczej niewiele. EDIT: świeża wątróbka ponoć czyni cuda, no ale tego za wiele zjeść kotu nie wolno.

Jesień...

Witam , ja też mam 3kotki , w tym kicia , która sika obok kuwety .Bardzo proszęo pomoc i radę , bo już nie nadażam sprzątać po niej . Może ktoś zna taki przypadek i podpowie mi co mogę zrobić żeby temu zapobiec?

Ina Zając pisze:Witam , ja też mam 3kotki , w tym kicia , która sika obok kuwety .Bardzo proszęo pomoc i radę , bo już nie nadażam sprzątać po niej . Może ktoś zna taki przypadek i podpowie mi co mogę zrobić żeby temu zapobiec?

Przede wszystkim przebadaj kicię. Moja kotka też sikała kiedyś poza kuwetą, a ja nie byłam świadoma, że zaczynają się u niej problemy ze zdrowiem. Dopiero później wyszło, że ma cukrzycę. Ale sikaniem poza kuwetę może objawiać się wiele chorób. Choroba pęcherza, nerek, i wiele innych. Czy kotka miała robione badania?

Ja z Mopikiem się poddałem, on szcza po kątach bo tak. Od lat. Co paradoksalne "dokocenie" pomogło, szczególnie gdy pojawił się trzeci kot, bo teraz częściej chodzi do kuwety, żeby "przesikiwać" resztę ekipy. Dodać należy, że jak szcza poza kuwetą to ma swe ulubione miejsca, więc możemy stosować profilaktykę (choćby położone podkłady), a do tego wybiera (z małymi wyjątkami) miejsca w miarę nieuciążliwe (nie sika do pościeli/łóżka itd.). Więc zawsze mogło być gorzej.

PS. Rano nie rzygał i do kuwety sikał. Not bad, not bad.

Kotki, kotki, kotki ....
Dobrze,że choć pawiana nie było z rana

Słuchajcie... dzisiaj usłyszałam historię, która mnie w krzesełko "wmontowała". Dziecko 6 lat, opowiada mi ,ze ma kotka. Bla bla...mówię, rozumiem,że dbasz o kotka?
No dbam... dzisiaj mu suchą karmę dałam i wepchnęłam na siłe do łazienki.
Powód - bo kot na pewno by im poniszczył w domu rzeczy zrobił by bałagan... więc siedzi w łazience, cały dzień zamkniety ( no ale ma przecież suchą karmę i wodę ! z oburzeniem lekkim mówi dziecię ). Pytam ... to kiedy ten kotek wychodzi ? No późnym popołudniem,bądź wieczorem... A w nocy ?- pytam...
Mmm... myśli dziecię. A to zależy , raczej nie zamykany od razu do łazienki, ale jak mama usłyszy w nocy,że za głośny, to wywala go na balkon i tam go zamyka.
Rejony, gdzie mieszkają, dość ruchliwe. Okna z tego co... oczywiście niezabezpieczone.

KociaMama44 pisze:

Ina Zając pisze:Witam , ja też mam 3kotki , w tym kicia , która sika obok kuwety .Bardzo proszęo pomoc i radę , bo już nie nadażam sprzątać po niej . Może ktoś zna taki przypadek i podpowie mi co mogę zrobić żeby temu zapobiec?

Przede wszystkim przebadaj kicię. Moja kotka też sikała kiedyś poza kuwetą, a ja nie byłam świadoma, że zaczynają się u niej problemy ze zdrowiem. Dopiero później wyszło, że ma cukrzycę. Ale sikaniem poza kuwetę może objawiać się wiele chorób. Choroba pęcherza, nerek, i wiele innych. Czy kotka miała robione badania?

Przede wszystkim dzięki za odpowiedź , Kicia jest od kilku tygodni leczona , nadal jest pod opieką weterynarza ... aktualnie jeszcze przez kilka dni ( niby ) działa antybiotyk przeciwzapalny , ale pewnie to za mało . W najbliższych dniach pojadę z nią na kolejne badania . Pozdrawiam serdecznie .

Coś ta moja nowa Kicia zrobiła się totalnym niejadkiem. Tzn. je ale bardzo, bardzo niewiele. Niepokoi mnie też jej okrągły, taki nieco baloniasty brzuszek. Coś czuję, że jutro czeka nas wizyta u weta - jakieś robaki, wodobrzusze albo co?

Oby nie jakieś choróbsko.

Napisz co z Kicią po wizycie u weta. Mam nadzieję, że to nic takiego. A może już nawierzyła się regularnymi posiłkami i je mało ale wystarczająco dla niej?

Marzenia11 pisze:Oby nie jakieś choróbsko.

Wyaj wieczorkiem , konieczne badania , ja z moja ide po niedzieli , ale tu uwaga ( niektórzy weci naciagają na kasę )
Powodzenia i pozdrówka - Ina Zając

No coz, bylismy - krew wzieta, kroplowka i nospa, generalnie nic nie wiadomo; mozliwe jakies problemy z zabkami, brzuszek dosc spiety ale na wodobrzusze to nie wyglada. Jutro jedziemy na kontrole i zobaczymy co wyjdzie w wynikach.

Kicia bardzo grzecznie zniosla kroplowke i zastrzyki, ale przy pobieraniu krwi zdecydowanie dala wokalny wyraz swej niecheci do takich zabiegow.

Badania krwi generalnie w normie, USG nic specjalnego nie wykazało, wetka wstępnie diagnozuje IBD, czyli autoimmonulogiczne nieswoiste zapalenie jelit. Tego sie nie leczy, a zalecza. Sterydami.
No niefajnie... oczywiscie moglo byc gorzej, ale pociecha mizerna.

Po sterydzie nawet jadla, jak steryd skonczyl dzialac to gruba Kicia (6.3 kg!!!) je dziennie tyle, co maly wrobel... A jak sie podaje sterydy starszemu, grubemu kotu to wczesniej czy pozniej cukrzyca jak w banku. Pomine juz problem jak ten steryd podawac, bo Kicia jednak ciagle dzikuska jest, tyle co nauczyla sie nam ufac,,, Jedyna nadzieja w tym, ze to tylko rzut choroby, bo jak byla na dworze, to zona czasem obserwowala, ze od czasu do czasu przez pare dni zdawala sie w ogole jedzeniem niezainteresowana...

Tfu, tfu, dzisiaj po raz pierwszy od chyba 2 tygodni Kicia zaczela jesc a nie skubac karme, miejmy nadzieje, ze tak jej zostanie.