Byłam właśnie z Czarusiem na kontrolnej wizycie w lecznicy.
Dostał znowu Immodulen na podniesienie odporności i leki do dalszego leczenia.
Oczko z uszkodzoną rogówką będzie wymagało dłuższego leczenia tak jeszcze przez 2 tygodnie 2xdzieniie Cornelegelem a Dicortineff jeszcze 5-6dni.
Szmerów w oskrzelach już nie słychać ale węzły chłonne podżuchwowe nadal powiększone.
Kotek był dzisiaj bardzo niegrzeczny bo urąbał mnie w palec przy robieniu zastrzyku (tamtym razem wetka dała mi rękawice
) ale po przyjściu do domu zjadł drugą porcję wołowinki, umył się i poszedł spać, a ja zabrałam się i przyjechałam do domu.
A ja jestem załamana, bo przejeżdżając w niedzielę autem ulicą dostrzegłam panią która akurat dawała kotom bezdomnym jeść.
Dzisiaj przejeżdżając tamtędy stanęłam na parkingu i podeszłam z karmą pod siatkę gdzie widziałam kotki.
Najpierw pojawiły się dwa dorosłe, potem jeszcze dwa i jeszcze, razem 7 kotków, mniejsze około 3 miesięczne 2 bure z szylkretem, jeden większy burasek, czarny około 8 miesięcy, czarny dorosły i bura ciężarna koteczka. Jedna duża czarna kichająca z brzydkim futrem.
Koteczki nie dzikie, głaskałam je.
Tam jest jakiś pusty plac zarośnięty trawą i krzakami.
Nie widziałam tak żadnego schronienia gdzie mogłyby głowę utulić.
Postaram się zrobić im zdjęcia.