Trafiła do mnie w stanie krytycznym jakoś pod koniec czerwca.
Waga w dredach 1.40 dkg ,po obcięciu 1.30.
Skóra i kości ,zanik mięśni ,brak chęci do życia ,niechęć do jedzenia.
Co godzinę wtłaczałam w nią odrobinę conva lub recavery,codziennie godzinami przesiadywałyśmy w lecznicy na kroplówkach dożylnych.
Plus dopalacze dufalajt ,combiwit ,catosal ,osłonowo delikatny antybiotyk.
Pierwsze tyg. wszystko przez nią przelatywało.
Mocz oddawała pod siebie .
Nikt nie dawał jej szansy.
A jednak Kumiko jest ,żyje, wygląda coraz lepiej.Je ,je ,je i jeszcze raz je pięknie przybierając na wadze.
Dlatego pomalutku szukam jej domu .
Wyjątkowego domu.
Persolubnego.