Magnolia i znajomi...

Zaczynamy już trzecią część wątku - miejmy nadzieję, że bardziej pozytywną.
Pierwsza część: zobacz
Druga część: zobacz
Na początku każdej części wpisana jest lista walczących, którzy choć poszli za TM, to w naszych sercach będą żyli na zawsze... ale tutaj już ich nie przepiszę - podobnie jak listy walczących... tak żeby zakląć los, by teraz już było jak należy - żyli długo i szczęśliwie... i mam nadzieję, że nie trzeba będzie edytować tego postu, żeby dopisać kolejnych, którzy odeszli - że teraz już będzie dobrze... i będzie o szczęśliwym życiu z kociakami; no oczywiście pewnie jakieś drobne zmartwienia będą, bo nie ma róży bez kolców, ale nikt ciężko nie zachoruje i nikt nie opuści... i to co najmniej przez kilkanaście, albo kilkadziesiąt następnych części...
Pierwsza część: zobacz
Druga część: zobacz
Na początku każdej części wpisana jest lista walczących, którzy choć poszli za TM, to w naszych sercach będą żyli na zawsze... ale tutaj już ich nie przepiszę - podobnie jak listy walczących... tak żeby zakląć los, by teraz już było jak należy - żyli długo i szczęśliwie... i mam nadzieję, że nie trzeba będzie edytować tego postu, żeby dopisać kolejnych, którzy odeszli - że teraz już będzie dobrze... i będzie o szczęśliwym życiu z kociakami; no oczywiście pewnie jakieś drobne zmartwienia będą, bo nie ma róży bez kolców, ale nikt ciężko nie zachoruje i nikt nie opuści... i to co najmniej przez kilkanaście, albo kilkadziesiąt następnych części...