Strona 44 z 115

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Czw sty 24, 2019 11:39
przez maczkowa
tylko powiem, ze w mieszkaniu, nawet nieogrzewanym, przy takiej temp na pewno nie ma -10C, jest na pewno temp wyższa niż na zewnątrz. Po pierwsze- te -10C to na razie graniczne, więc nie ma mowy, żeby przez tak krótko się tak w środku wyziębiło, dodatkowo ściany izoluja, ludzie ( i zwierzyna ) , ktorzy tam mieszzkają oddają ciepło. Przy -10C zdecydowanie potrzebne byłoby duzo więcej, niż tylko kołdra :)

kiedyś wyjechałam na prawie tydzien na świeta, w tym czasie z jakichś przyczyn odłaczyło mi zasilanie do pieca CO, a temp na dworze była ok -15C. gdy wróciłam w mieszkaniu było około 8 St ( plus ), a jest i duże, i ma praktycznie same sciany zewnętrzne, plus bezposrednio nad- dach o dużej powierzchni- skośny. Myśle, że to temp którą w nszym klimacie bez ogrzewania można osiągnąć.
Nie kwestionuję, że to mróóóóóóz , ale przy minus 10 nie dałoby się zyc

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Czw sty 24, 2019 11:40
przez indianeczka
Zilvana pisze:No to chociaż może jakąś dmuchawę włączaj... To nie są zdrowe warunki dla żadnego z Was. Wiem, że jest ciężko, ale zimno wykańcza. Bardzo współczuję. Chyba wolałabym wynająć pokój w ogrzewanym mieszkaniu...


Mam piecyk na prąd ale tak słabo grzeje że nawet nie czuć żadnej różnicy w pokoju :oops:

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Czw sty 24, 2019 11:41
przez indianeczka
maczkowa pisze:tylko powiem, ze w mieszkaniu, nawet nieogrzewanym, przy takiej temp na pewno nie ma -10C, jest na pewno temp wyższa niż na zewnątrz. Po pierwsze- te -10C to na razie graniczne, więc nie ma mowy, żeby przez tak krótko się tak w środku wyziębiło, dodatkowo ściany izoluja, ludzie ( i zwierzyna ) , ktorzy tam mieszzkają oddają ciepło. Przy -10C zdecydowanie potrzebne byłoby duzo więcej, niż tylko kołdra :)

kiedyś wyjechałam na prawie tydzien na świeta, w tym czasie z jakichś przyczyn odłaczyło mi zasilanie do pieca CO, a temp na dworze była ok -15C. gdy wróciłam w mieszkaniu było około 8 St ( plus ), a jest i duże, i ma praktycznie same sciany zewnętrzne, plus bezposrednio nad- dach o dużej powierzchni- skośny. Myśle, że to temp którą w nszym klimacie bez ogrzewania można osiągnąć.
Nie kwestionuję, że to mróóóóóóz , ale przy minus 10 nie dałoby się zyc


maczkowa da się żyć przy takiej temperaturze.Coś o tym wiem bo jako dzieciak też takie sytuacje miałam.

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Czw sty 24, 2019 11:41
przez MonikaMroz
i tak współczuję warunków jeśli chodzi o taką temperaturę. Ja jestem mało wytrzymała na zimno.

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Czw sty 24, 2019 11:44
przez indianeczka
MonikaMroz pisze:i tak współczuję warunków jeśli chodzi o taką temperaturę. Ja jestem mało wytrzymała na zimno.


Ja póki co myślałam że jestem mało wytrzymała na gorąco ale zimno też źle znoszę :( Może to z powodu tarczycy ( tego nie wiem )
Ale póki co temperatura spadła ( albo wzrosła ) i jest -6 .Do wiosny niedaleko :)

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Czw sty 24, 2019 12:38
przez haaszek
Nie masz ani -10 ani -6. Woda by ci zamarzła, wiem, bo mamy w firmie nieogrzewaną toaletę. I zdarzało się, że woda zamarzała. Nie wytrzymała byś w polarze.
Ale współczuję - pracowałam przez kilka zim przy komputerze w pomieszczeniu, gdzie temperatura wahała się miedzy 10 a 15 stopni.
Pracowałam w swetrze, futrzanej kamizelce i rękawiczkach. Nawet nie było się jak rozgrzać, bo herbata stygła w ciągu kilku minut. Ogrzewanie piecykiem dawało tylko to, że pod sufitem było cieplej, bo to była stara, wysoka kamienica. Obrzewaliśmy podłogę administratorowi, co mieszkał nad nami.

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Czw sty 24, 2019 12:49
przez indianeczka
haaszek pisze:Nie masz ani -10 ani -6. Woda by ci zamarzła, wiem, bo mamy w firmie nieogrzewaną toaletę. I zdarzało się, że woda zamarzała. Nie wytrzymała byś w polarze.
Ale współczuję - pracowałam przez kilka zim przy komputerze w pomieszczeniu, gdzie temperatura wahała się miedzy 10 a 15 stopni.
Pracowałam w swetrze, futrzanej kamizelce i rękawiczkach. Nawet nie było się jak rozgrzać, bo herbata stygła w ciągu kilku minut. Ogrzewanie piecykiem dawało tylko to, że pod sufitem było cieplej, bo to była stara, wysoka kamienica. Obrzewaliśmy podłogę administratorowi, co mieszkał nad nami.


haaszek potrafię wyczuć różnicę w temperaturach tym bardziej że jak jest powyżej 10 stopni to ja już się męczę bo dla mnie już jest gorąco.A teraz jest mi zimno .

Co do zamarzającej wody w łazience to jest to zależne od budownictwa i jak rury są położone . Z tego co widzę to ten budynek jest w miarę nowy ( ma kilka lat ) ale mój ojciec mieszkał w starym budownictwie i z tego co mówił to woda tam zamarzała gdy było poniżej -10
Póki co daję sobie radę i dla rozgrzewki planuję kolejne wycieczki do inych miast :)

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Śro sty 30, 2019 10:42
przez indianeczka
Chciałabym napisać że w sprawie kizi jest już lepiej ale nie mogę bo bym skłamała :|
Wczoraj obsikała spodnie współwłaściciela ( na jego oczach ) a dzisiaj obszczała folię :(
Ona to robi złośliwie.

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Śro sty 30, 2019 10:58
przez MonikaMroz
Moze jej coś w tym mieszkaniu nie pasuje?
Może współwłaściciel jej nie leży>

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Śro sty 30, 2019 11:05
przez indianeczka
MonikaMroz pisze:Moze jej coś w tym mieszkaniu nie pasuje?
Może współwłaściciel jej nie leży>


Naprawdę nie wiem o co jej chodzi :roll:
Piasek w kuwetach czysty ( codziennie zmieniany ) ,pirat omija ją szerokim łukiem ,psy są cały czas pod kołdrą. A ta menda sika gdzie popadnie :|
Ja już nie mam do niej siły.

Czy zaglądają tutaj osoby które dokarmiają koty?
U mnie w pracy są osoby które to robią ale kierownik chce ich ukarać dyscyplinarką! Czy może?

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Śro sty 30, 2019 11:08
przez jolabuk5
Może jej jest za zimno?

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Śro sty 30, 2019 11:10
przez indianeczka
jolabuk5 pisze:Może jej jest za zimno?


Też tak myślałam ale ona sika nawet w kuchni ( tam jest ciepło )

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Śro sty 30, 2019 17:16
przez haaszek
Kotka ma swoje lata. Może to objaw demencji?

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Śro sty 30, 2019 17:23
przez jolabuk5
indianeczka pisze:
MonikaMroz pisze:Moze jej coś w tym mieszkaniu nie pasuje?
Może współwłaściciel jej nie leży>


Naprawdę nie wiem o co jej chodzi :roll:
Piasek w kuwetach czysty ( codziennie zmieniany ) ,pirat omija ją szerokim łukiem ,psy są cały czas pod kołdrą. A ta menda sika gdzie popadnie :|
Ja już nie mam do niej siły.

Czy zaglądają tutaj osoby które dokarmiają koty?
U mnie w pracy są osoby które to robią ale kierownik chce ich ukarać dyscyplinarką! Czy może?

U nas koty były prześladowanie, dopóki nie zabrałam się za sterylizację, teraz jest kilka i nikt ich nie zauważa.
A czy karmicielki zajmują się kotami we własnym czasie czy podczas pracy? Czy karmią koty na terenie, podległym kierownikowi, czy poza nim? Czy koty są wysterylizowane? Czy kierownik chce je usunąć, czy tylko zabrania karmić?

Re: stadko kocio-psie zaprasza :)Kot sika po kątach .Co zrob

PostNapisane: Śro sty 30, 2019 17:49
przez indianeczka
jolabuk5 pisze:
indianeczka pisze:
MonikaMroz pisze:Moze jej coś w tym mieszkaniu nie pasuje?
Może współwłaściciel jej nie leży>


Naprawdę nie wiem o co jej chodzi :roll:
Piasek w kuwetach czysty ( codziennie zmieniany ) ,pirat omija ją szerokim łukiem ,psy są cały czas pod kołdrą. A ta menda sika gdzie popadnie :|
Ja już nie mam do niej siły.

Czy zaglądają tutaj osoby które dokarmiają koty?
U mnie w pracy są osoby które to robią ale kierownik chce ich ukarać dyscyplinarką! Czy może?

U nas koty były prześladowanie, dopóki nie zabrałam się za sterylizację, teraz jest kilka i nikt ich nie zauważa.
A czy karmicielki zajmują się kotami we własnym czasie czy podczas pracy? Czy karmią koty na terenie, podległym kierownikowi, czy poza nim? Czy koty są wysterylizowane? Czy kierownik chce je usunąć, czy tylko zabrania karmić?

Koty są w trakcie sterylizacji. Kierownik zabrania je karmić( wczoraj ochrzanil 2 pracownice które podczas przerwy dały jeść kotom)
Ale ten kierownik ma pretensje o wszystko i rzadko kto się przejmuje jego gadaniem( w szczególności pracownik ochrony który karmi koty)