Strona 119 z 198

Re: Opowieści Mopika [Nowe fotki]

PostNapisane: Wto cze 27, 2017 12:23
przez casica
Do mnie też dzisiaj przyszedł. Ciekawa jestem czy będzie lepszy niż zylkene

Re: Opowieści Mopika [Nowe fotki]

PostNapisane: Wto cze 27, 2017 13:51
przez Lifter
Nawiasem mowiac akcja przekonywania Mopika, ze szczanie do kuwety jest fajne, ku memu zdumieniu daje jakies wymierne efekty. Przez ostatnie dwa dni robil tylko do kuwety (choc wymaga to rozimaitych zabiegow i mobbingu), a przez ostatnie 4-5 dni moze ze 2-3 razy zeszczal sie w innych miejscach, co i tak jest znakomitym rezultatem.

Zeby tylko nie zapeszyc.

Ogolnie mam wrazenie, ze kocisko troszke zdziadzialo ostatnimi czasy - wiecej spi, robi sie nieco niezdarny, nie chce mu sie z Kropkiem ganiac tak czesto jak wczesniej (acz za straczkiem fasoli latal chetnie, bo uwielbia te "zabawke", a i gonitwy nieraz odstawia). Kiedys na okno wskakiwal bezposrednio, potem wlazil z krzesla, teraz wlazi na lozko (raczej sie wdrapuje, niz wskakuje) z tego na krzeslo, z niego na okno.

Nie widac zeby cos go bolalo (stawy?), moze to juz wiek robi swoje? 9 lat to juz nie taki mlodzieniaszek,,, Z zeskakiwaniem nie ma problemow, nie widac zeby chodzil sztywno czy kustykal...

Pamietam jaki byl zdumiony z pol roku temu, ze cos mu nie wychodzi wskoczenie na blat zlewozmywaka, kilka razy robil proby i sie w koncu zniechecil. Az mi sie zal go zrobilo i sam go tam wsadzilem. Teraz nawet nie probuje.

Re: Opowieści Mopika [Nowe fotki]

PostNapisane: Wto cze 27, 2017 13:57
przez Bastet
Lifter, czym Ty odkażasz te podłogi po kocich siuśkach? Pisałeś kiedyś - ale musiałabym się przez cały wątek przekopywać. A pisałeś, że to jeden ze skuteczniejszych preparatów jest i dobrze usuwa zapaszek...?

Re: Opowieści Mopika [Nowe fotki]

PostNapisane: Wto cze 27, 2017 16:58
przez Lifter
Urine off. Ja kupowac to w duzej butli. Chyba ze na probe mozesz wziac jakas mala.

Probowalem tez Vetoparr czy jakos tak ale sie nie sprawdzil.

Urineoff nie tyle odkaza (choc zawiera jakies detergenty takze), co rozklada skladniki moczu na "niewonne" frakcje. A potem to zmywam wodą z octem i detergentem. Ostatnio polecono mi plyn Prince (odkazajacy) ale choc mam to jeszcze nie stosowalem - choc to raczej do kuwet niz podlogi.

A z innej beczki - ten Relakser to nie zel tylko plyn. Po drugie o ile CalmVeta Kropek zre jak dziecko deser, tak na to sie wypial, wiec musialem mu podac dopyszcznie strzykawka, co mu sie nie spodobalo. Niby moge zmieszac z karma tylko Kropek sie niejadek zrobil i albo tego nie zezre, albo podezre mu Mopik i tym samym cala kuracja sie pojdzie...

Coz, na razie rano bede podawal Kalmvet w ampulkach a po poludniu Relaxera strzykawka i zobaczymy czy to w ogole cos da.

Re: Opowieści Mopika [Nowe fotki]

PostNapisane: Pt cze 30, 2017 18:25
przez Lifter
Generalnie jest tak - od kilku dni Mopik szcza wylacznie do kuwety. Wiem, ze to sie skonczy pewnie niedlugo, ale - chwilo trwaj!

Za to Kropek podlapal od Mopika technike "jestem w kuwecie ale szczam poza nia" choc mam nadzieje, ze to tylko przypadek. Kropek dostaje ten nowy lek (nie jest zachwycony metoda strzykawkowo-dopyszczna ale jakos idzie) choc skutkow na razie nie widze zadnych. Jak darl morde, tak drze.

Swoja droga jutro minie rok jak do nas dran zawital.

Obrazek

Jest o 1/3 wiekszy i 2/3 grubszy...

Re: Opowieści Mopika [Nowe fotki]

PostNapisane: Pt cze 30, 2017 18:50
przez gatiko
Piękny Kropuś <3

Re: Opowieści Mopika [Nowe fotki]

PostNapisane: Pon lip 03, 2017 9:57
przez zuza
Ja kuwety stawiam na podkladach do przewijania niemowlat al;bo dla osob lezacych. Bo Szara ma tendencje do wszystkich lapek w kuwecie, ale sik poza...
Zamiast myc kuwete, podloge po propstu zwijam podklad i klade nastepny. A czasem sie jej udaje trafic do srodka.

Re: Opowieści Mopika [Nowe fotki]

PostNapisane: Pon lip 03, 2017 16:20
przez Lifter
Pochwalilem Mopika to natychmiast dwa razy nalal pod biurkiem, potem 2 do kuwety, a jak mu wynioslem kuwete na balkon (sranie na powietrzu, atrakcja!) to nalal w MIEJSCE gdzie stala kuweta.

Kropek darl ryja cala noc prawie. Ten lek chyba mu nasila objawy, zamiast redukowac. ech... Do tego dran cos malo je, odkad przeszedl kokcydioze. Dzisiaj np. w ogole nie chcial miesa, choc sepil przy krojeniu. Wech stracil, czy jak? Wiem, ze WTEDY jadl duzo za duzo ale teraz przegina w druga strone. Niby ma z czego zrzucac (ciagle ponad 7 kg sporo) ale sam fakt mnie zaczyna martwic, bo wszystkie problemy z moimi kotami od dobrych 10 lat zaczynaja sie od tego, ze traca apetyt.

Sikanie "jestem w kuwecie ale sikam poza nia" to sie akurat chlopakom za czesto nie trafia.

Ps. Umylem kuwete. Mopik natychmiast ja obsral. Nie ze do niej nasral. Obsral krawedz. One to robia specjalnie...

Re: Opowieści Mopika [Nowe fotki]

PostNapisane: Pon lip 03, 2017 21:09
przez Bastet
Lifter pisze:Pochwalilem Mopika to natychmiast dwa razy nalal pod biurkiem, potem 2 do kuwety, a jak mu wynioslem kuwete na balkon (sranie na powietrzu, atrakcja!) to nalal w MIEJSCE gdzie stala kuweta.

Ps. Umylem kuwete. Mopik natychmiast ja obsral. Nie ze do niej nasral. Obsral krawedz. One to robia specjalnie...


:ryk: :ryk: :ryk:

Re: Opowieści Mopika [Nowe fotki]

PostNapisane: Nie lip 09, 2017 18:50
przez Lifter
To pewnie przodek Mopika byl. Naszczal skrybie na rekopis

https://www.facebook.com/smugglercda/ph ... =3&theater

A ten nie dosc, ze narysowal drania, to jeszcze podsumowal to tak:



“Hic non defectus est, sed cattus minxit desuper nocte quadam. Confundatur pessimus cattus qui minxit super librum istum in nocte Daventrie, et consimiliter omnes alii propter illum. Et cavendum valde ne permittantur libri aperti per noctem ubi cattie venire possunt.”

[Tu nic nie brakuje, ale kot nasikał tu pewnej nocy. Niech będzie przeklęty ten najgorszy kot, który nasikał na książkę w nocy w Deventer, jak i inne koty z tej przyczyny. I uważajcie, by nie zostawiać otwartych ksiąg w nocy w miejscu gdzie koty mogą się dostać.]

Re: Opowieści Mopika [Nowe fotki]

PostNapisane: Pon lip 17, 2017 10:36
przez Lifter
Po 2 tygodniach podawania leku na uspokojenie jest TROSZKĘ lepiej, tzn. Kropek nadal drze mordę w nocy ale w dzień jest już JAKBY spokojniejszy. Z naciskiem na "jakby". Dzisiaj o 3.30 sobie zaczął pacać pazurzastą łapką moją wystawioną zza kołdry nogę. Uczucie, że w pięte wbija ci się pare szpilek nie jest tym, co lubię przeżywać o tej godzinie. Wstałem, nałożyłem żarcia do miseczki, Kropek sam z siebie podreptał na wygnanie do łazienki (bo już wie, że tam trafi, jak każdej nocy tzn. po wybudzeniu nas nad ranem) i tylko spojrzał wyczekująco czy włożę korek do zlewu do odpływu, żeby go w dupkę nie uwierał jak się uwali w zlewie.

Mopik wrócił do sikania pozakuwetowego, no ale co nie sikał po kątach to nasze i może znów się go na jakiś czas uda przekonać.

CO dziwne, oba koty coś mało jedzą od kilku dni, ale może to kwestia lata/temperatury (choć za oknami przecież upałów nie ma).

Re: Opowieści Mopika [Nowe fotki]

PostNapisane: Pt lip 28, 2017 18:18
przez Lifter
W pojedynku na spojrzenia Mopik górą...

Obrazek

Zauważcie, że Kropek ma dość nietypowy profil. AKurat ABS (Absolutny Brak Szyi) to zmyłka - ale zauważcie, że ma "rzymski nos" - linia czoła płynnie przechodzi w nos, taki koci pitbull...

Obrazek

Re: Opowieści Mopika + Kropek nad i :) [Nowe fotki]

PostNapisane: Pt lip 28, 2017 18:22
przez gatiko
:1luvu: :1luvu:

Re: Opowieści Mopika + Kropek nad i :) [Nowe fotki]

PostNapisane: Sob wrz 02, 2017 18:23
przez Lifter
Kurcze, trochę niefajnie. Nawet całkiem trochę. Mopikowi wyszedł wysoki cukier w badaniach (240 czyli tak 200% normy), fruktozamina też powyżej bezpiecznych rejonów (400, a norma to 360). Być może to początki cukrzycy posterydowej... Na razire redukujemy sterydy do minimym a za jakieś 2 tygodnie całkiem oidstawimy i zobaczymy czy to coś dało.

Nawiasem mówiąc mija 5 lat odkąd rozpocząłem ten wątek i 5 lat od momentu jak lekarza powiedział, że "to jest śmiertelna choroba [Mopika] ale daje się kontrolować". I dodał, że "przeciętnie kot od zdiagnozowania żyje 5 lat". Wtedy, gdy Mopik miał niecałe 5, drugie 5 zdawało mi się hen, daleko. A to już... Mopik trzyma się dobrze, no ale jednak... niewyraźnie na duszy jakoś.

Kropek je bardzo niewiele, i to od dawna, ale najlepsze (?) w tym jest, że w ogóle nie chudnie. Nie rozumiem tego. Na pewno nie podjada Mopika (ostatnio to odwrotnie), wiem ile zjada i tyle kiedyś wcinał na obfite śniadanie, co teraz na cały dzień. Nawet mięso już często mu nie pasuje, a kiedyś dałby się za nie zabić. (Ani tuńczyk świeży. Ale świeże carpaccio to nawet chętnie wcina). Mokrego to ciamka, głównie dla sosu.

Urwanie łba z nimi...

Re: Opowieści Mopika + Kropek nad i :) [Nowe fotki]

PostNapisane: Pon wrz 04, 2017 23:12
przez haaszek
Ej, no!
Zobaczymy za dwa tygodnie, nie denerwujcie publiczności.
A Kropek może dorósł i ustabilizował apetyt, nie potrzebuje już tak dużo jeść.
Kotek przy swoich ośmiu kilogramach :( naprawdę niewiele je - jakieś dwie łyżeczki mokrego i 30-35 g bezzbożówki. I ma spory teren w firmie do obejścia, a na wyjazdach do lasu kilkanaście arów.
I wygląda jak wygląda. Nic nie chudnie...