Nie wiem, na ile to pomoze.
W naszym przypadku po czasie wyszly zatkane czesciowo jelita.
Ale przez prawie rok bujalismy sie z leczeniem trzustki, co okazalo sie nie zasadniczym problemem, a wtornym do niewykrytej niedroznosci.
W trakcie okazalo sie, ze trzustke po xx nawrotach doprowadzilismy do wyciszenia.
Calosc szla metoda prob i bledow, od walki z wetami zaczynajac.
Najsensowniej wychodzilo w czasie ostrych nawrotow gotowane mieso (jak nie chcial, to surowe, sparzone) chudy indyk z conva.
Do tego dopyszcznie opiod, zaleznie od stanu co 8h do 1x dziennie, przy nasilonych wymiotach - cerenia, tabletka rozpuszczona dopyszcznie, ewentualnie ranitydyna dla obnizenia poziomu kwasow zoladkowych rano i na noc.
Podstawa byla upierdliwa dieta, jak nie chcial jesc, to zaczynalismy poranek od paru ml convy strzykawka. Jedzenie szlo w malych porcjach co 2-3h, z czasem i lepszym samopoczuciem stopniowo zwiekszalismy porcje i przerwy miedzy posilkami do 5-6 karmien dziennie. Wprowadzenie enzymow wywolalo reakcje bolowa, pogorszenie stanu, wet stwierdzila, ze bez niewydolnosci trzustki, przy takim zywieniu podanie enzymow nie ma za bardzo sensu.
Moze sie myle, ale mam wrazenie, ze duza zmiennosc diety nie sprzyja wyciszeniu jelit i trzustki, czeste kroplowki powoduja, ze kot nie czuje sie glodny.
Wet nam doradzala przede wszystkim spokoj, wszystko co mozliwe do podania, to w domu, bez stresu. A na kroplowki i wizyty zapraszala, gdyby nic nie przechodzilo z jedzenia, ewentualnie szedl wymiot za wymiotem.
Udalo sie doprowadzic do tego, ze nawroty cofaly sie po 2-3 dniach, bez wizyt w lecznicy, bez kroplowek, zastrzykow, pomimo czestych ponowien (wywolanych niedroznoscia).
Wiecej szczegolow:
viewtopic.php?f=1&t=182901I do poczytania soro ciekawych info:
viewtopic.php?f=1&t=183043