stadko kocio-psie zaprasza :) proszę o zamknięcie

jego to by trzeba odchudzić chyba trochę

Samotny spacer to żaden spacer a więc stwierdziłam stanowczo że Paweł musi się ruszyć i iść na spacer :!:

Trochę mi to zajęło bo szukał wymówek ale się nie dałam :twisted:

ja muszę szczerze przyznać, chociaż to w sumie chyba raczej nie jest właściwe, że ja bardzo lubię samotne spacery - to znaczy spacer tylko z psem, bo idę gdzie chce i jak długo chcę
i nikt po 3 czy 4 godzinach spaceru, nie przypomina mi że może by trzeba wracać do domu,

ale biorąc pod uwagę wiele rożnych okoliczności i zalet, jak bycie zawiezionym gdzieś samochodem, łaskawie przystaję też na wspólne spacery, szczególnie jeśli jedziemy tam gdzie lubię , to znaczy tam gdzie bym chciała pojechać
to może trochę takie instrumentalne
i w ogóle
ale prawdziwe

a nie umniejszając nikomu, to Twój Paweł nie wygląda na wytrawnego piechura

Patmol pisze:ja muszę szczerze przyznać, chociaż to w sumie chyba raczej nie jest właściwe, że ja bardzo lubię samotne spacery - to znaczy spacer tylko z psem, bo idę gdzie chce i jak długo chcę
i nikt po 3 czy 4 godzinach spaceru, nie przypomina mi że może by trzeba wracać do domu,

ale biorąc pod uwagę wiele rożnych okoliczności i zalet, jak bycie zawiezionym gdzieś samochodem, łaskawie przystaję też na wspólne spacery, szczególnie jeśli jedziemy tam gdzie lubię , to znaczy tam gdzie bym chciała pojechać
to może trochę takie instrumentalne
i w ogóle
ale prawdziwe

a nie umniejszając nikomu, to Twój Paweł nie wygląda na wytrawnego piechura

Ja po wczorajszym spacerze z Pawłem stwierdzam że też jednak wolę samotne spacery :roll:

To żadna przyjemność po godzinie spaceru słyszeć co chwila "chodźmy do domu "

Paweł jest wytrawnym "maniakiem laptopowym " :lol:

no to zdrowo byłoby sie dla niego przejść
tym bardziej, ze on młody jest, ztego co pamietam, że pisałaś

Patmol pisze:no to zdrowo byłoby sie dla niego przejść
tym bardziej, ze on młody jest, ztego co pamietam, że pisałaś

Jest młodszy ode mnie mnie

Ale ja go do ruchu nie zmuszę :oops:

pewnie, że nie

gdzie nowe wiadomości o moich ulubieńcach?

Patmol pisze:gdzie nowe wiadomości o moich ulubieńcach?

Jeżeli pogoda dopisze to jutro wybiorę się z nimi na urodzinowy spacer

A wtedy doczekasz się kolejnych nowinek

super
a czyje urodziny będziecie świętowac ?

Patmol pisze:super
a czyje urodziny będziecie świętowac ?

Moje

lecę z różą , tylko otwórz okno

a jaki prezent sobie zażyczyłaś ?

ja zawsze odpowiednio wczesnej życzę sobie coś realnego :j

jak TZ trzy razy przypomnę miesiąc wcześniej kiedy mam urodziny i co chcę (musi to być cos realnego wiadomo, i łatwego do zapamiętania, ) to dostaję :ok:

liczy sie efekt

wtym roku zazyczyłam sobie wycieczkę do Karpacza i na Śnieżkę (jednodniową, bo od nas blisko) - fajnie było

Patmol pisze:

lecę z różą , tylko otwórz okno

a jaki prezent sobie zażyczyłaś ?

ja zawsze odpowiednio wczesnej życzę sobie coś realnego :j

jak TZ trzy razy przypomnę miesiąc wcześniej kiedy mam urodziny i co chcę (musi to być cos realnego wiadomo, i łatwego do zapamiętania, ) to dostaję liczy sie efekt

wtym roku zazyczyłam sobie wycieczkę do Karpacza i na Śnieżkę (jednodniową, bo od nas blisko) - fajnie było

Wątpię że cokolwiek dostanę

Ja sobie sama kupuję prezenty

no bo trzeba najpierw zamówić, bo jak się nie zamówi no to nie ma - cuda sie rzadko zdarzają, trzeba być realistą
ja powiedziałam tZ jakieś 30 dni wcześniej, że na pewno pamięta, ze 24 listopada mam urodziny

no to stwierdził, że teraz już pamięta

i powiedziałam mu że w związku z tym zaplanowałam wspólny wyjazd w tygodniu, nie w weekend, ale w urodziny do Karpacza samochodem, a potem z psami na Sniezkę -snieg będzie, ale może jakoś damy radę
TZ pomyślał chwilę, dogadaliśmy sie w sprawie wolnego dnia, on miał mieć jakiś wolny we właściwym tygodniu, ja wzięłam urlop
i ta dam pojechaliśmy
i zjedliśmy nawet co nieco (raczej mało niż dużo) w schronisku po drodze - śnieg był miejscami po pas, wiatr i w ogóle super było

Patmol pisze:no bo trzeba najpierw zamówić, bo jak się nie zamówi no to nie ma - cuda sie rzadko zdarzają, trzeba być realistą
ja powiedziałam tZ jakieś 30 dni wcześniej, że na pewno pamięta, ze 24 listopada mam urodziny

no to stwierdził, że teraz już pamięta
i powiedziałam mu że w związku z tym zaplanowałam wspólny wyjazd w tygodniu, nie w weekend, ale w urodziny do Karpacza samochodem, a potem z psami na Sniezkę -snieg będzie, ale może jakoś damy radę
TZ pomyślał chwilę, dogadaliśmy sie w sprawie wolnego dnia, on miał mieć jakiś wolny we właściwym tygodniu, ja wzięłam urlop
i ta dam pojechaliśmy
i zjedliśmy nawet co nieco (raczej mało niż dużo) w schronisku po drodze - śnieg był miejscami po pas, wiatr i w ogóle super było

Paweł twierdzi od roku że pamięta o moich urodzinach ale jak przychodzi ten dzień to cisza

stadko kocio-psie zaprasza :) proszę o zamknięcie

Kto przegląda forum