Wąt 9. Łatek (*), Marceli, Tosia i PaniĘka Frida MCO. Cześć!

Hejka Kasiu i koteczki! :1luvu:

Nie wierzę, że od ostatniego wpisu tutaj minęły 4 lata..
Nie ma już Łatusia. Nie umiem o tym pisać, bo pęka mi serce..
Jest za to MCO Frida, po naszemu Fruzia. Są też Marceli i Tosia, która na początku roku zapadła na nerki, ale w tej chwili jest dobrze.
Pozdrawiamy wszystkich. :201461

maciejowa pisze:Nie wierzę, że od ostatniego wpisu tutaj minęły 4 lata..
Nie ma już Łatusia. Nie umiem o tym pisać, bo pęka mi serce..
Jest za to MCO Frida, po naszemu Fruzia. Są też Marceli i Tosia, która na początku roku zapadła na nerki, ale w tej chwili jest dobrze.
Pozdrawiamy wszystkich.

Łatuś... Ten nasz, ze szpitala?
Łatku kochany[*][*][*]

Tak Jolu. Ten Łatuś, najlepszy kot na świecie. Bardzo za nim tęsknię. Pokonały nas nerki..

Pamiętam go dobrze, po karmieniu kotciego stada (wtedy to było stado) zawsze trzeba było Łatka wziąć na kolana i wygłaskać. Tak bardzo się cieszyłam, że go adoptowałaś, że znalazł wspaniały dom i mnóstwo miłości :1luvu:

Jolu, Łatek odszedł 3 lata temu, a ja wciąż płaczę po nim. To był najcudowniejszy kot na świecie.

Ile lat był u Ciebie? Chyba ok. 10?

Jakoś tak... Mieliśmy z nim dobre życie. Czekamy kiedy do nas wróci, w innym futerku.

To prawie całe kocie życie... Miał Łatek szczęście, że na Was trafił :201461

I my mieliśmy szczęście, że postanowiliśmy poszukać kotka akurat wtedy, kiedy Łatek był u iwcii i że akurat ją wybrałam spośród ogłoszeń. To było przeznaczenie. Kocham go bardzo. Wciąż.