» Nie wrz 09, 2018 13:02
Re: Ich troje: Mopik, Kropek & Kicia
Jako tako, ale nienajgorzej. Mopik dzisiaj wprawdzie wczesnym rankiem (5.15) puscil hafta ale malutkiego i sama sierscia, a nie jedzeniem (a chrupal o polnocy, wiec gdyby to byla cofka jelitowa, toby cos bylo...) wiec chyba norma.
U mamy mnie jej Misia wystraszyla, bo tez rzygala, a ona akurat z nierzygliwych, wiec wszedlem w tryb paniki, bo w pracy deadline i brakuje mi jeszcze kotki z ciezka cukrzyca, niezbyt chetna do wspolpracy, oglednie mowiac, ktora trzeba by brac do lekarza itd. itp. Ale chyba to tylko reakcja na nowa karme (bo niejadek jest, a jak teskni to je jeszcze mniej i caly czas trzeba jej kupowac cos nowego, by zechciala spozyc), bo zdarzylo sie raz i nie powtorzylo, odpukac. Swoja droga dzisiaj we Wrocku jakis cholerny maraton, wiec zamieszanie totalne, komunikacja jezdzi jak chce o ile jezdzi, zmienione dojazdy itd. a do Misi dojechac trzeba i to 3 x dziennie. Normalnie zajmuje mi to godzine, wte i wewte, ile zajmie teraz?
A Kropek znowu cos malo je, nawet jak na niego, przez pare dni rozbefik byl bardzo na tak, ale juz najwyrazniej nie jest. Mopik olewa animonde od tygodnia, wiec dostaje jakies inne mokre, ale to co chce jesc ma wysokie weglowodany (ale wazniejsze jest by jadl nawet to, niz NIE jadl karm specjalistycznych), wiec cukier ostatnio dosc wysoki, odwyklem od takich wartosci.
No i wzialem jeszcze tydzien urlopu, ale ze to deadline to dopiero od za tydzien, a ten tydzien trzeba jakos przetrwac.
Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.